Powiększyła pośladki w Turcji. Finał był fatalny

Na powiększenie piersi, lifting pośladków czy też tzw. tureckie zęby decyduje się wiele osób. Nie każdy jednak zdaje sobie w pełni sprawę z ryzyka, jakie podejmuje, poddając się takim zabiegom. 24-letnia Dani poleciała aż do Turcji. Niestety wyjazd do kliniki okazał się prawdziwym koszmarem.

Po wykonanej operacji u 24-latki pojawiły się pewne komplikacje. Kobieta spędziła w szpitalu pięć dni, dosłownie płacząc z powodu odczuwanego bólu.

"Czułam się, jakbym miała zaraz umrzeć. Płakałam każdego dnia. Byłam na morfinie, spuchnięta przez trzy tygodnie. Nie mogłam uwierzyć w to, co zrobiłam" - wspomniała Dani w rozmowie z "OK! Magazine".

Kobieta nie zdawała sobie sprawy, jak długo trwa powrót do pełnej sprawności po takiej operacji. 24-latka nie była w stanie usiąść. Nie była też w stanie samodzielnie założyć skarpetek czy butów. Przez kilka tygodni miała też spuchniętą dolną część pleców. Problem nie ustąpił nawet 10 tygodni po operacji.

Zobacz też: Powiększyła piersi. Oto co usłyszała od męża

Influencerka przyznała, że już nigdy więcej nie zdecyduje się na operację plastyczną. Kobieta tłumaczyła, że w trakcie zabiegu pobrano jej tłuszcz z pleców, brzucha oraz ud, a następnie wstrzyknięto go w pośladki. Ciało 24-latki było spuchnięte przez wiele tygodni.

Ból po operacji Dani przyrównała do agonii. Choć jest ciekawa rezultatów tego zabiegu, nigdy więcej nie zamierza przechodzić przez coś podobnego.

"Leżałam na brzuchu lub klęczałam przez osiem tygodni. Przez kolejnych sześć nie byłam w stanie samodzielnie nałożyć butów" - opowiadała w wywiadzie dla "OK! Magazine".

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl