Ashley Graham w sesji ze zwykłymi dziewczynami. "Stwórzmy nową normalność!"
Popularna modelka zaprosiła kilka kobiet na sesję zdjęciową w bieliźnie. Ale nie tylko o zdjęcia chodziło – panie miały przekonać się, że samoakceptacja jest ważniejsza niż opinia innych. Wzruszające spotkanie dało do myślenia również samej Ashley Graham.
Amerykańskie "Glamour" zorganizowało sesję, w której udział wzięły cztery bohaterki. Zanim zrzuciły szlafroki, porozmawiały z Graham. Każda z nich przyznała się do swoich kompleksów, których źródłem są cielesne niedoskonałości. Przyznanie, że coś jest z nimi nie tak, przychodzi im niezwykle łatwo – jedna sądzi, że jest za gruba, dlatego latami miała anoreksję, zdaniem drugiej problemem są obwisłe ramiona i zbyt szerokie biodra.
Ashley Graham zdaje się to wszystko dobrze rozumieć. Potem jednak odwraca kota ogonem, pytając: "A co ci w tobie podoba?" Wspólnymi siłami słyszymy odpowiedzi, takie jak "W sumie to mam fajny biust". Początkowo niepewne bohaterki zmieniają się w kobiety, które potrafią dostrzec własne piękno. Do ich oczu napływają łzy, gdy widzą efekty pracy z Ashley. Zdjęcia są oszałamiające, mówią prawdę, o którą na co dzień walczy znana modelka plus size.
- Nie sądzisz, że w mediach powinno być więcej takich dziewczyn jak ty czy ja? – pyta Graham pięknie zaokrągloną blondynkę, wyraźnie uradowaną efektami sesji. – Przestałabym przejmować się tak bardzo tym, co ktoś o mnie myśli – słyszy w odpowiedzi. Kolejna bohaterka stwierdza, że sesja pozwoliła jej spojrzeć na siebie obiektywnie. Następna przyznaje: "Nigdy nie czułam się tak jak dzisiaj.", na co Ashley mówi: "Oto jesteś, silniejsza niż kiedykolwiek". Nie obyło się bez łez.
- Nie sądziłam, że będę dziś płakać – mówi do kamery. – Emocje zalały mnie, bo… Przepraszam… - widzimy, jak bardzo Graham jest poruszona, potrzebuje chwili, by do siebie dojść. – Ludziom wydaje się, że percepcja własnego ciała to jakiś wymysł, trend, a tak nie jest. Dotyczy to każdej dziewczyny, białej i czarnej, szczupłej i pulchnej, dorosłej i dorastającej. Jeśli będziemy rozmawiać, coś się zmieni. Tak stworzymy nową normalność! – uważa modelka.