Ashley Graham: „Moje uda ktoś nazwał kiedyś miastem cellulitu”
Modelki plus size rzadko osiągają sławę (i zarobki) porównywalną do tej, jaką cieszą się dziewczyny w rozmiarze 0. Wyjątkiem jest Ashley Graham, krągła modelka, która pojawiła się na okładce „Sports Illustrated”. Czemu zawdzięcza swoją ogromną popularność? Nie tylko urodzie i seksownej figurze klepsydry, ale również fenomenalnej pewności siebie, która pozwala jej gwizdać na to, co mówią o niej hejterzy. Właśnie po raz kolejny pokazała, że w nosie ma opinie innych na temat swojego ciała.
O co poszło? O krągłe uda Ashley. Modelka opublikowała na Instagramie zdjęcia zza kulis czerwcowej sesji, w której brała udział. Na wszystkich doskonale widać nogi modelki, wyeksponowane w seksownym body. Podpis pod zdjęciem głosi:
„Ktoś powiedział mi kiedyś, że moje uda to miasto cellulitu. Ale teraz mam świadomość, że te uda opowiadają historię zwycięstwa i odwagi. Nie pozwolę aby inni dyktowali mi, jak ma wyglądać moje ciało, ze względu na ich własny komfort. I ty też nie powinnaś.”
Zdjęcie z pozytywnym przekazem zostało polubione 130 000 razy, a mnóstwo kobiet opisywało swoje historie w komentarzach. Większość dziękowała Ashley za promowanie pewności siebie. „Dajesz nam kobietom siłę byśmy czuły się piękne, nawet gdy nie nosimy rozmiaru zero. Dziękuję!”
Ashley jest wyjątkową ambasadorką pozytywnego stosunku do ciała. Choć jak przyznaje, jej też zdarzają się gorsze dni, gdy patrzy w lustro i nie widzi tej pięknej, pewnej siebie dziewczyny. Wówczas zaczyna rozmawiać sama ze sobą, dopóki jej samoocena nie podniesie się. I właśnie ta szczerość i pozytywne nastawienie sprawiają, że Ashley cieszy się tak ogromną popularnością. Nie tylko jest rozchwytywana jako modelka, ale robi też karierę jako projektantka bielizny, współpracując z kanadyjską marką Addition Elle. Oprócz tego jest spikerką motywacyjną i promuje zdrowy tryb życia oraz samooakceptację. Można jej tylko pogratulować i życzyć innym modelkom takiej wytrwałości w zmienianiu świata.