Ariana Grande rok po zamachu w Manchesterze. "To było nieludzkie"
Rok temu terrorysta podłożył bomby na Manchester Arena, gdzie wystąpiła Ariana Grande. W wyniku wybuchu zginęły 23 osoby. 113 zostało rannych. Artystka opowiedziała o traumatycznym przeżyciu.
"Myślę o was dziś i każdego dnia" – zwróciła się Grande do fanów z Manchesteru niemal rok po zamachu. "Kocham was całym sercem i przesyłam wam światło i ciepło, które oferuję w tej trudnej chwili" – dodała piosenkarka. W zamieszczonym na Twitterze artystki wpisie pojawia się rysunek pszczoły, symbolizującej miasto Manchester.
Wcześniej, w rozmowie z magazynem "Time", artystka po raz pierwszy opowiedziała o zamachu. – To było po prostu nieludzkie – stwierdziła.– Muzyka ma być najbezpieczniejszą rzeczą na świecie. Myślę, że dlatego jest mi tak ciężko każdego dnia – wyznała.
Młodziutka Grande wciąż obwinia się za to, co się stało. – Chciałabym zrobić więcej… Myślisz, że z czasem łatwiej o tym mówić. Albo że się z tym pogodzisz. Każdego dnia marzę, by poczuć spokój i nadal bardzo mnie to boli – dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl