Wzrasta liczba samobójstw nastolatków

Liczba samobójstw wśród nastolatków systematycznie rośnie - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do ministra zdrowia Ewy Kopacz. Zwraca także uwagę, że ok. 15 proc. dzieci i młodzieży cierpi na zaburzenia zdrowia psychicznego.

Wzrasta liczba samobójstw nastolatków
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
6

Liczba samobójstw wśród nastolatków systematycznie rośnie, a w przypadku młodszych uczniów mamy do czynienia z niewielką tendencją malejącą - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do ministra zdrowia Ewy Kopacz. Około 15 proc. dzieci i młodzieży cierpi na zaburzenia zdrowia psychicznego. Te niepokojące dane podaje z Polskie Towarzystwo Suicydologiczne.

Zgodnie z danymi GUS, w roku 2008 liczba samobójstw, dokonanych przez osoby w wieku 15-19 lat wyniosła 274 osoby. Na 100 tys. osób w tym wieku wskaźnik dokonanych samobójstw wzrósł więc do 10,28 (dla porównania - w roku 2004 wynosił 8,78).

Rzecznik przypomina, że w grudniu zeszłego roku powołano z jego inicjatywy Grupę Roboczą, która podjęła próbę koordynacji działań, mających na celu zapobieganie samobójstwom młodzieży - pod opieką naukową psychiatrów, skupionych w Sekcji Suicydologii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz członków Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.

"W celu wypracowania skutecznych działań prewencyjnych w zakresie prób samobójczych dzieci i młodzieży niezbędne jest jednak zorganizowanie centralnego systemu zbierania danych, dotyczących występowania prób samobójczych w Polsce. Obecnie dostępne są tylko dane cząstkowe, zbierane np. przez osoby, prowadzące badania problematyki samobójstw czy dane, będące w posiadaniu policji" - pisze RPD, zwracając się do minister zdrowia z prośbą o zobowiązanie placówek medycznych do zbierania i raportowania informacji na temat samobójstw i prób samobójczych, jak ma to obecnie miejsce w stosunku do danych, dotyczących liczby zachorowań i sytuacji epidemiologicznej w Polsce.

Michalak apeluje także do Kopacz o podjęcie działań zmierzających do lepszej ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. "Badania wskazują, że około 15 proc. populacji wieku rozwojowego cierpi na zaburzenia wymagające diagnozy, konsultacji bądź terapii, prowadzonej z udziałem lub przez psychiatrę dziecięcego" - pisze RPD.

Rzecznik wskazuje m.in. na problem niedostatecznej liczby psychiatrów dziecięcych.
"Od wojewódzkich konsultantów psychiatrii dziecięcej wiem, iż w Polsce jeden lekarz tej specjalności przypada na 30 tys. dzieci. Liczba ta, w sposób zasadniczy, różni nas od innych krajów Europy - np. w Szwecji jeden psychiatra dziecięcy opiekuje się 6 tys. dzieci. Ich brak powoduje, że nie są dostatecznie zabezpieczone potrzeby dzieci, wymagających leczenia psychiatrycznego, a w oddziałach psychiatrii dziecięcej zatrudniani są psychiatrzy, którzy nie są specjalistami z zakresu psychiatrii dziecięcej" - podkreśla Michalak. W związku z tym proponuje wpisanie psychiatrii dziecięcej na listę specjalizacji priorytetowych.

"Długi czas oczekiwania na przyjęcie przez specjalistę psychiatrii dziecięcej powoduje, że zbyt późno rozpoznawane są objawy dysfunkcyjne u dzieci i młodzieży, co opóźnia rozpoczęcie specjalistycznego leczenia. Zbyt mała liczba placówek ambulatoryjnego-środowiskowego leczenia psychiatrycznego powoduje, że pobyt w oddziale psychiatrycznym dzieci i młodzieży, zamiast być środkiem stosowanym w ostateczności, staje się koniecznością. Rozwiązaniem mogłoby być zorganizowanie większej liczby oddziałów psychiatrycznych dziennego pobytu lub zespołów leczenia środowiskowego, co ograniczyłoby liczbę dzieci, kierowanych do oddziałów szpitalnych" - proponuje rzecznik.

Zwraca także uwagę na nierównomierne rozmieszczenie sieci oddziałów psychiatrii dziecięcej: często odległość od miejsca zamieszkania dziecka jest tak duża, że dotarcie do szpitala w ciągu godziny - a takie są europejskie standardy - jest niemożliwe.
"Utrudniony jest więc kontakt dziecka z rodzicami, którzy narażeni są na ponoszenie kosztów dojazdu do szpitala, a dzieci - na stres, wynikający z rozstania z rodzicami. To powoduje, że rodzice niechętnie wyrażają zgodę na pozostawienie dziecka w szpitalu. W związku z tym, zwracam się z prośbą o dokonanie analizy rozmieszczenia tych oddziałów i podjęcie działań, mających na celu jego zracjonalizowanie, choćby poprzez tworzenie oddziałów psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej w szpitalach pediatrycznych" - proponuje RPD.

Dodaje, że psychiatrzy sygnalizują mu również, że brak jest wyspecjalizowanych placówek psychiatrycznych, w których mogą być leczeni małoletni pacjenci, uzależnieni od alkoholu, dzieci z zaburzeniami seksualnymi czy z rozpoznanymi zaburzeniami odżywiania. Niepokojący jest również brak sprofilowania oddziałów psychiatrii dziecięcej, w efekcie czego dochodzi np. do kontaktu pacjentów, będących ofiarami przemocy z pacjentami, którzy są jej sprawcami. Opóźnia to podjęcie właściwej terapii w stosunku do dziecka bądź naraża je na wielokrotną zmianę oddziału szpitalnego, ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami tego faktu.

Rzecznik resortu zdrowia Piotr Olechno powiedział PAP, że ministerstwo nie będzie w poniedziałek odnosiło się do listu RPD.

Samobójstwa to - w zależności od badań - druga lub trzecia przyczyna zgonów dzieci. Najwięcej samobójstw - wśród nastolatków - jest w grupie wiekowej 15-19 lat: nawet ponad 280 rocznie, o kilkadziesiąt więcej niż jeszcze w 2000 r. Wśród dzieci w wieku od 10 do 14 lat notuje się rocznie ok. 50 samobójstw. Najczęstszą przyczyną samobójstw wśród nastolatków są trudności w szkole, problemy w rodzinie i nieco rzadziej - zawiedziona miłość. Szacuje się, że 28 proc. dzieci w wieku od 10 do 17 lat ma zaburzenia depresyjno-lękowe.

Według danych resortu zdrowia, w Polsce ok. 900 tys. dzieci wymaga opieki i pomocy psychiatryczno-psychologicznej. W roku 2004 z opieki poradni zdrowia psychicznego korzystało jedynie ok. 129 tys. z nich, a z opieki szpitalnej - ok. 12 tys. Badania pokazują, że niektóre zaburzenia występują znacznie częściej, niż mogłaby to sugerować liczba przypadków zarejestrowanych w placówkach - np. częstość zaburzeń depresyjno-lękowych sięga w badaniach 25-28 proc. dzieci w wieku 10-17 lat, częstość zaburzeń odżywiania - 12 proc. wśród dziewcząt w wieku 13-17 lat.

Wybrane dla Ciebie

Wsmaruj w pięty. Będą gładkie jak u niemowlaka
Wsmaruj w pięty. Będą gładkie jak u niemowlaka
Umieść na balkonie. Gołębie więcej się nie zbliżą
Umieść na balkonie. Gołębie więcej się nie zbliżą
Przyszła w białej mini. Rajstopy były "wisienką na torcie"
Przyszła w białej mini. Rajstopy były "wisienką na torcie"
Gdzie wyrzucić styropian? Błąd jest nagminny
Gdzie wyrzucić styropian? Błąd jest nagminny
Pokazała kulisy sesji. Strój kąpielowy Zawadzkiej to hit na lato
Pokazała kulisy sesji. Strój kąpielowy Zawadzkiej to hit na lato
Dodaj łyżeczkę do wazonu. Piwonie będą piękne tygodniami
Dodaj łyżeczkę do wazonu. Piwonie będą piękne tygodniami
Pozowała na plaży w Cannes. Kreacja wbija w fotel
Pozowała na plaży w Cannes. Kreacja wbija w fotel
Do lekarki z Oleśnicy zadzwonił ksiądz. "Jest mu szalenie wstyd"
Do lekarki z Oleśnicy zadzwonił ksiądz. "Jest mu szalenie wstyd"
Tych liści nie wyrzucaj do kosza. Wytępią ślimaki z ogrodu
Tych liści nie wyrzucaj do kosza. Wytępią ślimaki z ogrodu
Ona Ozempicu nie weźmie. "Najważniejsze jest zdrowie"
Ona Ozempicu nie weźmie. "Najważniejsze jest zdrowie"
Z mężem przeżyła ponad 50 lat. Po jego śmierci całkowicie się załamała
Z mężem przeżyła ponad 50 lat. Po jego śmierci całkowicie się załamała
Wystarczą dwa składniki. Tak ochronisz pralkę przed pleśnią
Wystarczą dwa składniki. Tak ochronisz pralkę przed pleśnią