GwiazdyWystawa wcześniaków. Ratunek dla tysięcy dzieci

Wystawa wcześniaków. Ratunek dla tysięcy dzieci

Wystawa wcześniaków. Ratunek dla tysięcy dzieci

Rodzice przedwcześnie urodzonych dzieci w latach 20. i 30. ubiegłego wieku mieli dwa wyjścia. Liczyć na cud i praktycznie bezradnych lekarzy lub... oddać swoje maleństwo na wystawę wcześniaków.

Rodzice przedwcześnie urodzonych dzieci w latach 20. i 30. ubiegłego wieku mieli dwa wyjścia. Liczyć na cud i praktycznie bezradnych lekarzy lub... oddać swoje maleństwo na wystawę wcześniaków.

Wcześniactwo to nawet dla współczesnej medycyny, która galopuje do przodu, wciąż jedno z największych wyzwań. Głównie dlatego, że lekarze nie są w stanie zapobiec wszystkim przedwczesnym porodom, a wcześniaki to ponad 7 proc. wszystkich urodzeń. To dużo, zwłaszcza że dzieci borykają się z wieloma problemami zdrowotnymi i nie wszystkim udaje się je przezwyciężyć.

1 / 5

Dr Martin Couney

Obraz
© Wikimedia Commons

W latach 20. i 30 ubiegłego wieku ratowanie wcześniaków było niemal niemożliwe. Większość nie miała wówczas nawet szans na przeżycie. Nie znano inkubatorów ani specjalistycznych form leczenia. Jedyne, co mógł zrobić personel szpitala, to przygotować rodziców na nieuchronną śmierć dziecka. Te, którym udawało się przetrwać, były traktowane jak medyczne osobliwości.

Ten fakt postanowił wykorzystać jeden z nowojorskich lekarzy, który stworzył "wystawę wcześniaków". Choć obecnie wydaje nam się to szokujące, w tamtych czasach, pozwoliło to na uratowanie tysięcy przedwcześnie urodzonych dzieci.

2 / 5

Coney Island - centrum rozrywki

Obraz
© Wikimedia Commons

Wystawa wcześniaków na stałe była ulokowana nigdzie indziej, jak na słynnej Coney Island - skupisku lunaparków, cyrków i innych atrakcji turystycznych. Pomysłodawcą nie był jednak żaden szarlatan czy żądny pieniędzy łowca osobliwości. Dr Martin Couney osobiście zaprojektował specjalne inkubatory dla najmniejszych dzieci. Przy każdym z nich asystowała również przeszkolona pielęgniarka, a rodzice mogli je regularnie odwiedzać. Widzowie, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć cud natury, którym byli wówczas "mikroskopijni ludzie", płacili ćwierć dolara za wstęp. Chętnych nie brakowało, a jak donosił personel, niektórzy nie mogli wręcz uwierzyć w istnienie tak maleńkich dzieci.

3 / 5

Inkubator pomysłu dr. Couneya

Obraz
© Wikimedia Commons

Inkubator projektu Couneya nie był jedynym wynalazkiem tego typu. Pierwszymi konstruktorami byli w 1891 roku, Pierre Budin i Etienne Stephane Tarnier. Już wówczas okazało się, że zmniejsza on umieralność wcześniaków, zwłaszcza tych, które ważyły poniżej 2 kg. Wciąż stanowił jednak unikatowy sprzęt, którego nie używało się w szpitalach.

4 / 5

Tysiące uratowanych dzieci

Obraz
© Wikimedia Commons

Mimo krytycznych komentarzy ze strony lekarskiego środowiska i cyrkowej otoczki budzącej dziś raczej nasze niedowierzanie, wystawa wcześniaków była ratunkiem dla wielu maluchów. Z 8 tys. dzieci, które przez wszystkie lata trafiły do inkubatorów dr. Couneya, przeżyło 6,5 tys. Osoby te wracały później do swojego wybawcy, dziękując mu za ocalone życie. Jedną z nich jest, licząca dziś 94 lata, Lucille Horn.

5 / 5

Współczesne inkubatory

Obraz
© Wikimedia Commons

Inkubatory zaczęły wchodzić do stałego wyposażenia szpitali dopiero w 1939 roku. Cztery lata później, gdy były już dostępne w dużej części nowojorskich placówek, dr Couney zamknął swoją wystawę na Coney Island, uznając, że jego zadanie dobiegło końca.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)