Wywołała skandal seksem w "Big Brotherze". Po latach wyznała prawdę
Maja Frykowska opowiedziała w ostatnim wywiadzie o słynnej scenie seksu z programu "Big Brother". Zdradziła, że prawda była zupełnie inna niż to, co opisywały wtedy media.
Maja Frykowska udzieliła ostatnio wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o swoim uczestnictwie w programie "Big Brother". Jeszcze jako Agnieszka Frykowska, zwana też Frytką, wzięła udział w głośnym reality show w 2002 roku. Uczestniczka wywołała ogromny skandal po tym, gdy rzekomo uprawiała seks na wizji z Łukaszem "Kenem" Wiewiórskim.
Maja Frykowska mówi o seksie w "Big Brotherze". "Wiele rzeczy było naciąganych"
Frykowska w rozmowie z Plotkiem odniosła się do tamtych wydarzeń. Jej zdaniem, gdyby cała sytuacja wydarzyła się dzisiaj, nikt by jej nie zauważył i na pewno nie wywołałaby takiej afery.
- Żeby było śmieszniej, to nagle się okazuje, dzięki Bogu, że to się stało wtedy, bo dzisiaj zobacz, co się dzieje w telewizji, w ogóle nie byłabym zauważona. Nikt by nie wiedział, kto to jest Frykowska. Oczywiście wiele rzeczy było naciąganych. Śmieję się, mam ogromny dystans do tego w tej chwili - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Frytka" po raz kolejny zaprzeczyła jednocześnie, że seks podczas programu miał miejsce. - Był taki moment, że nie umiałam nabrać dystansu do tego, w jaki sposób linczowano mnie za coś, co się w ogóle nie wydarzyło. Napisałam książkę "Pokonaj siebie" i tam opisałam tę sytuację, że tam nic się nie wydarzyło takiego, o czym media mówiły - podkreśliła.
Frykowska mówi o mediach. "Robię swoje"
Maja Frykowska odniosła się także do sytuacji mediów obecnie. - Media się rządzą swoimi prawami. Chodzi o oglądalność. Żyjemy przede wszystkim w tym płaskim świecie instagramowym, gdzie liczą się "lajki", dzieci popełniają samobójstwa z tego powodu, że ktoś ma ich więcej, dla mnie to jest w ogóle jakaś paranoja totalna, bo ja jakby tym nie żyję. Wielokrotnie dostaję takie informacje, że chcą mi zwiększyć te zasięgi, że to nie są "fejkowe" konta, ja mam to w nosie, robię swoje, idę tak, jak czuję - zaznaczyła.
Na Frykowską po występie w "Big Brotherze" spadł duży hejt. - Wpadłam w depresję i pogrążyłam się jeszcze bardziej w narkotykach. Cały czas byłam na haju. Co jakiś czas w mojej głowie pojawiały się myśli samobójcze. (…) Ludzie wyzywali mnie od prostytutek, a ja nie mogłam się nawet obronić - opowiadała w "Dzień dobry TVN". Celebrytka po latach zbliżyła się do wiary i podjęła decyzję o nawróceniu. W 2010 roku zmieniła imię Agnieszka na Maja, a rok później wstąpiła do Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl