Zrobił to po śmierci Diany. Harry nie umie mu wybaczyć
Były kamerdyner księżnej Diany w 2003 roku wydał książkę ze wspomnieniami z czasów, gdy pracował na królewskim dworze. O pozycji znów zrobiło się głośno, ze względu na autobiografię księcia Harry'ego. Sam Paul Burrell zaczął ponownie udzielać komentarzy.
17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 11:05
Paul Burrell wypowiedział się dla brytyjskiego "The Sun", odnosząc się do oskarżeń, jakimi obrzucił go książę Harry. Były kamerdyner księżnej Diany nie krył zaskoczenia, w jakich barwach widzi go syn króla Karola III. - Dzieliłem jego dzieciństwo. Moi chłopcy bawili się z nim i Williamem. Cieszyliśmy się wspólnymi wycieczkami - wyznał Burrell w rozmowie.
Paul Burrell o spisaniu wspomnień i ataku księcia Harry'ego
Książę Harry wrócił do publikacji byłego kamerdynera księżnej Diany w swojej autobiografii. To właśnie w "Spare" pojawiły się fragmenty, które mocno zaskoczyły Burrella. Mąż Meghan Markle napisał, że była to jedynie próbą wzbogacenia się lokaja na nieszczęściu, jakie spotkało księżną Dianę. W Harrym miała "zagotować się krew", kiedy książka Burrella ujrzała światło dzienne. Sam autor podkreślał, że spisanie wspomnień wykonał na granicy rozpaczy i w momencie, gdy był na skraju bankructwa. Samo zachowanie i słowa księcia mocno zraniły Burrella.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były kamerdyner nazwał księcia Harry'ego "głupim i bogatym". Wspomniał też, w jakich dokładnie okolicznościach zdecydował się na wydanie książki.
- Harry już chyba zapomniał, co doprowadziło do mojej książki. Zostałem postawiony przed sądem i trafiłem do piekła i z powrotem na dwa lata, niesłusznie oskarżony o kradzież. Prokuratura miała coś do powiedzenia, ale ja nigdy. Książka była moją obroną. Była także wyrazem miłości dla jego matki i babci. Harry doskonale wie, jak bardzo byłem oddany jego matce, zarówno w życiu, jak i na papierze - tłumaczył Barrell w rozmowie z "The Sun".
"Prawie się rozpłakałem"
Paul Barrell twierdzi, że Harry niesamowicie się zmienił. Książę odszedł z dobrze znanego mu świata do zupełnie innego, gdzie poznał ludzi, którzy go odmienili.
- Jestem bardzo smutny. Prawie się rozpłakałem, gdy zobaczyłem, że mnie zaatakował (...). Wie, że moja książka narodziła się z rozpaczy - kontynuował Barrell.
Przypomnijmy, że Paul Barrell w 2002 roku stanął przed sądem za rzekomą kradzież rzeczy osobistych księżnej Diany. Został jednak oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Głos w sprawie zabrała królowa, tłumacząc, że dała mężczyźnie kilka przedmiotów na przechowanie. Życie byłego kamerdynera było w tamtych czasach koszmarem.
- Miałem wolność, ale byłem spłukany, na skraju bankructwa. Nie mogłem spłacić kredytu hipotecznego. Przed procesem byłem na skraju samobójstwa, nie widząc innego wyjścia - dodał Barrell.
Sytuację budżetu rodziny Barella uratowała wydana rok po procesie książka.
- On zachowuje się bardzo samolubnie na wiele sposobów, ponieważ po prostu obwinia innych ludzi za własne niedoskonałości. Wypadł z torów - podsumował księcia Harry'ego kamerdyner.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl