GwiazdyZakochani cali w lukrze

Zakochani cali w lukrze

Drażniące papużki nierozłączki. Zakochani, połączeni identycznym gustem. Pary upodobniające się do siebie. Pełno ich dookoła. Zastanawiałaś się kiedyś, czy Ty i Twój partner nie przypominacie ostatnio duetu, za którym się nie przepada? Portal collagecandy.com przeanalizował wyjątkowo irytujące zachowania związkowych debli.

Zakochani cali w lukrze
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

23.02.2012 | aktual.: 29.02.2012 14:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Drażniące papużki nierozłączki. Zakochani, połączeni identycznym gustem. Pary upodobniające się do siebie. Pełno ich dookoła. Zastanawiałaś się kiedyś, czy Ty i Twój partner nie przypominacie ostatnio duetu, za którym się nie przepada? Portal collagecandy.com przeanalizował wyjątkowo irytujące zachowania związkowych debli.

Non stop w kontakcie

Nie możesz znieść myśli, że coś mogłoby Was rozdzielić choćby na chwilkę. Wielbisz wynalazców telefonów komórkowych i Internetu, bo dzięki nim nie tracisz łączności ze swoim ukochanym. Nie wierzysz w telepatię, więc dzielisz się ze swoim partnerem każdą wiadomością, wydarzeniem, przemyśleniem i decyzją. I odwrotnie: Twój misiek non stop mailuje, SMS-uje, dzwoni i twittuje, aby mieć swoją królewnę na oku.

Lustrzane odbicie

Identyczne ciuchy to znak charakterystyczny par, które nie mogą bez siebie żyć. Nie chodzi o ubieranie się w tym samym stylu (skoro jesteście parą, macie podobny gust), ale o identyczne ubrania, tylko w innym rozmiarze. Macie te same bluzy, jednakowe dresy na siłownię i te same spodnie khaki na wiosenne spacery. Na stoku brylujecie w identycznych kombinezonach, butach i czapkach: wszyscy myślą, że jesteście żywą reklamą jakiejś marki. Ale wy przecież reklamujecie tylko Wasze uczucie!

Buzi, buzi

Odczuwacie ciągłą silną potrzebę kontaktu fizycznego. Jesteście cywilizowanymi osobnikami, więc unikacie erotycznych ekscesów i rzucania się na siebie w miejscach publicznych, ale już trudno wam się powstrzymać przed wymianą pocałunków co minuta. Stojąc w kolejce do kasy, jadąc tramwajem, siedząc w barze ze znajomymi dajecie sobie buzi tak często, jak tylko macie na to ochotę, nie zważając na wymowne spojrzenia otaczających Was osób.

XOXO czyli kocham

Osiągnięcia współczesnej cywilizacji ułatwiają życie zakochanym. Trudno pomyśleć, jak kiedyś wyglądały związki bez SMS-owania. Nawet nie próbujecie sobie tego wyobrazić i wytrwale wysyłacie do siebie np. wiadomości na gadugadu, nawet, gdy jesteście w tym samym pomieszczeniu. „Kocham Cię, Kotku. A Ty mnie?”, „Ja Ciebie jeszcze bardziej” - to wasz miłosny trel.

Śmieszne? Dla kogo?

Jesteście tak zgraną parą, że śmieszą Was tylko żarty, sprokurowane przez Was samych i dowcipy, które tylko Wy rozumiecie. Wszyscy ludzie, którzy znają się długo i cieszą się własnym towarzystwem, od czasu do czasu używają tzw. „inside jokes”, czyli śmiesznych powiedzonek, gestów, znaków, zrozumiałych tylko dla wtajemniczonych. Cały numer w tym, żeby nie robić tego za często, bo będziecie skazani na rozmowy tylko ze sobą.

Kotku, misiu, żabko…

Większość par ma swój język, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrobnienia i pieszczotliwe przezwiska. To część intymnego alfabetu, który powinien być zarezerwowany wyłącznie dla Was dwojga. Twój ukochany może i lubi, gdy w zaciszu domowym i bez świadków nazywasz go „Pączusiem”, ale czy tak samo zareaguje podczas towarzyskiego spotkania ze znajomymi? Wyobraź sobie, że Twój macho już na zawsze zostanie Pączusiem dla swoich kumpli. Ludzie bywają bardzo pamiętliwi…

Słodkie gaworzenie

O ile używanie pieszczotliwych zdrobnień w towarzystwie bywa tolerowane, tak gaworzenie wzorem niemowlaków zawsze wywoła zrozumiałą irytację. Jeśli publicznie pytasz swego lubego: „Ci mój dziubulek zije piśnego kotlecika? A ciemu mój misiu taki śmutny?”, otoczenie skamienieje. I to nie dlatego, że mają serca z lodu.

Ja i Ja czyli My

Przypomnij sobie, kiedy staliście się jednością, tzn. kiedy przestaliście używać pierwszej osoby liczby pojedynczej, a zaczęliście nadużywać liczny mnogiej. „Obronimy dyplom, zapiszemy się na język francuski, zaczniemy wysyłać aplikacje” – nie działacie w duecie, mówicie tak o jednej osobie, np. o Tobie. Kiedy Twój partner zaczyna mówić: „Chcemy sobie zrobić baleyage i laserowe usuwanie włosów”, zastanów się czy mówi o sobie, o Tobie, czy o Was.

(alp/ma)

POLECAMY:

smszwiązekzależność
Komentarze (3)