Żyła w "rzymskim małżeństwie". Po 19 latach powiedziała "dość"
W życiu Anny Korcz nie brakuje nagłych zwrotów akcji. Aktorka po 19 latach życia bez ślubu postanowiła sformalizować związek. - Przyszłam trzy miesiące temu do domu i powiedziałam: "Kochanie, bierzemy ślub" - opowiadała. Gwiazda 30 lipca 2025 roku skończyła 57 lat.
Anna Korcz i jej partner, Paweł Pigoń, zdecydowali się na ślub po niemal dwóch dekadach wspólnego życia w maju 2025 r. Później w programie "Dzień dobry TVN" opowiedzieli o tej spontanicznej decyzji.
- Przyszłam trzy miesiące temu do domu i powiedziałam: "Kochanie, bierzemy ślub" - wyznała aktorka. Dla Pawła Pigonia była to niespodzianka, ale podjął wyzwanie. - Podjąłem tę rękawicę, bo to rzeczywiście była decyzja Ani - przyznał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Korcz o późnym macierzyństwie.
"Jest moją najpiękniejszą wpadką w życiu"
Anna Korcz jest matką trójki dzieci. Z byłym mężem, Robertem Korczem, ma dwie córki, Annę i Katarzynę, a z obecnym partnerem - syna Jana. Aktorka wspomina, że jej najstarsza córka była "najpiękniejszą wpadką w życiu" - Anna urodziła się, kiedy przyszła gwiazda miała zaledwie 21 lat.
- Anusia jest moją najpiękniejszą wpadką w życiu. Byłam na pierwszym roku studiów i byłam przerażona, bo szkoła teatralna to takie wyjątkowe studia. Bardzo się zżywasz z ludźmi, z którymi jesteś na roku i trudno tak ich zostawić - opowiadała w "Demakijażu".
Korcz udało się pogodzić studia z macierzyństwem - przeszła na indywidualny tok nauczania i ukończyła aktorstwo. Druga córka urodziła się sześć lat później. Aktorka mocno się starała, aby nie zaniedbywać w tym czasie żadnej z nich.
- To moje największe zwycięstwo, bo jest taka zasada, że jak się pojawia kolejne dziecko, to poprzednie trzeba kochać "bardziej". One bardzo szybko zaczęły mieć więź i za sobą były - podkreśliła.
Ślub z Robertem Korczem, ojcem Anny i Katarzyny, aktorka wzięła w 1989 roku. Związek niestety nie przetrwał próby czasu.
Gorsze momenty i nowa miłość
Anna Korcz doświadczyła także trudnych chwil. W 2003 roku rozwiodła się z mężem. Po rozstaniu zmagała się z depresją. - Na szczęście nie wpadłam w alkoholizm, ale lekarz stwierdził u mnie zaawansowaną nerwicę wegetatywną - wspominała w wywiadzie udzielonym magazynowi "Świat i Ludzie".
Kolejnym ciosem była utrata dziecka z powodu choroby. - Straciłam dziecko, przeszłam zabieg. Wszystko to bardzo przeżyłam - wyznała.
Los uśmiechnął się do niej ponownie, gdy spotkała Pawła Pigonia. Związek z nim przyniósł jej syna, którego nazywa "darem od losu". Jan urodził się w 2011 roku
- Miłość jest ta sama i sposób wychowywania również, dzieci powinno się mieć wtedy, jak jest pełna sil i witalności. Czułam swój PESEL po prostu - podkreśliła w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.
Apel do kobiet
Anna Korcz podczas wspomnianego wywiadu w "Dzień dobry TVN" zaapelowała do kobiet żyjących w nieformalnych związkach, określanych jako "rzymskie małżeństwa", by formalizowały swoje relacje.
- Błagam, kobiety, załatwcie swoje sprawy, nie bądźcie partnerkami, bądźcie żonami. Mam kilka związków, w których zamierzam prowadzić tę zasadę – powiedziała aktorka w rozmowie z Ewą Drzyzgą i Krzysztofem Skórzyńskim.
Sama Anna Korcz po 19 latach życia w niesformalizowanym związku z Pawłem Pigoniem, w maju 2025 roku wzięła ślub.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.