Znalazła skuteczny sposób na bycie szczęśliwą singielką i napisała o tym książkę!
Na YouTube ma 163 tys. subskrypcji. W swoich filmach z właściwą sobie dawką humoru pokazuje, jak wygląda prawdziwe życie samotnych kobiet. Teraz wydała książkę - "Poradnik Szczęśliwej Singielki". Klaudia Klara czaruje swoim urokiem osobistym, dystansem do siebie i poczuciem humoru. Na premierze jej książki opowiedziała nam, czy dalej jest singielką, co najbardziej denerwuje ją w postrzeganiu kobiet i czy opisane przez nią postacie są na nią złe.
12.07.2017 | aktual.: 12.07.2017 15:37
*Po pierwsze, chciałybyśmy wiedzieć, czy dalej jesteś singielką? *
Już nie. Dlatego właśnie warto kupić moją książkę, bo dzięki temu można z tego stanu wyjść. A nawet jeśli się w tym stanie pozostanie, to być w nim szczęśliwym.
*No właśnie. Po przeczytaniu książki tytuł wydał nam się nieco zaskakujący. W środku znajdziemy bowiem dokładną instrukcję, jak znaleźć chłopaka. Czy w takim razie bycie tą singielką jest faktycznie takie szczęśliwe? *
Generalnie jak się jest samą, to się jest raczej nieszczęśliwą. A nieszczęśliwą się jest z tego powodu, że się nie ma kontaktu z płcią przeciwną, nie ma się z kim umówić na randkę. Moja książka ma być takim aktywizatorem do działania. Ważne jest, żeby wychodzić do ludzi, żeby działać, żeby szukać, żeby się zmieniać, ale też żeby siebie akceptować. Chcę również zedrzeć z kobiet to marzenie o facecie idealnym. Bo jesteśmy karmione obrazem księcia z bajki. A takich ludzi po prostu nie ma.
I może się pojawić rozczarowanie
Dokładnie. Kiedy się spotykamy z facetem, bardzo często jesteśmy rozczarowane, że jest on taki zwyczajny. Dlatego chciałam pokazać, że warto się nastawić na to, że mężczyźni są tacy zwykli, żeby się do tej myśli przyzwyczaić. A jak się zakochamy, to i tak nasz wybranek będzie się nam wydawał niezwykły.
*Swoją opinię przedstawiasz dość… bezpośrednio. Czy taki był twój pomysł? Żeby pokazać, że jesteś zupełnie inna od kobiet, które radzą, jak być singielką i być szczęśliwą? *
Tak. Chciałam być na pewno bardziej ludzka i prawdziwa.
Czy nie o sławę chodzi?
O sławę? Nie. W ogóle nie uważam, żeby ta książka mi przysporzyła sławy. Bardziej na pewno videoblog niż książka. Książkę się chyba pisze bardziej dla swojego ego. Żeby powiedzieć wnukom, że babcia jest autorką książki. A poza tym to jest chyba jedyna rzecz, na której tak dobrze się znam. Na związkach międzyludzkich. Przypatrywałam się temu od dziecka. I kawałek moich przemyśleń wsadziłam w te 288 stron.
W twojej książce bardzo spodobało nam się to, że namawiasz kobiety, żeby przestały być uległymi mrukami, a na takie nas niestety kreują pewne tradycje i stereotypy.
Muszę wam powiedzieć, że rozdział dotyczący tej kwestii jest bardzo mocno okrojony. To mnie bardzo boli, że dziewczyny się uczy cały czas pokory i bycia grzeczną. A my mamy przecież takie same charaktery jak mężczyźni. Wszyscy jesteśmy ludźmi, więc jakby jednej części pozwala się wyżyć, a drugiej części każe się być cichą i grzeczną. I to rodzi frustrację. Ale żeby z tym walczyć, trzeba najpierw dobrze poznać siebie samą. Na to pozwala czas spędzony samotnie. Bo wtedy ze wszystkim musimy radzić sobie samodzielnie. Same zarobić na czynsz, na wyjście do klubu, bo co, będziesz czekała aż ktoś ci postawi drinka? Taka samodzielność bardzo dużo daje.
*Na swoim przykładzie zauważyłyśmy, że kiedy już nauczymy się być same, to znacznie trudniej jest nam wpuścić kogoś do swojego życia. Bo wymagamy więcej. A kobietom mówi się, żeby nie wymagały, tylko brały, co im los przynosi. *
Czasem nawet nic nie przynosi. I to jest najgorsze.
*Co cię zmotywowało do napisania tej książki? Czy usiadłaś i postanowiłaś "a, dzisiaj zacznę pisać Poradnik Szczęśliwej Singielki"? *
Zadzwonił do mnie wydawca i zapytał, czy spotkam się z nim na lunch. Spotkaliśmy się. Zapytał mnie, czy nie myślałam o tym, żeby te wszystkie moje myśli opisać. Ja zawsze lubiłam pisać. Wydało mi się, że to po prostu ciekawa forma ekspresji.
*Kiedy książka powstała i poszła do druku, przestraszyłaś się trochę konsekwencji? *
Tak, strasznie. Do tej pory się boję. Zobaczycie, co się będzie działo, jak przyjdzie moja mama! Jeszcze nie czytała książki i myśli, że jest całkiem miła.
*A koleżanki, które opisałaś dość dokładnie, nie wściekną się na ciebie? *
Pogodę mamy dzisiaj bardzo ładną, jest dosyć ciepło, prawda? (śmiech)
*Chciałybyśmy wiedzieć, co sądzisz o takim piętnowaniu singielek i tego, że kobiety szukające miłości są uznawane za desperatki. *
To jest idiotyczne podejście. Każdy szuka. I facet szuka i kobieta szuka. To jest bzdura. Każdy potrzebuje szczęścia.
*Co chciałabyś przekazać wszystkim singielkom, które przeczytają ten wywiad? *
Nie jest wstyd przyznać, że się szuka drugiej połówki. Nikt nie może być do końca życia sam, bo będzie po prostu nieszczęśliwy. Człowiek jest istotą stadną. Musimy żyć w stadzie. Najlepiej to w ogóle przestać opowiadać takie bzdury, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni są z Marsa i zacząć się po prostu dogadywać.
*Czy twoim zdaniem singielki powinny się przejmować tym, że nie mają swojego księcia z bajki? *
Absolutnie nie powinny się martwić. Każda zmora znajdzie swojego amatora w swoim czasie. Bo co to za różnica, czy masz 37 lat czy 27 lat? Jak masz znaleźć męża, to go znajdziesz! Tylko warto być aktywnym i nie bać się mężczyzn.