Zamieszki na Kapitolu. Uwięziona polityk mówi, gdzie sie ukryła
W sieci pojawia się coraz więcej wypowiedzi osób, które widziały na własne oczy szokujące zachowanie zwolenników Donalda Trumpa. Członkini Izby Reprezentantów, Grace Meng, przyznała, że znalazła małą kryjówkę i przez pięć godzin ukrywała się przed rozemocjonowanym tłumem.
07.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnie wydarzenia na Kapitolu z pewnością przejdą do historii. Tłum zwolenników Donalda Trumpa postanowił wtargnąć do budynku uznawanego za świątynię demokracji i zakłócić obrady kongresmenów w sprawie uznania wygranej Joe Bidena.
Polityk pożegnała się z bliskimi
Kilkadziesiąt osób siłą wtargnęło do środka budynku i zaczęło demolować pomieszczenia. Zewsząd było widać powybijane okna, wyważone drzwi, porozrzucane dokumenty. Policja początkowo nie potrafiła zapanować nad zwolennikami Donalda Trumpa. W wyniku starć zginęły cztery osoby. Szef policji poinformował, że mogło dojść do większej tragedii, gdyby eksplodowały dwie znalezione pod Kapitolem improwizowane bomby rurowe.
W końcu funkcjonariusze wraz z oddziałami FBI usunęli wandali z pomocą m.in. granatów hukowych i gazu łzawiącego. Jak na razie zatrzymano 52 osoby.
Grace Meng, Członkini Izby Reprezentantów z ramienia Partii Demokratycznej, opublikowała poruszające zdjęcia z Kapitolu i przyznała, że zdążyła już pożegnać się telefonicznie z bliskimi. Na szczęście udało jej się wyjść bez większego szwanku.
"Po pięciu godzinach mogłam wyjść ze swojej kryjówki. Teraz mogę pokazać Wam moją barykadę. Protestujący byli tuż za drzwiami i skandowali 'USA, USA'. To było przerażające, ale nic mi nie jest. Dziękuję wszystkim za wasze modlitwy" - napisała.