Agatha Christie – niezwykłe życie królowej kryminału
Na całym świecie sprzedano dwa miliardy jej książek, więcej czytelników znalazły tylko działa Szekspira i „Biblia”. Do dziś historie stworzone przez Agathę Christie pozostają niedościgłym wzorem powieści kryminalnych. „Ich pomysły najczęściej pojawiają się podczas zmywania, bo to zajęcie tak głupie, że zawsze rodzi we mnie myśl o zabójstwie” – żartowała pisarka. Choć życie osobiste autorki nie zawsze było szczęśliwe, autobiografię zakończyła słowami: „jestem zadowolona, bo robiłam to, co chciałam robić”.
Na całym świecie sprzedano dwa miliardy jej książek, więcej czytelników znalazły tylko działa Szekspira i „Biblia”. Do dziś historie stworzone przez Agathę Christie pozostają niedościgłym wzorem powieści kryminalnych. „Ich pomysły najczęściej pojawiają się podczas zmywania, bo to zajęcie tak głupie, że zawsze rodzi we mnie myśl o zabójstwie” – żartowała pisarka. Choć życie osobiste autorki nie zawsze było szczęśliwe, autobiografię zakończyła słowami: „jestem zadowolona, bo robiłam to, co chciałam robić”.
Agatha Mary Clarissa Miller przyszła na świat 125 lat temu, 15 września 1890 r., w uroczym nadmorskim miasteczku Torquay w południowo-zachodniej Anglii. Była najmłodszym z trójki dzieci Brytyjki Clary i Amerykanina Fredericka, który przyjechał do Europy tylko na studia, ale zakochał się i nie wrócił już do Stanów Zjednoczonych. Przyszła gwiazda literatury miała 11 lat, gdy umarł jej ojciec. Clara przypłaciła to załamaniem nerwowym, a niedługo później zawałem serca. Bardzo związaną z nią Agathę dręczyły wówczas napady lęku o matkę. W nocy zakradała się do jej sypialni, by sprawdzić czy oddycha. W 1910 r. wyjechały razem do Egiptu, ponieważ lekarz zalecił Clarze zmianę klimatu. Podczas balu w Kairze Agatha wpadła w oko starszemu o 15 lat oficerowi z 17. Pułku Ułanów. Gdy Bolton Fletcher poprosił ją o rękę, matka poprosiła o kilka miesięcy do namysłu. Gdy mężczyzna przysłał ponaglający telegram z prośbą o decyzję, Agatha odpowiedziała tylko krótkim „nie”.
Jednak w zaciszu swojego pokoju pisała znacznie chętniej. Inspirowała się zwłaszcza kryminałami, a jej ukochaną lekturą była „Tajemnica żółtego pokoju” Gastona Lerouxa. Wykorzystywała również doświadczenie zdobyte podczas I wojny światowej, gdy najpierw pracowała jako pielęgniarka w szpitalu wojskowym, a później zatrudniła się w aptece. Dzięki zyskanej wiedzy o substancjach trujących, chętnie później uśmiercała nimi bohaterów swoich historii.
Pierwszą powieść Agatha stworzyła z… zazdrości o siostrę Madge, która również wykazywała talent literacki (w 1924 r. wystawiono jej sztukę „The Claimant”). Agatha mówiła: „Chyba oszaleję z zazdrości, jeśli jej utwór doczeka się wystawienia wcześniej niż mój”.
Jej „Tajemnicza historia w Styles” początkowo nie wzbudziła zachwytu wydawców, dwóch pierwszych odrzuciło książkę. Dopiero trzeci, John Lane, zdecydował się opublikować powieść, która ukazała się na rynku w 1920 r. Agatha nosiła już wówczas nazwisko Christie, była szczęśliwą żoną i świeżo upieczoną matką.
Narodziny Herkulesa Poirot
Pułkownika Archibalda Christie, postawnego blondyna zwanego przez przyjaciół Archie, poznała na balu w rodzinnym Torquay w 1912 r. Szybko przypadli sobie do gustu, a gdy dwa lata później mężczyznę przyjęto do Królewskiego Korpusu Lotniczego poprosił Agathę o rękę. Oświadczyny zostały przyjęte, a ślub odbył się w wigilię 1914 r., podczas wojennej przepustki Archiego. Po powrocie męża z frontu, w 1919 r., Christie urodziła córkę Rosalind.
To był dobry okres w jej życiu, szczególnie, że „Tajemnicza historia w Styles” okazała się sporym sukcesem. Pojawił się w niej po raz pierwszy detektyw Herkules Poirot, jeden z najsłynniejszych fikcyjnych bohaterów w dziejach literatury. Eleganckiego ekscentryka i obsesyjnego wielbiciela porządku Christie „wykorzystała” jeszcze w 32 innych powieściach, m.in. „Zabójstwie Rogera Ackroyda”, opowieści uchodzącej za krok milowy w rozwoju gatunku, w której mordercą okazuje się narrator. „Le Monde” umieścił ją na liście stu największych powieści XX w.
Książka ukazała się w 1926 r. i zapoczątkowała ogromną popularność Agathy Christie. Jednak sukcesy zawodowe nie szły w parze ze szczęściem w życiu prywatnym pisarki. Jeszcze cztery lata wcześniej razem z mężem odbyła cudowną podróż dookoła świata. Odwiedzili Afrykę Południową, Australię, Kanadę i Hawaje, gdzie Agatha nauczyła się pływać na desce surfingowej. Plonem tej wyprawy była powieść „Mężczyzna w brązowym garniturze”.
Jednak później drogi małżonków zaczęły się rozchodzić, a apogeum kryzysu nastąpiło w 1926 r.
Gdy przyjaciel staje się obcy…
W 1924 r. Agatha i Archie wyprowadzili się z Londynu do Sunningdale, gdzie kupili pierwszy dom – rezydencję Styles. Pisarka przebywała w niej zwykle sama, ponieważ mąż pracował w angielskiej stolicy, a wolne chwile spędzał głównie na polu golfowym. W 1926 r. umarła matka Agathy, co bardzo przygnębiło Christie. „Archie nie umiał wytrzymać tego wszechobecnego smutku. Stąd też stał się wrażliwy na inne wpływy” – przyznała po latach w „Autobiografii”. Pewnego wieczora Archie przyznał żonie, że zakochał się w Nancy Neele, z którą grywał w golfa. Zażądał rozwodu.
„Jedyna osoba, która potrafi zranić naprawdę do żywego, to mąż. Z nikim innym nie jest się równie blisko. Siedzę przy stole, patrzę na najbliższego przyjaciela i nagle spostrzegam ze zgrozą, że to ktoś obcy”– stwierdziła później rozgoryczona pisarka.
Choć kilka tygodni później Archie przyznał, że popełnił błąd i poprosił żonę o wybaczenie, rozpadu związku nie udało się już powstrzymać. Przyspieszyło go zdarzenie, do którego doszło w nocy z 3 na 4 grudnia 1926 r. Krótko przed północą Agatha bez słowa nałożyła futro, zasiadła za kierownicą ulubionego auta – morissa cowleya i zniknęła w ciemności.
Przez 11 dni poszukiwała jej cała Wielka Brytania, zmobilizowano policję, wojsko i dziesiątki wolontariuszy, a prasa nieustannie donosiła o zaginięciu słynnej pisarki. W końcu odnaleziono ją w hotelu Hydropathic, w północnoangielskim uzdrowisku Harrogate, gdzie zameldowała się pod nazwiskiem… kochanki męża – Theresa Neele. Podobno chętnie uczestniczyła w wieczorkach tanecznych, grała w bilard i brydża. 14 grudnia pojawił się tam Archie w asyście policji i zabrał żonę do domu, tłumacząc prasie, że pisarka cierpi na problemy z pamięcią.
Christie nigdy nie wyjaśniła tajemnicy tych kilkunastu grudniowych dni. Nawet nagrywając na dyktafonie autobiografię, gdy opowiadała o tamtych wydarzeniach ściszyła głos, w wyniku czego zapis stał się niezrozumiały.
W kwietniu 1928 r. Agatha i Archie rozwiedli się.
Mąż z wykopalisk
Christie bardzo przeżyła smutny koniec małżeństwa. Postanowiła wówczas wybrać się w samotną podróż Orient Expressem na Bliski Wschód. W słynnym pociągu narodził się pomysł powieści „Morderstwo w Orient Expressie”. Jesienią 1928 r. pisarka dotarła do Bagdadu. Odwiedziła też miasto Ur, gdzie wykopaliska prowadził Leonard Woolley szukający śladów biblijnego potopu. Zaprzyjaźniła się z archeologiem i jego żoną, piękną malarką Katharine. Powtórnie odwiedziła ich dwa lata później. Poznała wówczas asystenta Woolley’a, 25-letniego Maxa Mallowana. „Od razu uznałem ją za najmilszą osobę pod słońcem” – wspominał później mężczyzna.
Razem wrócili do Anglii, a 11 września 1930 r. wzięli ślub. „Archeolog to najlepszy mąż, jakiego można sobie wyobrazić. Im starsza staje się żona, tym bardziej wzrasta jej wartość w oczach męża” – żartowała pisarka.
W tym samym roku ukazała się powieść „Morderstwo na plebanii”, w której zadebiutował drugi z kultowych bohaterów stworzonych przez Christie, czyli Jane Marple, wzorowana podobno na babci pisarki.
W 1938 r. Agatha i Max kupili starą posiadłość, Greenway House nad rzeką Dart z pięknymi i rozległymi ogrodami. Jednak nie zdążyli się nią nacieszyć, ponieważ niedługo później wybuchła II wojna światowa, a dom Christie przejęło wojsko. Pisarka odzyskała go dopiero w 1945 r.
Była już wówczas wielką gwiazdą literatury. Czytelnicy niecierpliwie oczekiwali na kolejne książki, ale chcieli także poznawać jak najwięcej szczegółów z życia ukochanej autorki. Jednak Christie niezbyt chętnie opowiadała o sobie. Na jej życzenie „Autobiografia” ukazała się dopiero rok po śmierci pisarki.
Dzięki tym wspomnieniom wiadomo, że lubiła dobre jedzenie, zwłaszcza śmietanę z Devonshire i jabłka, słońce, muzykę, pociągi, łamigłówki liczbowe, kąpiele w morzu, ciszę, sen, marzenia, zapach kawy, konwalie, psy i teatr. Nie znosiła tłumu, hałasu, rozwlekłych rozmów, przyjęć, dymu z papierosów, alkoholu (z wyjątkiem dodawanego do potraw), pomarańczowego dżemu, ostryg, wystygłego jedzenia, pochmurnego nieba, ptasich nóżek i… dotyku ptaka, a przede wszystkim smaku i zapachu gotowanego mleka.
Eskimoskie pożegnanie z życiem
Agatha Christie napisała w sumie 66 powieści i 21 zbiorów opowiadań. Pobiła wiele rekordów, na przykład „I nie było już nikogo” do dziś jest najlepiej sprzedającym się kryminałem wszech czasów – do tej pory znalazł ponad 100 milionów czytelników. Napisała też najdłużej wystawianą sztukę na świecie. Premiera „Pułapki na myszy” odbyła się 25 listopada 1952 r. na deskach londyńskiego St Martin's Theatre i nadal można ją tam oglądać. „Bez zarozumiałości z jednej, a fałszywej skromności z drugiej strony, mogę powiedzieć, że w swoim gatunku – to znaczy: lekkich utworów scenicznych ze szczyptą humoru i zarazem dreszczykiem grozy – wyróżnia się sprawną konstrukcją. Akcja wciąga, a jednocześnie zaskakuje, trudno powiedzieć, dokąd nas doprowadzi za parę minut” – przyznawała w autobiografii autorka.
W czasie II światowej Christie napisała dwie książki – „Kurtynę” i „Uśpione morderstwo”, ostatnie historie z Herkulesem Poirot i panną Marple. Jednak zgodnie z jej wolą powieści na ćwierć wieku wylądowały w bankowym sejfie, ponieważ miały zostać opublikowane dopiero wtedy, gdy pisarka nie będzie mogła już tworzyć. „Kurtyna” ukazała się w 1975 r. 84-letnia pisarka cierpiała wówczas na demencję i alzheimera. 12 stycznia 1976 r., Agatha Christie umarła w Wallingford. O śmierci mówiła wcześniej: „Zawsze podziwiałam Eskimosów. Pewnego dnia przyrządzają dla kochanej starej matki smakowite danie, a później matka odchodzi w dal po lodzie – i już nie wraca. Człowiek powinien odczuwać dumę, kiedy w ten sposób żegna się z życiem, tak godnie, tak stanowczo”. Niedługo później na rynku pojawiło się „Uśpione morderstwo”.
Rafał Natorski/(gabi/WPKobieta