Blisko ludzi"Żonę głowa może rozboleć dopiero po czwartym dziecku". Kontrowersyjne "nauki" urzędu stanu cywilnego w Katowicach

"Żonę głowa może rozboleć dopiero po czwartym dziecku". Kontrowersyjne "nauki" urzędu stanu cywilnego w Katowicach

Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Katowicach pouczał przed ślubem pannę młodą, że nie powinna odmawiać mężowi seksu. Para usłyszała także, że łatwo rozwodu nie dostanie. Wstrząśnięta kobieta podzieliła się historią z mediami.

Para chciała tylko załatwić formalności przed ślubem w kościele. Zamiast tego usłyszała niechciane "rady"
Para chciała tylko załatwić formalności przed ślubem w kościele. Zamiast tego usłyszała niechciane "rady"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Getty Images

17.06.2021 10:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Historię pary młodej z Katowic opisały "Wysokie Obcasy". Są już po ślubie, jednak nim zawarli małżeństwo, usłyszeli mocno kontrowersyjne słowa od kierownika USC. Mężczyzna najwyraźniej poczuł się w obowiązku uzupełnić nauki przedmałżeńskie, które księża organizują dla narzeczonych. I postanowił podzielić się swoimi "radami" dotyczącymi przyszłego pożycia pary.

Kobieta wspomina, że wizyta w katowickim USC przed ślubem miała być niczym więcej jak formalnością. Para planowała ślub konkordatowy w kościele, ale potrzebowała niezbędnych dokumentów z urzędu. "Kierownik USC, do którego przyszliśmy po dokumenty niezbędne do zawarcia ślubu konkordatowego, wnikał bardziej w nasze życie intymne niż ksiądz na naukach przedmałżeńskich" - opowiada "Wysokim Obcasom" zaskoczona kobieta.

Kontrowersyjne porady kierownika USC

Kierownik od razu podpisał potrzebne dokumenty, ale uznał, że na tym nie powinna się zakończyć wizyta pary młodej. Stwierdził za to, że powinien odbyć z nimi rozmowę na temat praw i obowiązków małżonków. Jego pierwszą "radą" było wnikliwe i regularne sprawdzanie finansów w małżeństwie. Czyli: mąż ma sprawdzać, ile zarabia i wydaje małżonka, i vice versa.

Kolejne porady były już tylko gorsze. "Powiedział, że seks z mężem to mój obowiązek i absolutnie w żadnym wypadku nie mogę odmawiać mężowi współżycia. Głowa może mnie rozboleć dopiero po czwartym dziecku. Jeżeli zaś będę odmawiać zbliżeń, małżonek ma się ich jasno i wyraźnie domagać, nawet uderzając pięścią w stół" - opowiada kobieta. Była w takim szoku, że nic nie odpowiedziała. "Nie chciałam wdawać się w dyskusję, pragnąc jedynie jak najprędzej stamtąd wyjść" - wspomina.

Kierownik poradził też, by para dobrze przemyślała ślub, bo rozwodu tak łatwo nie dostanie.

To miał być żart?

Mirosław Kańtor, kierownik katowickiego USC w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" przyznaje, że lubi ubarwiać spotkania z młodymi po to, by nie były one tylko krótką wizytą po papierek.

"Mówię na przykładzie własnego doświadczenia jako męża oraz jako kierownika USC, który spotyka się na co dzień z parami planującymi ślub, czasem pierwszy, czasem kolejny w swoim życiu, oraz z jubilatami, obchodzącymi okrągłe rocznice zaślubin" - tłumaczy kierownik. I dodaje, że kontrowersyjne słowa o przymusowym seksie w małżeństwie miały być żartem.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (96)