Zamiast butów do baletu, zakładają rękawice bokserskie. Czy "męskie" sporty ujmują kobiecości?
Od dziecka słyszałam: "Kobieta nie może się garbić, musisz chodzić z gracją, kobieta powinna być delikatna, będąc w szpilkach wypnij piersi". To tylko część komentarzy, które każda z nas słyszy w swoim kierunku. Co, jeśli kobieta zakłada rękawice bokserskie i idzie się bić? Nie wypada jej i traci swoją kobiecość? - rozmawiam o tym z kobietami, które tak jak ja trenują sztuki walki i są z tego powodu obiektem negatywnych komentarzy.
"Po co tam idziesz? Przecież zaraz wrócisz z obitą twarzą"
Nie raz widziałam konsternację na twarzach ludzi, kiedy mówiłam, że idę na trening boksu. Kiedy wstawiałam zdjęcie w rękawicach bokserskich, dostawałam wiadomości typu: "Taka elegancka kobieta i takie agresywne sporty?", "Teraz to już chłopaka nie znajdziesz, bo każdy będzie się ciebie bał", "To taki męski sport, nie wyobrażam sobie ciebie w tym", "Na taniec byś się zapisała, a nie obijanie mordy" i uwaga najmocniejszy komentarz: "To jest strefa testosteronu, laski to niech się zajmą ciuszkami, a nie na siłę chcą udowadniać, że są równe z facetami". Warto powiedzieć, że każda z tych uwag pochodziła od mężczyzn. - Ja spotkałam się z pytaniami: "Po co tam idziesz? Przecież zaraz wrócisz z obitą twarzą, a dziewczynie nie wypada" - dodaje Laura Strzyżewska, która trenuje sporty walki na warszawskim Wawrze.
- Już pare lat temu chciałam zacząć trenować sztuki walki, ale komentarze najbliższych były dość mocno zniechęcające: "Że to nie wypada", "takie chucherko do bicia się", "co Ci to da". Sugerowaną alternatywą zwykle były tańce, które również kocham, ale to nigdy do końca nie było to czego chciałam. Przed pierwszym treningiem boksu usłyszałam, że to nie jest dla kobiet - mówi Paula Borek, trenująca na warszawskim Mokotowie i dodaje - ja nigdy nie przypisywałam sportu do płci. Dlatego też pomimo tych zniechęcających uwag, zdecydowałam się iść swoją drogą i robić to czego sama chcę.
Czy trenowanie "męskiego" sportu umniejsza naszej kobiecości?
- Co? Uważam wręcz przeciwnie, że ją podkreśla! Pełna kobieta to silna kobieta. Niezależna. Samowystarczalna. Lubię poczucie tego, że dam sobie radę ze wszystkim, z każdą przeszkodą. Pewność siebie zdobywam z każdym kolejnym treningiem i jeszcze bardziej zbliża mnie to do mojego ciała - sprzeciwia się Paula.
Osobiście ani przez moment nie pojawiła się u mnie w głowie myśl, że moja kobiecość, elegancja i klasa jest umniejszona przez to, że zakładam wieczorami rękawice i idę wymierzać ciosy w worek lub przeciwnika. Nadal mam w sobie kobiecą subtelność i wrażliwość, którą bardzo cenię i pielęgnuję.
– To, że zaczęłam trenować w niczym mi nie ujmuje. Nadal lubię wystroić się w sukienkę i szpilki, zadbać o to jak wyglądam, czy też porobić typowo "babskie" rzeczy. – wtóruje Laura – Mam nadzieję, że z biegiem czasu kobiety przestaną się sugerować łatkami, które są im przyklejane i będą gotowe przełamywać stereotypy, bez żadnych obaw i konieczności słuchania zszokowanych komentarzy.
Wyjście ze schematu
Od dziecka słyszałam: kobieta nie może się garbić, musisz chodzić z gracją, kobieta powinna być delikatna, będąc w szpilkach wypnij piersi. Przez jakiś czas jeździłam konno i tam były podtrzymywane te szablony: wyprostowana postawa ciała, gracja, klatka do przodu, głowa z dumą. Na pierwszym treningu boksu miałam zderzenie ze ścianą i polecenia: nisko na nogach, zgarbiona postawa, głowa schowana za pięściami, nogi szeroko rozstawione. Było to w pewien sposób wyjście ze schematu, w którym żyłam przez prawie całe swoje życie.
Dlaczego tak właściwie sztuki walki?
- Ja nigdy nie zakładałam, że to musi być konkretnie boks, ale spodobał mi się i to po pierwszym treningu. Podobała mi się siła, którą potrafiłam z siebie wydobyć z każdym ciosem, nie wiedziałam, że jestem do tego zdolna. Przesuwałam własne granice. Szukałam czegoś, co pomoże mi poczuć się bezpiecznie. Ciężko jest być dziewczyną, tym bardziej w tym teoretycznie bezpiecznym świecie. Myślałam o pójściu na zajęcia z samoobrony. Faceci mają w sobie tę zdolność walki, a ja zazdrościłam im tego i sama też chciałam umieć walczyć i bronić się - mówi Paula.
Ja osobiście łączę pracę na pełen etat ze studiami dziennymi, z każdej ze stron są ogromne wymagania i presja, z którą coraz częściej sobie nie radziłam. Chodziłam zestresowana i nie miałam przestrzeni na odreagowanie tego stresu, który się we mnie nawarstwiał. Zaczęły mi wypadać włosy, przytyłam i pogorszyła mi się cera, zaczęły się częste ataki astmy, mimo że wyniki badań były poprawne. Zaczęłam szukać aktywności, która pozwoli mi na rozładowanie napięcia. Niedaleko mnie są prowadzone treningi ze sportów walki. Poszłam na próbę na jeden trening i pokochałam się z workiem treningowym i rękawicami. Uderzenia, kopnięcia, krzyki, głośna muzyka na sali, motywujący trener – tyle wystarczyło, żeby spalić cały kortyzol i wrócić do mieszkania nakręcona endorfinami i satysfakcją. Moją złotą zasadą jest teraz balans w życiu i treningi zdecydowanie mi w tym pomagają.
- Szczerze mówiąc boks bardzo pomaga mi w rozładowaniu emocji, w szczególności stresu, którego ostatnimi czasy mam sporo. Wchodząc na matę myślę jedynie o rzeczach, które sprawiają, że nie czuję się najlepiej. Treningi pomagają mi oczyścić z nich umysł, więc zawsze po wyjściu z klubu jestem świeża - odpowiada Laura.
Kobiety, w świecie walki
W świecie medialnym nie trzeba długo szukać reprezentantek sztuk walki. Ten sport upatrzyło sobie wiele gwiazd i modelek m.in. Jennifer Lopez, Angelina Jolie, Adriana Lima. W Polsce natomiast najbardziej znana i utytułowana jest występująca w UFC (Ultimate Fighting Championship, czyli największej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie) Joanna Jędrzejczyk - zawodniczka mieszanych sztuk walki, która na swoim koncie ma trzy zawodowe tytuły mistrzyni świata.
Swój epizod w sztukach walki mają również za sobą polskie influencerki Lexy Chaplin oraz Natalia "Natsu" Karczmarczyk, które wzięły udział w walce wieczoru podczas gali HIGH League organizowanej przez Malika Montanę. Każda z nich relacjonowała treningi i przygotowania w swoich social mediach. Czy z powodu trenowania "męskiego" sportu którejś z nich można zarzucić brak kobiecości? Oczywiście, że nie.
Autorka: Julia Szaniawska