Zakleszczenie podczas seksu
Mogłoby się wydawać, że sytuacje w których członek zostaje uwięziony w pochwie zdarzają się tylko w świecie zwierząt. Okazuje się jednak, że mogą się przytrafić również ludziom. Napad pochwicowy dzieje się na skutek nagłego stresu podczas stosunku. I niestety rozluźnienie nie zależy od woli kobiety. W takiej sytuacji najczęściej potrzebna jest interwencja lekarza.
Mogłoby się wydawać, że sytuacje w których członek zostaje uwięziony w pochwie zdarzają się tylko w świecie zwierząt. Okazuje się jednak, że mogą się przytrafić również ludziom. Napad pochwicowy dzieje się na skutek nagłego stresu podczas stosunku. I niestety rozluźnienie nie zależy od woli kobiety. W takiej sytuacji najczęściej potrzebna jest interwencja lekarza.
Napad pochwicowy to silny skurcz mięśni pochwy, ale też miednicy i krocza, co uniemożliwia wysunięcie prącia. Do zakleszczenia dochodzi najczęściej pod wpływem silnego stresu. Może być wywołany naglą zmianą sytuacji, np. kiedy w sypialni nagle pojawi się ktoś, kogo się nie spodziewaliśmy. Może też się przytrafić pod wpływem lęku z powody ciąży, utraty dziewictwa czy ogólnie przed seksem. Strach przed współżyciem pojawia się, kiedy brakuje odpowiedniej edukacji, dorastamy w przekonaniu, że seks jest grzechem, blokują nas negatywne doświadczenia z przeszłości czy nie stosujemy antykoncepcji, jednocześnie nie planując dziecka.
Jeśli podczas seksu para czuje się ze sobą bezpiecznie, ma zapewnioną prywatność, kobieta nie cierpi na pochwicę lub dyspareunię, nie boi się niechcianej ciąży, to z pewnością napad pochwicowy się nie przytrafi.
Rzadkie przypadki
Magdalena Krzak, psycholog i seksuolog kliniczny, przyznaje, że dzisiaj zakleszczenie jest zjawiskiem niezwykle rzadko spotykanym. Wiedza o seksie jest łatwiej dostępna, podobnie jak antykoncepcja, więc chwilom intymnym rzadko towarzyszy tak silny stres.
Jeszcze nawet jakieś 50 lat temu dochodziło częściej do podobnych sytuacji, głównie z powodu niskiego poziomu edukacji seksualnej, czy braku odpowiednich warunków zapewniających intymność. Kobiety podejmowały aktywność seksualną bez zabezpieczenia, a nieślubne dziecko było stygmatem. Będąc w związku małżeńskim bały się kolejnej ciąży. Nie zawsze też były warunki do intymnych chwil. Zdarzało się, że w jednym domu mieszkała wielopokoleniowa rodzina. Czujne nasłuchiwanie czy nikt nie wejdzie nie sprzyjało rozluźnieniu się i skupieniu wyłącznie na przyjemności. Trzeba jednak powiedzieć, że nawet wtedy takie sytuacje również przytrafiały się dość rzadko. Kiedy już dojdzie do zakleszczenia, są na to domowe sposoby: wypicie alkoholu w celu rozluźnienia albo... ukłucie igłą. Dawniej, na wszelki wypadek, doradzano mężczyznom trzymanie w szafkach nocnych szpilki, którą mogliby wbić z znienacka w pośladek partnerki. To na moment rozluźniłoby mięśniówkę, umożliwiając wyjęcie członka. Przed laty nie było jednak
powszechnej służby zdrowia, więc sięgano po niekonwencjonalne sposoby. Domowe metody nie dają jednak gwarancji powodzenia i lepiej ich nie stosować. Kiedy nie zadziała, to alkohol we krwi kobiety może utrudniać interwencję medyczną, a kłucie igłą sprawić tylko niepotrzebny ból i wywołać dodatkowy stres.
Najlepszym sposobem jest podanie leków rozkurczowych. Niestety, nie każdy posiada takie w domu, dlatego sytuacja często kończy się wezwaniem pogotowia. Zrozumiały jest dojmujący wstyd, jaki towarzyszy tego typu sytuacji, szczególnie jeśli przytrafi się ludziom młodym. Warto jednak pamiętać, że każdy lekarz już nie jedno w życiu widział.
Dla specjalisty liczy się pacjent, jego zdrowie i bezpieczeństwo. Trzeba się okryć i spokojnie poczekać na lekarza, który poda środek rozluźniający i zmniejszający napięcie.
Pochwica może wystąpić także przed stosunkiem, uniemożliwiając jego odbycie. Wtedy należy przerwać seks, dać sobie czas na relaks i wyciszenie emocji, można też wziąć leki rozkurczowe. Najczęściej taka sytuacja nie wymaga interwencji medycznej chyba, że ból jest bardzo dojmujący, a leki dostępne w domu nie pomagają. Jeśli problem się powtarza, co zdarza się jeszcze rzadziej, niezbędne może okazać się leczenie, które zazwyczaj polega na psychoterapii. Seksuolog zdiagnozuje źródło lęku. Może też zalecić pacjentce skuteczną metodę antykoncepcyjnej, która zniweluje strach przed niechcianą ciążą.
(mos/pho)