Tylko u nas! Filmowe galerianki opowiadają nam o centrach handlowych, młodzieży, szkole i miłości.
Anna Karczmarczyk, Dagmara Krasowska, Dominika Gwit, Magdalena Ciurzyńska wcieliły się w role filmowych galerianek. W życiu prywatnym w niczym nie przypominają tytułowych bohaterek. Skromne, elokwentne posługujące się czystą polszczyzną. Każda z nich jest inna, ale podczas kręcenia filmu doskonale się dogadywały. Nawet po zakończeniu zdjęć, utrzymują ze sobą kontakty.
Zobacz, co dziewczyny powiedziały nam o młodzieży. Czy film „Galerianki” przedstawia prawdziwy obraz współczesnych gimnazjalistek?
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Dagmara Krasowska filmowa Milena w ogóle nie przypomina swojej bohaterki. Ubrana niezwykle dziewczęco, nie ma w sobie za grosz wulgarności. Dopiero po chwili rozmowy okazuje się, że coś jednak ją łączy z filmową postacią. To charyzma i silny charakter. Sama mówi, że „trochę tego charakteru ma”.
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Dagmara zauważa, że „ młodzież teraz coraz szybciej dorasta, ale niestety często w kierunku „galeriaństwa”, prostytucji w różnych aspektach tego zjawiska. Są dziewczyny w moim wieku, które mają swoich prywatnych sponsorów. Nastolatki często podrywają facetów na dyskotekach, starają się by ktoś postawił im drinka, a potem odwdzięczają się szybkim numerkiem w toalecie…
„Galerianki” o gimnazjalistkach
„Zjawisko prostytucji w dzisiejszych czasach nie zanika – mówi Dagmara- nasila się coraz bardziej. Najgorsze, że dotyczy to coraz młodszych osób. Możemy zaobserwować to wszędzie: w szkołach, na imprezach, w gronie naszych znajomych.”
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Anna Karczmarczyk uważa, że „dzieje się tak, dlatego, że dziewczyny i chłopcy przestają mieć w życiu jakiekolwiek wartości.”
Dagmara: „Problem nie dotyczy tylko dziewczynek, które chodzą po galeriach. Centra handlowe stały się ośrodkami kultury, centrum życia dla wielu ludzi. Kiedy wielkie domy towarowe zaczęły pojawiać się w Polsce, to rodziny w niedziele przyjeżdżały z okolicznych miasteczek, niekoniecznie, żeby kupować, ale chociaż tam pobyć, pooglądać witryny sklepowe i nacieszyć oczy widokiem towarów. Tak zwany window shopping do dziś jest bardzo popularny...
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Mieszkam niedaleko dużego centrum handlowego i widzę jak dzieci (nawet z podstawówki) po lekcjach w szkole, a czasem w trakcie wbiegają do środka. Spędzają tam kilka godzin, bo w galeriach jest teraz wszystko. Kino, restauracje, sklepy - jednego dnia można iść na piwo drugiego na zakupy, trzeciego obejrzeć film."
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Piwo w gimnazjum??
Dagmara: „Picie piwa w gimnazjum jest najmniejszym problemem…”
Ania dodaje: „W podstawówce dzieci robią gorsze rzeczy.”
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Dominika Gwit: „Zawsze tak było, tylko kiedyś inaczej się to odbywało. Gdy pierwszy raz przeczytałam scenariusz pomyślałam, że to jest takie prawdziwe. Ja znam takie dziewczyny, sama taka nie jestem, właściwie jestem całkowitym przeciwieństwem Kai, ale jej „styl bycia” nie jest mi obcy. Niezależnie od tego, temat mnie poruszył, bo na co dzień nie myślimy o takich rzeczach, nie zastanawiamy się nad tym.”
„Galerianki” o gimnazjalistkach
„Galeriankom” niektórzy zarzucają przesadę. Prostytucja, brak szacunku dla nauczycieli, śmierć. W filmie jest wszystko...
Magdalena Ciurzyńska: „W wiadomościach, co chwilę mówią o samobójstwach uczniów. Filmy nagrywane komórką, przemoc - w szkole tak właśnie jest! Ostatnio po prostu zrobiło się o tym głośno.”
„Galerianki” o gimnazjalistkach
Czy w takim razie można jeszcze wierzyć w miłość?
Dagmara (żartem): „Miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać.” (cytat z filmu)
Wszystkie dziewczyny: „W miłość trzeba wierzyć! Oczywiście, że istnieje!”
Rozmawiała: Sonia Goździewicz