GwiazdyZa późno na miłość?

Za późno na miłość?

Życie po zdradach, urazach, zranieniach, nie jest łatwe, gdyż bóle wciąż tkwią gdzieś na dnie serca, nawet jeśli im się zaprzecza. A z nimi związany jest lęk przed tym, aby na nowo się nie odezwały. I uciekanie od bliskości w ogóle, albo przedmiotowe traktowanie siebie i partnera.

Za późno na miłość?
Źródło zdjęć: © 123RF

Życie po zdradach, urazach, zranieniach, nie jest łatwe, gdyż bóle wciąż tkwią gdzieś na dnie serca, nawet jeśli im się zaprzecza. A z nimi związany jest lęk przed tym, aby na nowo się nie odezwały. I uciekanie od bliskości w ogóle, albo przedmiotowe traktowanie siebie i partnera.

Krystyna (52 lata) doszła niedawno do wniosku, że gdyby jej bardzo dokuczały braki w zaspokojeniu potrzeb seksualnych, wolałaby sobie kupić wibrator, niż szukać w tym celu mężczyzny. Utwierdziła się w tym jeszcze bardziej, gdy obejrzała film „Raj: miłość” (to pierwsza część trylogii austriackiego reżysera Ulricha Seidla). Kolejne obrazy to: "Raj: wiara" (w Polsce film ukaże się na ekranach kin w marcu 2013 roku) oraz "Raj: nadzieja". Tytułowy RAJ w pierwszej części "Raj: miłość" to nadmorskie kurorty w Kenii.

Europejki w średnim wieku (tzw. "sugar mamas") udają się tam na poszukiwanie "beach boysów" – młodych Afrykańczyków. Czarni mężczyźni spełniają ich seksualne fantazje, zarabiając w ten sposób na życie, utrzymując niejednokrotnie własne żony i dzieci. Namiastki miłości kupowanej za pieniądze, sprowadzanie jej do zaspokajania wyłącznie potrzeb seksualnych, przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka... Okazuje się, że nie daje to szczęścia głównej bohaterce filmu - samotnej Teresie, matce nastoletniej córki. Choć wyjeżdżając tam sądziła, że to wymarzone miejsce na spędzenie własnych pięćdziesiątych urodzin.

Krystyna zobaczyła w historii Teresy wiele własnych problemów, więc zasmucił ją ten film, choć wraz z innymi ludźmi na widowni reagowała śmiechem na wiele scen. Odczuła też w sobie głęboko wstyd za to, że kobiety w jej wieku mogą w tak żałosny sposób nie kochać siebie, nie mieć poczucia własnej godności i zniżać się do takiego żebrania o miłość.

Zastanowiła się, ile osób z jej „półki wiekowej” w taki sposób próbuje przeżyć coś ekscytującego z rozpaczy, że życie ucieka, z tęsknoty za czymś, czego nie miały pod dostatkiem… Ile kobiet jeździ na poszukiwanie wrażeń do Kenii czy w inne tego typu miejsca, albo szuka ich na portalach randkowych, forach czy innych miejscach, gdzie ludzie skupiają się na podobnie powierzchownych namiastkach miłości bez zobowiązań...

Krystyna mieszka od 3 lat ze swoim byłym mężem. Po rozwodzie (5 lat temu) nie podzielili majątku, nie udało im się sprzedać mieszkania i kupić dwóch oddzielnych. On przez dwa lata mieszkał z kobietą, dla której zostawił Krystynę. Miała być odkryciem jego życia, ale szybko przeżył rozczarowanie. Potem wrócił do wspólnego mieszkania z Krystyną, gdyż połowa należy przecież nadal do niego.

Prowadzą oddzielne gospodarstwa, ale codziennie spotykają się co najmniej kilka razy – nie sposób podzielić kuchni czy łazienki, ani też oddzielić murem swojej części mieszkania. Marek próbował rozmawiać o powrocie, ale dla Krystyny w momencie, gdy odszedł, zakończyło się ich wspólne życie. Teraz, choć po koleżeńsku dogadują się, ona nie chce już zaczynać od nowa.

Nie da się żyć tak samo i wrócić do tego, co dawniej, gdy doświadczyło się opuszczenia, zdrady, zranienia ze strony kogoś, kogo uważało się za najbliższą osobę przez wiele lat. Może i stąd, że te żale w Krystynie wciąż jeszcze tkwią, nie jest otwarta już na żadną inną znajomość z mężczyzną. Uznała, że w pełni wystarczają jej przyjacielskie relacje z kobietami, a potrzeby seksualne w tym wieku nie są aż tak ważne, aby tylko dla nich szukać mężczyzny.

Z pewnością libido u kobiet po 50-tym roku życia spada, ale czy to jest główne źródło niechęci do mężczyzn i unikania kontaktów z nimi? Najczęściej bywa tak jak w przypadku Krystyny – ze względu na to, aby nie przeżywać na nowo bólu odrzucenia łatwiej jest uznać takie wytłumaczenie braku zainteresowania płcią przeciwną, Warto więc dobrze zajrzeć w siebie i zobaczyć, co jest przyczyną blokad. Dojrzałe związki mają swój urok, gdy potrafimy się na nie otworzyć. Uczucie pojawiające się po 50-ce jest dużo spokojniejsze, zrównoważone i opiera się zazwyczaj na głębokiej przyjaźni. Doświadczenia życiowe partnerów, świadomość siebie, bogactwo wcześniejszych przeżyć – to dobre podstawy dojrzałej relacji.

Miłość, która pojawia się wtedy jest czymś niezwykłym, dającym partnerom poczucie szczególnej radości i spełnienia. Zaufanie, wzajemny szacunek, świadomość, że jest się komuś naprawdę potrzebnym – to ważne aspekty dojrzałego związku. Realizacja wspólnych pasji, dawanie sobie wzajemnie poczucia wsparcia, bezpieczeństwa, wzajemna troska, czułość i zaangażowanie w sprawy drugiego człowieka - wszystko to jest możliwe i realne dla dwóch doświadczonych i świadomych osób. Oczywiście, jeśli nie uciekają od miłości i potrafią cieszyć się życiem tu i teraz, bez powrotów do bólu, żalu i goryczy z przeszłości.

Alicja Krata – mediator; trener, superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi coaching oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.

(akr/bb)

Więcej na temat psychologii:

Źródło artykułu:WP Kobieta
miłośćzdradaalicja krata

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (49)