40 dni protestu niepełnosprawnych. Najważniejsze wydarzenia
Rodzice dorosłych osób niepełnosprawnych rozpoczęli stacjonarny protest w Sejmie 18 kwietnia. Opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych chcieli zostać wysłuchani przez premiera, ministra zdrowia i prezydenta. Domagali się wówczas wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, które ukończyły 18. rok życia. Była mowa o 500 zł.
W Sejmie pojawił się prezydent Andrzej Duda. Rozmawiał z protestującymi
Prezydent Andrzej Duda pojawił się osobiście w Sejmie, aby porozmawiać z protestującymi. Chciał zaangażować się w znalezienie rozwiązania dla opiekunów osób niepełnosprawnych.
Protestujący chcieli rozmawiać z Kaczyńskim
"Zwracam się w imieniu rodziców i naszych dzieci niepełnosprawnych - protestujących w Sejmie - do pana prezesa Kaczyńskiego. Prosimy pana o kameralne spotkanie bez obecności kamer, tutaj w pokoju sejmowym. Chcemy Panu nakreślić nasz ogromny problem. Zapraszamy serdecznie, chcemy tylko i wyłącznie porozmawiać i przedstawić problem" - powiedziała w rozmowie z TVN24 Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
Monika Zima-Parjaszewska napisała list do minister Rafalskiej
Szefowa Rady Konsultacyjnej Monika Zima-Parjaszewska napisała list do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.
"Od wielu lat jesteśmy zaangażowani w działania na rzecz osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin, uczestniczymy w pracach przygotowujących i oceniających rozwiązania systemowe na rzecz niezależnego życia. Z zaskoczeniem i ogromną przykrością przyjmujemy sposób, w jaki została wykorzystana praca Krajowej Rady Konsultacyjnej w bieżącym sporze z osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami protestującymi w Sejmie" - napisała.
Rafalska odrzuciła postulat niepełnosprawnych
Jak oznajmiła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska: "Dodatek dla wszystkich osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności kosztowałby 9-10 mld zł. W obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie takiego rozwiązania sfinansować". Tym samym minister odrzuciła postulat o dodatkach dla niepełnosprawnych, którzy ukończyli 18. rok życia.
Joanna Kopcińska, rzeczniczka rządu w Sejmie: będzie 500 złotych dla niepełnosprawnych
"Przychodzimy z propozycją premiera Mateusza Morawieckiego, która uwzględnia pierwszy postulat osób protestujących w Sejmie i mamy dobrą informację: 500 zł na rehabilitację osób o znacznym stopniu niepełnosprawności" - powiedziała rzeczniczka rządu, Joanna Kopcińska.
Agata Duda przyjechała do protestujących w Sejmie
Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda na prośbę protestujących w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych, przyjechała, żeby spotkać się z nimi w Sejmie. Jak informowała wtedy na Twitterze Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy: "Pierwsza Dama spotkała się dziś z przebywającymi w gmachu Sejmu rodzicami i opiekunami osób z niepełnosprawnościami. Rozmawiała z protestującymi o ich problemach i konieczności głębokiej analizy funkcjonujących obecnie rozwiązań."
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce po spotkaniu z pierwszą damą Iwona Hartwich: "Bardzo dobre i miłe spotkanie. Pani prezydentowa zrozumiała o kogo chodzi, o jaką grupę osób, że naprawdę potrzebują tej pomocy. Konkluzja tego spotkania jest taka, że trzeba szukać kompromisu. Strona rządowa musi się do nas odezwać i szukajmy kompromisu".
Protestujący proponują rządowi kompromis. "Idziemy kroczek do tyłu"
"Idziemy kroczek do tyłu. Zaproponowaliśmy stronie rządowej, aby od września 2018 r. osoby niepełnosprawne otrzymywały 250 złotych. Od stycznia 2019 roku dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych. To daje nam łączną kwotę 500 złotych" - powiedziała dziennikarzom Hartwich, jedna z matek, które protestują w Sejmie.
80-latka wysłała niepełnosprawnym prezent. Sejm nie przekazał go protestującym
Wysłała do protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich opiekunów dziesięć par własnoręcznie wydzierganych skarpet. Były w niewielkim pudełku, na którym widniał prosty komunikat: "Trzymajcie się ciepło". Niestety poczta zwróciła paczkę, bo Kancelaria Sejmu odmówiła jej przyjęcia. Jak mówiła w rozmowie z Michałem Wróblewskim, dziennikarzem Wirtualnej Polski - "Czuję z nimi solidarność, mój syn jest od dziecka niepełnosprawny, ale dobrze się trzyma, pracuje. Wiem jednak, że najgorsze dramaty mogłyby spotkać każdego. Tak jak tych, którzy są w Sejmie".
Lech Wałęsa spotkał się z protestującymi w Sejmie.
Pojawił się, bo o to prosili. Z jego przyjazdem wiązało się wiele kontrowersji. Z ust byłego prezydenta padły bardzo mocne słowa. Wałęsa stwierdził bowiem, że wolałby komunę od rządów PiS, bo "komuna mordowała, ale nie niszczyła ducha". Internauci byli tymi słowami rozwścieczeni. Mimo wszystko o jego wizycie w Sejmie podczas protestu niepełnosprawnych, napisały nawet zagraniczne media. Cytując Washington Post: "Zaoferował protestującym swoją solidarność i mocno potępił polski, populistyczny rząd".
Pawłowicz o smrodzie w Sejmie. Przeszkadzali jej protestujący
Krystyna Pawłowicz ciągle zaskakuje żenującymi komentarzami. Postanowiła podsumować także protestujących w Sejmie. Zrobiła to w sposób skandaliczny i uwłaczający ludziom, którzy walczą o godność niepełnosprawnych. Zasugerowała, że w Sejmie panuje smród, właśnie przez nich. Skomentowała również wizytę Lecha Wałęsy. Przedrzeźniała jego sposób mówienia, czym zasugerowała, że sam jest niepełnosprawny i potrzebuje opiekuna.
Po 40 dniach protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie został zawieszony
Jak mówi Wirtualnej Polsce Iwona Hartwich: "To nie jest koniec. My protest zawieszamy, nie kończymy. Zaproponowałyśmy cztery kompromisy. To, co się stało dwa dni temu, ta szarpanina, mi lecą łzy po policzku. Robimy to z myślą o naszych dzieciach".
Jak pisze na Twitterze Michał Szczerba:
"40 dni to liczba symboliczna. Oznacza trud, zmaganie się, przygotowanie do zwycięstwa. Musimy rozumieć sensu tego czasu. Ostatnie 40 dni to wielka obywatelska lekcja wrażliwości i solidarności. Dostrzeżenia osób i ich potrzeb. To też 40 dni pustyni uczuć, obojętności i pogardy".