Zakonnice z Łodzi usłyszały alarm. W oknie życia ktoś czekał
W Łodzi w domu sióstr urszulanek funkcjonuje tzw. okno życia, czyli miejsce, gdzie anonimowo można zostawić niemowlę. Niedawno zakonnice usłyszały alarm mówiący o tym, że ktoś przyniósł dziecko. Siostry natychmiast zareagowały.
W nocy z poniedziałku na wtorek (15 grudnia) na terenie zakonu sióstr urszulanek rozległ się alarm, który informuje, że ktoś otworzył okno życia od zewnętrznej strony. Okazało się, że na zakonnice czeka w nim noworodek w nosidełku.
"Maluch urodził się tej nocy. Wyglądał zdrowo. Był bardzo dobrze ubrany" - powiedziała mediom siostra Anna Reczko, przełożona domu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Łodzi.
Zakonnice natychmiast zaopiekowały się dzieckiem i udzieliły mu sakramentu chrztu z wody, który jest możliwy wtedy, gdy występuje duże zagrożenie życia noworodka lub gdy umiera dorosła nieochrzczona osoba.
Siostry nazwały chłopczyka Józef i wyjaśniły, że wybrały to imię, ponieważ w Kościele właśnie zaczął się rok św. Józefa.
Chłopiec to czwarte dziecko pozostawione w oknie życia u sióstr urszulanek. "Dwa miesiące temu trafił tu nowo narodzony chłopiec, a wcześniej, w kwietniu i maju 2016 roku dwie dziewczynki" - poinformował rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Łódzkiej Tomasz Kopytowski.
Przedstawiciel Caritas dodał, że dzięki oknom życia na terenie archidiecezji łódzkiej udało się uratować 13 dzieci. "Siostry czuwają całą dobę, aby podjąć natychmiastową opiekę nad dzieckiem. Okno otwiera się z zewnątrz, jest łatwo dostępne, uruchamia alarm. Pozostawione w nim dziecko natychmiast otrzymuje pomoc" - zapewnił.