Blisko ludzi59-letnia Polka kandydatką do lotu na Marsa

59‑letnia Polka kandydatką do lotu na Marsa

Aleksandra Granat z Sosonowca udowadnia, że każde, nawet najbardziej szalone marzenie, może się spełnić. Od jakiegoś czasu marzyła o locie na Marsa. Nic dziwnego, że postanowiła zgłosić swoją kandydaturę na uczestnika pierwszej załogowej misji na Czerwoną Planetę.

14.04.2014 | aktual.: 14.04.2014 15:39

Aleksandra Granat z Sosonowca udowadnia, że każde, nawet najbardziej szalone marzenie, może się spełnić. Od jakiegoś czasu marzyła o locie na Marsa. Nic dziwnego, że postanowiła zgłosić swoją kandydaturę na uczestnika pierwszej załogowej misji na Czerwoną Planetę. Pokonała kilkaset tysięcy osób i dostała się do drugiego etapu. Problem w tym, że byłby to bilet w jedną stronę. Ona sama jednak nie ma z tym problemu.

- Stoję na powierzchni Marsa. Ziemia ma różowy kolor, niebo czerwony – Aleksandra Granat na antenie TVP2 opowiadała sen, który przyśnił jej się parę miesięcy temu. – Dotarło do mnie, że jestem na tym świecie sama i tak już będzie zawsze. Kiedy się obudziłam, to przez pół roku pamiętałam to uczucie, uczucie absolutnej samotności. Jednak ono nie było dla mnie przerażające.

59-latka od 25 lat uczy biologii w jednym z gimnazjów w Sosnowcu. Kiedy tylko usłyszała o programie Mars One, postanowiła zgłosić się na ochotnika. Została wybrana do dalszego etapu spośród ponad 200 tys. kandydatów. Jest jedną z 1058 osób, które będą walczyć o miejsce na statku.

Jak sama twierdzi, dzieci akceptują jej decyzję. Gorzej z mężem, który nie chce, żeby leciała. Na początku podobno nie dowierzał, że jego żona ma taki szalony pomysł. Ona jednak wcale nie ma mu tego za złe. – Gdyby ktoś jeszcze kilka lat temu powiedział mi, że leci na Marsa, też patrzyłabym na niego jak na wariata - śmieje się.

Kosmiczna ekspedycja

Projekt kolonizacji Marsa to prywatna inwestycja firmy Mars One, której szefem jest Holender Bas Lansdorp. Misja zakłada wysłanie prywatnego satelity komunikacyjnego na orbitę Marsa w 2016 roku. Po kilku etapach na Czerwonej Planecie ma wylądować czworo ludzi. Planuje się to na 2023 rok.

Misja nie przewiduje jednak powrotu astronautów – byłoby to nieopłacalne finansowo. Dlatego wiele osób było sceptycznie nastawionych do projektu. Kto zdecydowałby się na to, żeby pozostać na tym nieznanym globie na zawsze?

Okazało się, że chętnych nie brakowało. Wręcz przeciwnie, polecieć chciały setki tysięcy osób. Nie przeszkadzało im nawet to, że żeby w ogóle zostać wziętym pod uwagę, trzeba było zapłacić wpisowe.

Podróż ma mieć charakter wielkiego reality show, które będzie trwało od startu, aż do lądowania na Marsie.

Idealny kandydat do podróży powinien być zdrowy, stabilny emocjonalnie, bez nałogów. Pani Aleksandra tłumaczy, że żeby spełnić te warunki, musiała rzucić palenie. Dlatego uważa, że nawet jeżeli nie poleci na Marsa, kandydatura wyjdzie jej na dobre. Przynajmniej pozbyła się niezdrowego nawyku.

Innym problemem był jej wzrost. Mierzy 155 cm, a twórcy programu wymagali, żeby kandydaci mieli od 157 do 200 cm. Pani Aleksandra postanowiła się nie poddawać. Skontaktowała się z osobami odpowiedzialnymi za rekrutację. Na szczęście dopuszczali dwucentymetrowe odchylenia od tego przedziału.

Kobieta cieszy się dobrym zdrowiem i ma doskonały wzrok. Teoretycznie nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby poleciała na Marsa.

Starszy nie znaczy gorszy

Kandydat na marsjańską misję musi być nie tylko zdrowy, ale też przyjacielski, stabilny emocjonalnie i silny psychicznie. Wymagana jest znajomość języka angielskiego. Czy to wystarczy, żeby wytrzymać długi lot, a potem pobyt na innej planecie razem z czwórką obcych osób?

Wydawałoby się, że najlepiej nadają się do tego osoby młode. Specjaliści nie są tego tacy pewni. Według nich liczy się również stabilizacja życiowa i doświadczenie. Poza tym starsza osoba ma mniej do stracenia. Przecież ktoś młodszy na skutek promieniowania kosmicznego mógłby np. całkowicie stracić płodność. Osoby bardziej dojrzałe nie mają tego problemu. Nie zapominajmy też, że taka misja zawsze jest obarczona sporym ryzykiem. Lepiej nie wybierać więc osoby, która np. jest jedynym żywicielem rodziny.

Pani Agnieszka wylądowałaby na Marsie, mając ponad 70 lat.

Czy pierwszą osobą na Czerwonej Planecie będzie Polak? Trzymamy kciuki. Oprócz Pani Agnieszki do drugiej serii dostało się jeszcze 8 naszych rodaków.

(sr/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (135)