Zapłacą za rajstopy 1000 zł. Fetyszyzm ma swoją cenę
"Chciałbym żebyś nosiła je dla mnie bez majteczek przez cały dzień. Za każde zdjęcie płacę" - takie wiadomości zaczęła dostawać Justyna, gdy wystawiła na sprzedaż ubrania w internecie. A to dopiero początek.
Chcę kupić Pani bieliznę
We wtorek wieczorem Justyna na swoje konto dodała zdjęcie różowej sukienki, którą chciała sprzedać w popularnym serwisie internetowym. Niczym się nie wyróżniała, zwykłe ubranie z sieciówki. Na zdjęciu miała ją na sobie, ale twarzy nie pokazała. W środę zaczęła dostawać wiadomości od obcych mężczyzn.
Pierwsze smsy pojawiły się jeszcze przed 7 rano - "Witam. Chciałbym kupić Pani bieliznę używaną. Rajstopy. Czy jest taka możliwość. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam". Justyna przekornie zaproponowała cenę - 1000 zł. Maciej przyjął ofertę, ale pod jednym warunkiem. Dziewczyna musi wysłać mu zdjęcia, na których będzie widać, że nosi rajstopy bez bielizny. Oczywiście za każde zdjęcie dostanie pieniądze.
W ciągu kolejnych dni na ogłoszenie odpowiedziało kilkunastu mężczyzn. Większość z nich prosiła o używaną bieliznę, a jeden zaproponował Justynie regularne zarobki w wysokości 7 tysięcy złotych miesięcznie. Nie wszyscy wysyłali wiadomości - wielu z nich dzwoniło z zastrzeżonych numerów z różnymi propozycjami.
Ludzkie fetysze istniały od zawsze, ale dopiero internet umożliwił im rozwój na taką skalę. Justyna jest jednym z wielu przypadków, jakie można napotkać w sieci. Butelki z moczem, brudne skarpetki, a nawet zużyte podpaski - to jedne z popularniejszych rzeczy, jakich ludzie potrafią szukać w internecie. I można na tym zrobić naprawdę dobry biznes. Tak jak Zuzanna z Wielkopolski, która opisuje siebie jako atrakcyjną, dziewiętnastoletnią studentkę.
Majtkowy Bazar
"Do sprzedaży mam widniejące w ogłoszeniu moje koronkowe majteczki... Proszę o konkrety, w jaki sposób mam im nadać pikanterii". Cena za jedną parę - 39 zł. Osiemnastoletnia Agnieszka z Ostrowa ma jeszcze szerszy wachlarz usług. "Lubisz damskie ubrania? Czy lubisz je wąchać, czy nosić, mam dla ciebie propozycję... Mam mnóstwo, majtek, bluzek, mini spódniczek, rajstop i nawet butów, które mogą być twoje :) Z ubraniami przed wysyłką zrobię co chcesz". Cena - do ustalenia. W innych ogłoszeniach możemy znaleźć intensywnie pachnące kapcie czy skarpetki treningowe. Część kobiet szuka w internecie regularnych odbiorców swojej garderoby, inne sprzedają bieliznę przypadkowym klientom.
Na jednej z popularniejszych stron w Polsce takich ogłoszeń jest 8676. Na innej propozycje sprzedaży w 10 minut zyskują ponad 100 wyświetleń. Panie nie mogą narzekać na brak klientów. Z drugiej strony, Ci też czasem wychodzą z inicjatywą - "Szukam młodej kobiety, która nawiąże ze mną stałą współpracę. Mogę podjechać gdzie chcesz, zależy mi na majteczkach w szczególności, ale inne części bielizny też. 41l, Warszawa". Niektórym polski rynek nie wystarcza - wtedy wybierają się na światowe "bazary".
PantyDeal.com, ma ponad pół miliona użytkowników. Kolejnym przykładem jest SellYourPanties.com. Dziennikarka Samantha Rea z gazety "Vice" dotarła do założyciela tej strony, który podzielił się statystykami, dotyczącymi transakcji - "Jak się okazuje, 60 proc. klientów nie ma ukończonych 40 lat, a 92 proc. to mężczyźni (pozostałe 8 proc. to oczywiście kobiety; niektóre kupują majtki na handel). Większość to stali klienci, a jedna trzecia jest po ślubie".
Co więcej, według danych założyciela, 31 proc. używa brudnej, kobiecej bielizny do masturbacji, 30 proc. wącha ją, 13 proc. zakłada, 12 proc. chowa do szuflady, 8 proc. liże, 5 proc. tylko patrzy, a 1 proc. pierze i potem nosi.
Justyna w końcu usunęła ogłoszenie w sprawie sprzedaży sukienki. Niewinne pytanie o kwotę za noszone ubranie miało być trochę żartem, a trochę zaspokojeniem ciekawości. Nie spodziewała się jednak takiego rozwoju spraw i że takie dewiacje istnieją poza literaturą czy filmem. A tym bardziej w Polsce.
Życie z fetyszem
Według definicji, fetyszyzm to zaburzenie, polegające na uzyskiwaniu satysfakcji seksualnej głównie lub wyłącznie w wyniku kontaktu z obiektem pobudzającym. Teoretycznie, według lekarzy, na wyleczenie fetyszu jest szansa. Praktycznie - bardzo znikoma. Jest wiele zmiennych, od których leczenie jest zależne. A zmienić tak głęboki nawyk jest bardzo trudno. Wiele zależy także od specyfiki fetyszu. Może on być zarówno afrodyzjakiem, jak i zaburzeniem. Różnica jest taka, że pierwszy to nieszkodliwy dodatek, a bez drugiego nie możesz żyć. Nawet jeśli będzie Cię to kosztować 7 000 zł miesięcznie.
Imiona zostały zmienione na potrzeby artykułu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz również:
Czy fetyszyzm trzeba leczyć?
Elegancka bielizna do zadań specjalnych