Blisko ludzi33-latce groziła kara śmierci. Przełomowa decyzja prezydenta Egiptu

33‑latce groziła kara śmierci. Przełomowa decyzja prezydenta Egiptu

33-latce groziła kara śmierci. Przełomowa decyzja prezydenta Egiptu
Źródło zdjęć: © 123RF
Lidia Pustelnik

26.01.2018 16:40, aktual.: 26.01.2018 17:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Egipski rząd ułaskawił 33-letnią Brytyjkę, oskarżoną o przemyt narkotyków. Laurze Plummer za przywiezienie do Egiptu tramadolu groziła nawet kara śmierci. Kobieta wkrótce będzie mogła wrócić do domu.

Historia Laury Plummer, która trzy lata temu wwiozła do Egiptu blisko 300 tabletek tramadolu, silnego leku przeciwbólowego, doczekała się szczęśliwego rozwiązania. Podczas obchodów Święta Rewolucji prezydent Egiptu Abdel Fattah el-Sisi skorzystał ze swojego prawa do ułaskawienia więźniów. Na liście ułaskawionych znalazła się Brytyjka.

Laura wróci do domu w towarzystwie rodziny, która natychmiast poleciała do Kairu. – Nie spodziewałam się tego. Porzuciłam już nadzieję. Wciąż trudno mi w to uwierzyć – mówiła Laura w rozmowie z rodziną tuż po ogłoszeniu aktu ułaskawienia.

Rodzina Laury wcześniej utrzymywała, że kobieta była po prostu naiwna – nie przemycała leków, a jedynie chciała zawieźć je swojemu mężowi Omarowi Caboo, który skarżył się na silne bóle kręgosłupa. Kobieta latała do Egiptu kilka razy w roku, by się z nim spotkać. Jak opisywał "The Guardian", gdy została zatrzymana na lotnisku z powodu leków, myślała, że to żart. Utrzymuje, że nie zdawała sobie sprawy, że ten silny środek przeciwbólowy jest traktowany w Egipcie jak narkotyk.

Obraz
© Facebook.com

– Proszę sobie wyobrazić, że ona jest zamknięta w jednej celi z kobietą, która poderżnęła gardło swojemu najlepszemu przyjacielowi. Wzięli ją sobie za cel, bo jest obcokrajowcem. Była bita. Byli ją, aż jedna z kobiet wzięła ją pod opiekę – przyznała w jednym z wywiadów krewna kobiety.

Podczas pobytu w więzieniu Laura kilkakrotnie groziła, że popełni samobójstwo. Jej siostra Jayne zdradziła w rozmowie z "Daily Mail", że kobieta zaczęła oddawać innym więźniarkom jedzenie, by zyskać ich sympatię i powstrzymać ataki na siebie. – Jeśli wróci do Anglii, tata już nigdy nie wypuści jej z domu – mówiła Jayne. – Wątpię, że będzie mogła kiedykolwiek wrócić do Egiptu, do męża. Na końcu tej historii czeka ją wielkie rozczarowanie – dodała wówczas. Laura miała dużo szczęścia. Karą za przemyt narkotyków w Egipcie jest śmierć przez powieszenie lub dożywocie.

Źródło artykułu:WP Kobieta