"16‑letnia córka żąda ode mnie 500+". Roszczeniowe dziecko
"Córka wie, że dostajemy na nią 500 złotych i uważa, że te pieniądze powinny być jej oddane. Tłumaczyłam, że jej utrzymanie też kosztuje i, jak widzi, nie hulamy za te pieniądze" - wyznaje rozżalona internautka.
11.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 15:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na naszym forum Kafeteria WP popularność zyskuje watek, w którym jedna z internautek opisuje swoje problemy z nastoletnią córką. "Myślałam, że tak duża dziewczyna rozumie jak działają rachunki i że jedzenie też kosztuje. Powiedziałam: Ok, dostaniesz 500 złotych, ale od dziś sama kupujesz sobie, np. buty albo opłacasz siłownię" - pisze autorka.
16-latka idzie w zaparte. Powiedziała, że chce te pieniądze dodatkowo, tłumacząc: "Gdyby nie ona, w ogóle by tych pieniędzy nie było. Jej koleżanki dostają".
"Ten temat powraca jak bumerang, jest częstym powodem naszych konfliktów i już mam tego dosyć" - żali się matka nastolatki. Zapytała innych użytkowników forum, czy ich dzieci też kłócą się o pieniądze.
Okazuje się, że podobny problem ma wiele rodziców. Jedna z forumowczek znalazła złoty środek na zaistniałą sytuację: "Zgódźcie się częściowo. U nas w pracy jest też kilka mam z dziećmi nastoletnimi, które świadczenia w sposób racjonalny przeznaczają na dzieci. Oczywiście gotówki nie dają do ręki, gdyż w przypadku nastolatki istnieje zagrożenie, że wydałaby na głupoty, niemniej ona wskazuje im cel. Rodzice następnie oceniają wydatek pod względem zasadności np. korepetycje, wernisaż, pomoc dydaktyczna, kurs, obuwie do uprawiania sportu, nawet karnet na siłownie, ale na pewno nie pokrywają kolejnej porcji kosmetyków, wyjść do pubów albo spodni, w których głównym składnikiem ceny jest nie jakość a znak firmowy".
Kolejna osoba, natomiast radzi, żeby autorka wątku oddała córce 500 złotych. Tylko niech za tę kwotę nie tylko kupuje sobie ubrania czy bilety, ale również przygotowuje sobie posiłki. "Sądzę, że szybko zrozumie aluzje. W głowie dziewczynie się przerzuciło, skoro myśli że będzie rodzicom dyktować warunki. Oducz ją tego czym prędzej bo roszczeniowe dziecko z niej wyrośnie" - tłumaczy jedna z matek.
Natomiast kolejna osoba twierdzi, że dziewczyna chce wychować rodziców. "Pewnie macie jedynaczkę i świadczenie przysługuje wam jedynie z tytułu albo inercji zawodowej jednego z rodziców albo pobierania części wypłaty bez opodatkowania, co naraża na straty skarb państwa" - skomentował kolejny z forumowiczów.
Zobacz także: Projektuje dla Agaty Dudy. Nam opowiada o współpracy z pierwszą damą
Natomiast jedna z matek zdecydowała się na inny krok. Zażądała od dziecka opłaty za pokój w wysokości 200 zł. "Rachunki już jej odpuściłam, powiedziałam, że w cenie pokoju ma gratis wszelkie opłaty za zużycie. Ale jedzenie ma kupować sama, telefon opłacać sama, do tv abonamentu ma się dorzucić, do internetu także. Ubrania też sama. Okazało się, że przetarły się jej adidasy, a że dama chadza tylko w markowych, bo zwykłe be, to powiedziałam, że płaci sama".
Pragnie w ten sposób nauczyć córki dysponować pieniędzmi, skoro chciała być dorosła. "Jak wyszło, że wyda te 500 zł, plus będzie musiała dorzucić jeszcze około 400 zł ze swoich, bo niestety młoda dama nie wzięła pod uwagę, że niektóre rzeczy nie są za darmo i nie spadają też z nieba, tupnęła nóżką i odechciało się pannie planować budżety" - zdradziła kobieta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl