Aaaa! Święta z teściami!

Aaaa! Święta z teściami!

Aaaa! Święta z teściami!
18.12.2006 12:43, aktualizacja: 30.05.2010 13:50

Statystycznie najwięcej ślubów jest zawieranych w okresie letnim. Uogólniając, można więc powiedzieć, że najczęściej po pół roku małżeństwa przychodzi czas na bardzo poważną próbę – wspólne święta z nową rodziną. Najczęściej do tego czasu kontakty z teściami sprowadzają się do krótkich wizyt, czasem niedzielnych obiadów.

Statystycznie najwięcej ślubów jest zawieranych w okresie letnim. Uogólniając, można więc powiedzieć, że najczęściej po pół roku małżeństwa przychodzi czas na bardzo poważną próbę – wspólne święta z nową rodziną. Najczęściej do tego czasu kontakty z teściami sprowadzają się do krótkich wizyt, czasem niedzielnych obiadów. Wigilijny wieczór to już jednak zupełnie inny rodzaj spotkania – po pierwsze dłużej trwa, a po drugie – jest wyjątkowy ze względu na liczne zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem.

Trudny wybór

Dla większości młodych małżeństw, największy problem stanowi wybór, u której rodziny spędzić wieczór wigilijny. Święta trwają kilka dni, ale ten najważniejszy wieczór jest tylko jeden, dlatego też decyzja jest tym trudniejsza. Jeśli jest to możliwe, najlepiej pójść na kompromis i najpierw odwiedzić jedną rodzinę, potem drugą. Natomiast w przypadku, gdy nie można w ten sposób zorganizować Wigilii, trzeba wybierać. Przy takich rozmowach młodzi ludzie mogą się najlepiej poznać i nauczyć, jak wspólnie podejmować decyzje.

Rozsądek i zrozumienie

Kasia i Mirek długo się zastanawiali, co zrobić. Oczywiście zaproszeni są przez rodziców z obu stron, jednak kilkaset kilometrów różnicy między nimi spowodowało, że na całe święta muszą pojechać w jedno miejsce. „Zawsze byłam bardzo blisko z moją rodziną, u nas Boże Narodzenie to świętość i nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogłabym je spędzić poza domem – mówi Kasia – jednak w tym roku tak się stanie. Na tegoroczne święta udajemy się do rodziców Mirka. Na pewno, zarówno moim rodzicom, jak i mi, będzie bardzo trudno się z tym pogodzić, ale teściowie nie mają nikogo poza nami, nie mogliśmy ich zostawić. Przez mój dom zawsze przewija się mnóstwo ludzi, zatem nasza nieobecność nie będzie aż tak bardzo odczuwalna.” W ich przypadku rozwiązanie było stosunkowo proste, mieli oni na względzie przede wszystkim dobro rodziców. Sztuka kompromisu

Kasia rozumie, że Mirek tak bardzo nalegał, by właśnie z jego rodzicami spędzić święta, jednak nie ukrywa, że nie jest to dla niej komfortowa sytuacja. Boże Narodzenie od zawsze kojarzyło jej się z tradycjami, które jej rodzina kultywowała od kilku pokoleń. Jej rodzina jest silnie związana z muzyką, dlatego kolacja wigilijna była wielkim rytuałem, któremu towarzyszyły występy kuzynów, bratanków, dziadek grał na pianinie, każdy przygotowywał jedną kolędę, potem wszyscy śpiewali razem, a następnie szli na pasterkę. Teściowie natomiast do kościoła nie chodzą, Wigilia ma raczej charakter bardzo uroczystej kolacji, gdzie nawet potrawy nie są typowo świąteczne. „To będą zupełnie inne święta, jednak umiejętność pójścia na kompromis to bardzo ważny element każdego małżeństwa. Musimy się wzajemnie rozumieć i wspierać. Mam nadzieje, że będą to udane święta” – dodaje Kasia.

Wigilia u nowożeńców

Zdarza się też, że młodzi chcą zintegrować rodziny i w tym celu zapraszają gości do siebie. Julia i Krystian mając za sobą zeszłoroczne doświadczenia, przestrzegają przed nieprzemyślanym podejmowaniem takich decyzji. Wielu ich znajomych właśnie organizując wieczerzę u siebie, rozwiązało dylemat dotyczący wyboru miejsca spędzania świąt. Doświadczenia innych wykazały, że większość była zadowolona, bożonarodzeniowa atmosfera udzieliła się wszystkim, Wigilia była bardzo udana. Skoro więc innym się udało, to oni też chcieli spróbować. Świąteczne niepowodzenie

Jako że Julii i Krystianowi zawsze marzyła się szczęśliwa rodzina przy wigilijnym stole, postanowili zaprosić rodziców z obu stron. Mieli nadzieję, że zapraszając rodziców do siebie, uda im się zrealizować marzenie odnośnie kochającej się rodziny przy wieczerzy wigilijnej. Zapomnieli jednak, że już podczas wesela okazało się, że ich rodzice pochodzą z zupełnie innych światów. Zarówno spora różnica wieku, jak i zasadniczo różne podejście do życia spowodowały, że zeszłoroczne święta nie miały nic wspólnego z atmosferą świąteczną. Czar prysł bardzo szybko, bo już przy składaniu życzeń. Ktoś odniósł się do niebezpiecznego tematu, jakim w przypadku Krystiana ojca jest polityka i urok świąt odpłynął bezpowrotnie. Mimo starań pozostałych członków rodziny, nie udało się zjednoczyć rodzin. „Dziś już wiemy, że trzeba wyczuć szansę powodzenia takiego spotkania, lepiej nie robić niczego na siłę. Każda rodzina jest inna, ma swoje tradycje i zwyczaje, jeśli obawiamy się, że są one zbyt różne a dobra wola zintegrowania się
- umiarkowana, lepiej nie ryzykować” – dzieli się swoimi przemyśleniami Krystian. W tym roku wraz z Julią podzielą wieczór na dwie części - tak, by udało im się chociaż na krótką chwilę odwiedzić obie strony.

W takich sytuacjach nie ma jednoznacznej recepty na udane święta i szczęśliwą rodzinę przy wigilijnym stole. Jednak wybierając między teściami, trzeba pamiętać, by nie zostawić nikogo samego, oraz aby swoją decyzję tak przedstawić, by nie zrobić tym nikomu przykrości. Natomiast nawet, jeśli nie uda nam się odwiedzić wszystkich, należy pamiętać o telefonie, życzeniach i koniecznie o odwiedzeniu rodziny przy najbliższej okazji.

Źródło artykułu:WP Kobieta