GwiazdyAgnieszka Włodarczyk zdradziła, gdzie kupuje ubrania. "Obrzydza was to czy luz?"

Agnieszka Włodarczyk zdradziła, gdzie kupuje ubrania. "Obrzydza was to czy luz?"

W najnowszym wpisie na Instagramie Agnieszka Włodarczyk postanowiła zdradzić, gdzie kupuje ubrania dla siebie i swojego synka. Informacja wywołała sporą reakcję wśród fanów. Niektórzy mogli się pewnie mocno zdziwić.

Agnieszka Włodarczyk zdradziła, gdzie kupuje ubrania.
Agnieszka Włodarczyk zdradziła, gdzie kupuje ubrania.
Źródło zdjęć: © AKPA | Jacek Kurnikowski

29.07.2022 | aktual.: 16.08.2022 10:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Agnieszka Włodarczyk od pewnego czasu mieszka z rodziną w Hiszpanii. Wraz ze swoim obecnym partnerem Robertem Karasiem wychowuje rocznego synka Milana. Aktorka chętnie dzieli się z obserwującymi szczegółami ze swojego życia, publikując w mediach społecznościowych liczne zdjęcia.

Pod ostatnią fotografią Włodarczyk wywołała sporą dyskusję, wyznając swoim obserwującym, że chętnie kupuje ubrania nie tylko dla siebie, ale i dla swojego synka w sklepach z odzieżą używaną.

"Obrzydza was to czy luz?"

Włodarczyk przyznała, że początkowo - jak wiele jej koleżanek - miała opory przed kupowaniem ciuchów z tzw. drugiej ręki dla dziecka. Po pewnym czasie stwierdziła jednak, że to nie taki zły pomysł.

"Mam też spore grono koleżanek, które również kochają ubierać się w lumpeksach, jednak dla dzieci wolą kupować nowe ciuszki. Kiedy Milan był malutki, faktycznie jakoś nie mogłam się przemóc, żeby zakupy robić w second handach, ale teraz, kiedy wszystko brudzi się jakoś bardziej, uważam, że to świetny pomysł. Kupujesz sporo, płacisz grosze, a mały śmiga sobie na kolanach, ile wlezie" - napisała aktorka.

Przyznała także, że w Hiszpanii niestety nie ma dostępu do tego typu "luksusów", dlatego zdarza jej się kupować małemu markowe ubranka.

"Tutaj nie spotkałam się z takimi "luksusami", a mały rośnie, więc kupiłam mu wczoraj w jakimś sklepiku 4 rzeczy wydając przy tym prawie 100 euro. Trochę głupota, ale nie miałam czasu, na szukanie innego. Więc Milan ma w szafie zarówno ubranka z drugiej ręki, jak i zupełnie nowe i całkiem ekskluzywne" - dodała Włodarczyk, pytając przy okazji fanów o ich zdanie na ten temat:

"A wy jaki macie stosunek do wyszukiwania ciuszków dla swoich dzieci w lumpeksach? Obrzydza was to czy luz?"

Pozytywne reakcje

Post spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem fanów, którzy w komentarzach opisywali swoje doświadczenia w przeszukiwaniu sklepów z ubraniami z tzw. drugiej ręki.

"Uwielbiam lumpy, to mnie odstresowuje i pozwala wyglądać wyjątkowo. Niejednokrotnie trafiam na perły i głównie na tych się skupiam" - napisała jedna z fanek.

"Tylko ciuchy albo vinted" , "Zdecydowanie jestem #secondhand, królowa jak nic ze mnie. Czasem za dyszkę upoluję takie sztosy, że głowa mała", "Ja tylko w lumpeksie… wszystko - zasłony, poduszki, obrusy, pościel i ciuchy" - pisały fanki pod postem.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (52)