Założyła lateksowy kombinezon. To był jej duży błąd
Christina Aguilera wygląda coraz gorzej. Przekracza granice dobrego smaku, prowokuje i na siłę trzyma się agresywnego wizerunku, jakby nie miała fanom nic innego do zaoferowania. A przecież była jedną z najbardziej utalentowanych wokalistek.
Styl zmienia się z czasem. Dojrzewa i ewoluuje w zgodzie z wewnętrznymi przemianami oraz nową perspektywą spojrzenia na świat. Czas zazwyczaj służy dobrym zmianom, dlatego z wiekiem można pochwalić się wypracowanym, konsekwentnym i spójnym stylem, którego nie są w stanie zachwiać sezonowe trendy. Ale jak każda reguła, ta również ma swoje wyjątki. W przypadku Christiny Aguilery – czas nie działa na korzyść dobrego wizerunku.
Christina Aguilera zmieniła image. Już nie jest delikatna i romantyczna
Kto by pomyślał, że po ostatnim koncercie Christiny Aguilery zatęsknimy za modą z okresu "milenijnej pluskwy", w którym gwiazda występowała w spodniach biodrówkach i ubraniach "łatanych" sznurkiem.
Najwyraźniej kariera artystki o sopranowym głosie sięgającym czterech oktaw, nie ułożyła się po myśli samej zainteresowanej. Być może to właśnie powód, dla którego Christina Aguilera próbuje ściągnąć na siebie uwagę wszystkimi możliwymi sposobami - także strojem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W takiej kreacji trudno wziąć głęboki oddech
42-letnia gwiazda pojawiła się na festiwalu muzycznym w Chile ubrana w kombinezon. Jedynym elementem wspólnym, między ubraniem artystki a klasyką i elegancją, był kolor. Christina Aguilera postawiła na czarny kombinezon, który kurczowo trzymał się ciała w każdym możliwym miejscu.
Czytaj także: Britney Spears ma pretensje do Christiny Aguilery. Odmówiła rozmowy na ważny dla niej temat
Jednorazowa wpadka? Nie, nowa "Xtina" uwielbia kicz
Kreację wokalistki wyróżniał głęboki i odważny dekolt, a także łańcuchy okalające biodra, które przypominały akcesoria dominy. Christina Aguilera co chwilę zmieniała dodatki i okrycia wierzchnie, ale czarny kombinezon stanowił bazę każdej ze scenicznych stylizacji.
Połyskująca struktura materiału przypominała trochę lateks, a trochę spandex - wyraźnie podkreślała wszystkie niziny i wyżyny sylwetki. Ale przy tym prezentowała się efekciarsko i tandetnie. W takiej kreacji Christina Aguilera w niczym już nie przypomina uroczej nastolatki, której największą bronią był głos, a nie wykreowany image.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl