Blisko ludziZapłacą za rajstopy 1000 zł. Fetyszyzm ma swoją cenę

Zapłacą za rajstopy 1000 zł. Fetyszyzm ma swoją cenę

"Chciałbym żebyś nosiła je dla mnie bez majteczek przez cały dzień. Za każde zdjęcie płacę" - takie wiadomości zaczęła dostawać Justyna, gdy wystawiła na sprzedaż ubrania w internecie. A to dopiero początek.

Zapłacą za rajstopy 1000 zł. Fetyszyzm ma swoją cenę
Źródło zdjęć: © pexels.com

30.07.2018 | aktual.: 25.09.2019 07:52

Chcę kupić Pani bieliznę

We wtorek wieczorem Justyna na swoje konto dodała zdjęcie różowej sukienki, którą chciała sprzedać w popularnym serwisie internetowym. Niczym się nie wyróżniała, zwykłe ubranie z sieciówki. Na zdjęciu miała ją na sobie, ale twarzy nie pokazała. W środę zaczęła dostawać wiadomości od obcych mężczyzn.

Pierwsze smsy pojawiły się jeszcze przed 7 rano - "Witam. Chciałbym kupić Pani bieliznę używaną. Rajstopy. Czy jest taka możliwość. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam". Justyna przekornie zaproponowała cenę - 1000 zł. Maciej przyjął ofertę, ale pod jednym warunkiem. Dziewczyna musi wysłać mu zdjęcia, na których będzie widać, że nosi rajstopy bez bielizny. Oczywiście za każde zdjęcie dostanie pieniądze.

Obraz
© WP.PL

W ciągu kolejnych dni na ogłoszenie odpowiedziało kilkunastu mężczyzn. Większość z nich prosiła o używaną bieliznę, a jeden zaproponował Justynie regularne zarobki w wysokości 7 tysięcy złotych miesięcznie. Nie wszyscy wysyłali wiadomości - wielu z nich dzwoniło z zastrzeżonych numerów z różnymi propozycjami.

Ludzkie fetysze istniały od zawsze, ale dopiero internet umożliwił im rozwój na taką skalę. Justyna jest jednym z wielu przypadków, jakie można napotkać w sieci. Butelki z moczem, brudne skarpetki, a nawet zużyte podpaski - to jedne z popularniejszych rzeczy, jakich ludzie potrafią szukać w internecie. I można na tym zrobić naprawdę dobry biznes. Tak jak Zuzanna z Wielkopolski, która opisuje siebie jako atrakcyjną, dziewiętnastoletnią studentkę.

Majtkowy Bazar

"Do sprzedaży mam widniejące w ogłoszeniu moje koronkowe majteczki... Proszę o konkrety, w jaki sposób mam im nadać pikanterii". Cena za jedną parę - 39 zł. Osiemnastoletnia Agnieszka z Ostrowa ma jeszcze szerszy wachlarz usług. "Lubisz damskie ubrania? Czy lubisz je wąchać, czy nosić, mam dla ciebie propozycję... Mam mnóstwo, majtek, bluzek, mini spódniczek, rajstop i nawet butów, które mogą być twoje :) Z ubraniami przed wysyłką zrobię co chcesz". Cena - do ustalenia. W innych ogłoszeniach możemy znaleźć intensywnie pachnące kapcie czy skarpetki treningowe. Część kobiet szuka w internecie regularnych odbiorców swojej garderoby, inne sprzedają bieliznę przypadkowym klientom.

Na jednej z popularniejszych stron w Polsce takich ogłoszeń jest 8676. Na innej propozycje sprzedaży w 10 minut zyskują ponad 100 wyświetleń. Panie nie mogą narzekać na brak klientów. Z drugiej strony, Ci też czasem wychodzą z inicjatywą - "Szukam młodej kobiety, która nawiąże ze mną stałą współpracę. Mogę podjechać gdzie chcesz, zależy mi na majteczkach w szczególności, ale inne części bielizny też. 41l, Warszawa". Niektórym polski rynek nie wystarcza - wtedy wybierają się na światowe "bazary".

PantyDeal.com, ma ponad pół miliona użytkowników. Kolejnym przykładem jest SellYourPanties.com. Dziennikarka Samantha Rea z gazety "Vice" dotarła do założyciela tej strony, który podzielił się statystykami, dotyczącymi transakcji - "Jak się okazuje, 60 proc. klientów nie ma ukończonych 40 lat, a 92 proc. to mężczyźni (pozostałe 8 proc. to oczywiście kobiety; niektóre kupują majtki na handel). Większość to stali klienci, a jedna trzecia jest po ślubie".

Co więcej, według danych założyciela, 31 proc. używa brudnej, kobiecej bielizny do masturbacji, 30 proc. wącha ją, 13 proc. zakłada, 12 proc. chowa do szuflady, 8 proc. liże, 5 proc. tylko patrzy, a 1 proc. pierze i potem nosi.

Justyna w końcu usunęła ogłoszenie w sprawie sprzedaży sukienki. Niewinne pytanie o kwotę za noszone ubranie miało być trochę żartem, a trochę zaspokojeniem ciekawości. Nie spodziewała się jednak takiego rozwoju spraw i że takie dewiacje istnieją poza literaturą czy filmem. A tym bardziej w Polsce.

Życie z fetyszem

Według definicji, fetyszyzm to zaburzenie, polegające na uzyskiwaniu satysfakcji seksualnej głównie lub wyłącznie w wyniku kontaktu z obiektem pobudzającym. Teoretycznie, według lekarzy, na wyleczenie fetyszu jest szansa. Praktycznie - bardzo znikoma. Jest wiele zmiennych, od których leczenie jest zależne. A zmienić tak głęboki nawyk jest bardzo trudno. Wiele zależy także od specyfiki fetyszu. Może on być zarówno afrodyzjakiem, jak i zaburzeniem. Różnica jest taka, że pierwszy to nieszkodliwy dodatek, a bez drugiego nie możesz żyć. Nawet jeśli będzie Cię to kosztować 7 000 zł miesięcznie.

Imiona zostały zmienione na potrzeby artykułu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (42)