Z fanką Popka jest coraz gorzej. Na jaw wyszły wstrząsające fakty
21-latka chciała upodobnić się do Popka i jak idol wytatuowała sobie oczy. Skończyło się tragedią - dziewczyną straciła wzrok w jednym oku, drugie też jest zagrożone. W materiale "Alarmu!" TVP1 ujawniono, że jej tatuator wciąż działa i skrzywdził kogoś innego.
11.05.2018 | aktual.: 11.05.2018 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia 21-latki wstrząsnęła Polską. Wielu uznało, że jest sama sobie winna. Nawet jej idol Popek nie pochwalał, że poszła w jego ślady. Dziewczyna zyskała sławę, dla której poszła do tatuatora. Nie przewidziała jednak, jak poważne poniesie konsekwencje. Twierdzi dziś, że zaufała artyście.
– Poinformowałam tatuatora, że straciłam widoczność w prawym oku, jednak zapewniał mnie, że mam się niczym nie martwić. Cały czas przekonywał, że zabieg został wykonany prawidłowo. Kazał robić mi okłady z kory dębu, zakraplać oczy płynem do soczewek, przepłukiwać je i brać leki przeciwbólowe – powiedziała reporterom TVP Aleksandra Sadowska z Wrocławia.
Piotr A. nadal przyjmuje klientów. Zajmuje się tzw. skaryfikacją, czyli oszpecaniem ciała i tworzeniem blizn. TVP rozmawiało z innym klientem, który ma dziś guzy na gałkach ocznych. Poddał się takiemu samemu zabiegowi, co Aleksandra.
Sprawa dziewczyny nie jest prosta do rozwiązania - to jedno z pierwszych takich postępowań, jakie prowadzą śledczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl