14-latka chciała kupić energetyka. Oto co usłyszała

14‑latka chciała kupić energetyka. Oto co usłyszała

Mimo zakazu, w wielu sklepach wciąż sprzedaje się dzieciom napoje energetyczne
Mimo zakazu, w wielu sklepach wciąż sprzedaje się dzieciom napoje energetyczne
Źródło zdjęć: © FORUM | Daniel Dmitriew
09.01.2024 16:43, aktualizacja: 09.01.2024 18:20

Choć 1 stycznia br. w życie wszedł zakaz sprzedaży napojów energetycznych nieletnim, jak się okazuje - w wielu miejscach wciąż nowe przepisy nie są respektowane. O zmianach nie mają pojęcia też sami nastolatkowie.

O szkodliwym wpływie spożywania napojów energetycznych na organizm, przede wszystkim dzieci i nastolatków, które w ostatnich latach nadmiernie piły tego typu trunki, wiadomo od dawna. Problem nadużywania energetyków przez najmłodszą grupę konsumentów był na tyle poważny, że zdecydowano się na zaostrzenie przepisów i zakaz sprzedaży napojów zawierających konkretne stężenie kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia.

Niestety, przepisy to jedno, a ich stosowanie to drugie, co udowodniła "Gazeta Wyborcza", przeprowadzając pewien test w kilku sklepach na terenie Krakowa. Ich wyniki pokazują, że problem wciąż jest żywy.

Martwy przepis. Energetyki wciąż dostępne dla dzieci

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" wybrali się anonimowo na zakupy z nastolatkami w wieku od 14 do 16 lat. Bez problemu były one w stanie kupić napoje energetyczne w kilku sklepach. Tylko w jednym padło pytanie, czy mają skończone 18 lat, jednak po potwierdzeniu, nie sprawdzono im dowodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak przyznał gazecie jeden z nastolatków, nie ma i nie miał problemów z zakupami energetyków, a nawet nie wiedział, że jakikolwiek zakaz obowiązuje. Jego koleżanka wyznała z kolei, że dosłownie kilka dni temu kupiła taki napój w jednym ze sklepów.

"Pan poprosił o dowód, powiedziałam, że zapomniałam. On się roześmiał i zapytał, czy gotówką, czy kartą" - mówiła.

Choć w aplikacji jednego ze sklepów wyskakuje powiadomienie o tym, że dany produkt jest dostępny od 18. roku życia, w ustawieniach łatwo zmienić datę urodzenia, a ograniczenia znikają.

Brak kontroli i uniki producentów

Zgodnie z przepisami, policja może kontrolować, czy sklepy sprzedają napoje energetyczne nastolatkom. Jednak, jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", dotychczas takich kontroli w Krakowie nie było.

Biuro prasowe małopolskiej policji przekazało jednak, że łamanie przepisów jest wykroczeniem podlegającym karze mandatu w wysokości od 20 do 500 zł. Sprawa może zostać także skierowana do sądu, a ten jest uprawniony do nałożenia na sprzedający nieletnim tego typu napoje sklep grzywny w wysokości 2000 zł. Może też orzec przepadek takich napojów.

Na nowe przepisy przygotowali się też producenci energetyków. Niektórzy z nich wypuścili na rynek napoje o nieco niższej niż wymagana w ustawie zawartości kofeiny, dzięki czemu zakaz ich nie obowiązuje, a dzieci wziąć mogą je kupować. Inni z kolei zaczęli zastępować wspomniane wcześniej substancje np. żeń-szeniem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (7)
Zobacz także