Zwolnili ją, bo nie nosiła biustonosza. Postanowiła nagłośnić sprawę
Kate Hannah to była już kelnerka restauracji "Bird and Beer" w angielskim miasteczku St Ives. Kobieta zyskała popularność w social mediach po tym, jak opisała sytuację, w której została zwolniona z pracy rzekomo przez... brak bielizny.
Kate twierdzi, że jeden z pracowników wypowiedział pod jej adresem "niewłaściwą uwagę seksualną", a jej menedżer nie zareagował na złożoną skargę. Dziewczyna prosząc o interwencję, miała usłyszeć, że komentarz "pasował do sytuacji", a Kate nie wolno pracować, jeśli nie ma na sobie biustonosza.
Autorka zdecydowała się opisać zdarzenie na Facebooku, aby dać wyraz "obrzydzeniu" i "smutkowi". Dodała też, że poczuła się wstrząśnięta, a cała sytuacja pozostawiła w niej poczucie wstydu za własne ciało.
- Jestem absolutnie oburzona nieprofesjonalizmem i rażącym brakiem szacunku do mnie jako kobiety i do prawa noszenia tego, co sprawia, że czuję się komfortowo - napisała kelnerka. - Nikt nigdy nie powinien czuć potrzeby ukrywania się, aby uniknąć niechcianych seksualnych komentarzy i zachowań. Czuję smutek.
Jej wybór
Setki osób skomentowały oryginalny post, udzielając kelnerce wsparcia. "Jesteś kobietą, to twój wybór", "wyglądasz dobrze bez biustonosza", "wszystkie kobiety powinny chodzić bez biustonosza, jeśli tak czują się lepiej" - piszą internauci. Tuż po zajściu, Kate sfotografowała się w obszernej szarej koszulce, aby udowodnić, że nie była ubrana wyzywająco.
Ponoć menadżerowie modnego lokalu stwierdzili, że wygląd Kate pozostawiał "za mało wyobraźni". Zaprzaczają jednak, że kelnerka została zwolniona za brak bielizny. "Dbamy o ochronę wszystkich pracowników przed wszelką dyskryminacją lub molestowaniem seksualnym w miejscu pracy. Bardzo poważnie traktujemy naszych pracowników i działamy profesjonalnie" - napisała w oświadczeniu restauracja.