Już cię nie pożądam... Dlaczego?
Jeszcze nie tak dawno nie mogliście utrzymać rąk przy sobie i tylko marzyliście o tym, by wreszcie znaleźć się sam na sam. Wieczory były romantyczne, a noce upojne... Niestety, teraz najczęściej kończy się na buziaku przed snem. Dlaczego?
11.06.2007 | aktual.: 26.06.2010 22:27
Jeszcze nie tak dawno nie mogliście utrzymać rąk przy sobie i tylko marzyliście o tym, by wreszcie znaleźć się sam na sam. Wieczory były romantyczne, a noce upojne... Niestety, teraz najczęściej kończy się na buziaku przed snem, a seks zdarza się sporadycznie i daleko mu do miłosnego trzęsienia ziemi. Dlaczego tak się stało? Czy twój partner już cię nie pociąga?
Brak pożądania w związku to problem, który jest bardzo podstępny. Pojawia się stopniowo – po prostu kochacie się coraz rzadziej, masz coraz mniejszą ochotę na seks, zaczynasz wymyślać rozmaite wymówki, byle tylko się nie kochać. Z czasem przerwy bywają coraz dłuższe, aż w pewnym momencie uświadamiasz sobie, że nawet już nie pamiętasz, kiedy kochaliście się po raz ostatni. I – co gorsza – nadal nie masz na to większej ochoty...
Reakcje drugiej strony – partnera – bywają bardzo różne. Z początku pewnie nie będzie widział problemu. Wiadomo przecież, że w związkach nie zawsze dominuje atmosfera przepojona erotyzmem i pożądaniem. Później jednak w jego głowie zaczną się mnożyć dziesiątki pytań: czyżbym nie był już pociągający? Jeśli tak, to dlaczego stałem się mniej atrakcyjny? A może w grę wchodzi romans, zdrada? Tego typu pytania zadają sobie setki kobiet i mężczyzn.
Istnieje wiele powodów, dla których pożądanie w związku osiąga niebezpiecznie niski poziom. Za każdym razem mogą wchodzić w grę czynniki indywidualne, jednak kilka z nich niewątpliwie wiedzie prym. Oto one.
Padam na twarz!
Żyjemy szybko, zawsze mamy masę rzeczy do zrobienia, sprawy nie cierpiące zwłoki, kolejny ważny projekt w pracy itp. Nic więc dziwnego, że po całym intensywnym dniu nie mamy już ochoty na nic poza snem. Ciało domaga się wypoczynku, najchętniej położylibyśmy się na kanapie przed telewizorem. Często też z powodu przemęczenia u mężczyzn pojawiają się problemy z erekcją, co potęguje tylko niechęć do seksu. Warto wyrzucić z sypialni telewizor i przynajmniej postarać się o to, by problemów dnia codziennego nie zabierać ze sobą do łóżka.
Przemęczenie i stres dotyka bardzo często także młodych rodziców, którzy zapominają o tym, że są także kochankami a nie tylko mamą i tatą. W takiej sytuacji trzeba nauczyć się prosić o pomoc, by wygospodarować odrobinę czasu tylko dla was, byście na nowo odkryli wzajemną atrakcyjność seksualną i cieszyli się seksem bez obaw, że za chwilkę znów wasze dziecko obudzi się i zacznie płakać.
Dieta do poprawki
Obfita, ciężkostrawna kolacja uczyni nas tylko sennymi, na pewno nie doda sił do erotycznych igraszek – będziemy ociężali i rozleniwieni. Przecież nie od dziś wiadomo, że na romantyczną kolację przyrządza się pyszne, lekkostrawne dania zawierające owoce morza, intensywne przyprawy czy czerwone wino i inne składniki powszechnie uważane za afrodyzjaki.
Dlatego też warto zastanowić się nad zmianą lub urozmaiceniem codziennej diety. Chude mięso, ryby, sporo owoców i warzyw oraz lampka czerwonego wina na dodatnio wpłyną na twoje zdrowie i samopoczucie. Pamiętaj, że tłuste potrawy mogą obniżyć poziom estrogenów i testosteronu, zatem warto zdecydować się na zmianę diety – a przynajmniej ją zmodyfikować i mimo braku czasu np. rzadziej wybierać fast food, słodycze jako przekąski czy decydować się na obfity posiłek późnym wieczorem, bo przecież przez cały dzień nie mieliśmy czasu, by porządnie zjeść.
Nałogi
Palenie papierosów, nadużywanie alkoholu czy też picie ogromnych ilości kawy nie pozostaje bez wpływu na waszą kondycję w sypialni. To prawda – alkohol pity w niewielkich ilościach pobudza, zwiększa pożądanie, ale jego nadmiar spowoduje problemy z erekcją i przedwczesnym wytryskiem. Podobne efekty będzie można zaobserwować u palaczy. Nawet kawa - a ściślej - jej nadmiar - mogą spowodować łóżkowe kłopoty.
Rutyna
Każdy związek przechodzi rozmaite fazy i nie ma w tym nic dziwnego, że z czasem w partnerze przestajemy widzieć tylko obiekt pożądania. Aby współżycie pozostało satysfakcjonujący, w pewnym momencie nie wystarczy kilka pieszczot i szybki seks z obowiązku przed zaśnięciem. Potrzeba zaangażowania, pomysłowości, innowacji – mamy szerokie pole do popisu, trzeba tylko odważyć się na spełnianie swoich fantazji.
Cały czas trzeba się starać o wzajemną atrakcyjność, co wcale nie jest takie oczywiste. Np. internautka Mila pisze na forum:
„Kiedy wychodziłam za mojego męża, był przystojnym zadbanym mężczyzną. Po ślubie zaczął traktować sport jak zło konieczne i aż wstyd się przyznać – z higieną także był na bakier. Na efekty nie musiał długo czekać – ‘mięsień piwny’, nieświeży oddech i włosy na pewno nie dodawały mu uroku. Seks z nim był ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę.”
Boję się!
Lęk przed seksem może mieć rozmaite przyczyny: boimy się niechcianej ciąży, mamy rozmaite obawy. Czasami w grę wchodzić mogą zahamowania dzieciństwa (dotyczące np. tego, że seks bardzo silnie wiązano z prokreacją, więc oddzielenie tych dwóch sfer, w pełni cieszenie się seksem, może stanowić trudność). Bywa także, że lęk związany jest z brakiem akceptacji własnego ciała, zwłaszcza wówczas, jeśli ostatnio się zmieniło (np. po ciąży).
Lęków, które w konsekwencji mogą zaowocować spadkiem zainteresowania seksem, może być sporo i w tej sytuacji najlepszym lekarstwem wydaje się szczera rozmowa z partnerem o swych obawach, a jeśli to nie wystarczy – trzeba udać się do specjalisty, np. psychologa czy seksuologa.
Pamiętajmy, że niezależnie od tego, z jakiego powodu partner wydaje się nam mniej pociągający lub też my sami tracimy zainteresowanie seksem, warto temu jak najszybciej przeciwdziałać. Odrobina starań, zaangażowania lub też zmiany starych przyzwyczajeń sprawi, że w waszej sypialni znów stanie się gorąco.