FitnessAuchan wprowadza "ciche godziny". Dla osób z autyzmem to beczka miodu z łyżką dziegciu

Auchan wprowadza "ciche godziny". Dla osób z autyzmem to beczka miodu z łyżką dziegciu

Auchan wprowadza "ciche godziny". Dla osób z autyzmem to beczka miodu z łyżką dziegciu
Źródło zdjęć: © 123RF
Przemysław Bociąga

07.06.2019 14:57, aktual.: 07.06.2019 15:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Paweł nie zliczy, ile razy usłyszał w sklepie, że jego syn jest "źle wychowany", bo krzyczy i płacze. Nikt nie pomyślał, że to sposób na odreagowanie hałasów, na które został wystawiony. Z myślą o takich dzieciach – a także dorosłych autystykach – w sklepach odbywa się dziś cicha rewolucja.

Kiedy dzieci płaczą zbyt długo albo po głośnej kłótni z żoną, Tomek zamyka się w toalecie. Śmiejemy się z niego trochę, ale jego co bliżsi znajomi doskonale rozumieją, że przeciągające się posiedzenia za zamkniętymi drzwiami nie mają wiele wspólnego z problemami gastrycznymi, ale z potrzebą ciszy, spokoju, odreagowania bodźców. Kto zna Tomka lepiej, dostrzega jego inne zachowania: czasem w środku pracy puszcza sobie grę na komórce i dwadzieścia minut przesuwa kwadraciki albo jeździ samochodzikiem.

Dopiero niedawno znajomy psycholog powiedział Tomkowi, żeby zainteresował się spektrum autyzmu. – Nie poszedłem nawet na konsultację z prawdziwego zdarzenia, ale kiedy poczytałem więcej o tym, czym tak naprawdę jest autyzm, wiele o sobie zrozumiałem – wyjaśnia dziś Tomek. Kiedy zaczął więcej o tym czytać i rozmawiać z ludźmi, zrozumiał, że nadmiar bodźców powoduje u niego tak zwany shutdown. – Dziś jest mi łatwiej żyć samemu ze sobą, bo wiem, że jeśli dokoła jest bardzo głośno, potrzebuję się trochę wyciszyć. A kiedy ktoś wyciąga mnie do kina na "Szybkich i głośnych", daję sobie prawo, żeby podziękować i nie iść. Ten typ tak ma – śmieje się Tomek.

Nie zawsze za szybą

Karolina jest mamą ośmioletniej Amelki. Długo borykała się z dziwnymi zachowaniami dziewczynki. – Mała potrafiła przyjść z przedszkola i przepłakać cały wieczór, bo pani nakrzyczała na jej kolegę. Nauczyła się czytać w wieku pięciu lat i dziś ucieczka w książkę jest reakcją na każdy hałas dokoła. Idziemy na czyjeś urodziny – Amelka nigdy nie zrezygnuje z tej okazji, bo mogłaby zrobić komuś przykrość – ale raczej prędzej czy później siada w kącie i zaczyna czytać – opowiada Karolina. Jej życie również zmieniło się, kiedy – po konsultacji z psychologiem – uznali dziecko za autystyczne.

– Autyzm nie zawsze jest tym, z czym przeważnie go kojarzymy, czyli życiem jak za mleczną szybą – tłumaczy dziś Karolina. – Amelka należy do wysoko funkcjonujących autystów. Z diagnozą łatwiej sobie radzić. Posłaliśmy małą do szkoły, w której nauczyciele rozumieją jej przypadłość. Pani w świetlicy wie, że trzeba takim dzieciom jak ona stworzyć warunki do odpoczęcia od nadmiaru bodźców - wyjaśnia.

Właśnie bodźce – hałasy, zapachy, dotyk – to coś, co gra pierwsze skrzypce, kiedy mówimy o autyzmie. Paweł jest ojcem dziesięcioletniego Kamila, który od dawna boryka się ze stereotypem "niegrzecznego, roszczeniowego dziecka". – Trudno nawet przypomnieć sobie jakąś konkretną sytuację, kiedy Kamil wybuchł w miejscu publicznym. To się zdarza regularnie – opowiada Paweł. – Za każdym razem, kiedy przydarzy się to w supermarkecie, widzę karcący wzrok i słyszę uwagi innych: "o, niegrzeczne dziecko", "wymusza słodycze", "pewnie tata nie chciał kupić zabawki". A dla młodego krzyk i płacz to po prostu sposoby na rozładowanie napięcia wywołanego przebodźcowaniem.

Ciche godziny

To właśnie dla osób takich jak Paweł i Karolina – rodziców dzieci z autyzmem, a także takich jak Tomek – dorosłych, którzy uczą się radzić sobie z nadmiarem bodźców, organizowane są w sklepach "ciche godziny". Choć zaczęło się w marketach na Zachodzie – pierwszy był prawdopodobnie Lidl w Wielkiej Brytanii – zwyczaj ten powoli dociera do Polski. W ubiegłym roku częstochowski Auchan jako pierwszy zaprosił osoby z autyzmem do zakupów o specjalnie wyznaczonej porze. Na początku czerwca 2019 roku sieć obwieściła, że "każdy sklep Auchan, w swoim rytmie, wprowadza obecnie tę akcję".

"Akcja pod nazwą "Godziny ciszy" to specjalnie wyznaczony czas na zakupy dla osób ze spektrum autyzmu. W tym specjalnie wyznaczonym czasie na terenie hipermarketu zostaną przyciemnione światła, nie są nadawane komunikaty, nie ma muzyki, a wszystkie telewizory są wyłączone. Dodatkowo, specjalna, uprzywilejowana kasa jest oddana do dyspozycji osób kupujących" – informuje Auchan w komunikacie prasowym.

Krzysztof Tokarski jest psychologiem specjalizującym się w pracy z osobami ze spektrum autyzmu. Sam ma zespół Aspergera – jedno z zaburzeń z tego obszaru, z którym można, jak to się określa, wysoko funkcjonować. Prowadzi też blog Asperger i życie z Zespołem Aspergera.

– Najczęściej słyszymy o autystycznych dzieciach, ale trzeba pamiętać, że z autyzmu się nie wyrasta ani się go nie leczy, można jedynie nauczyć się z nim żyć – wyjaśnia. – Dorosłość osoby z autyzmem polega na tym, że oczekuje się od niej ukrywać. Na przykład w dużym sklepie: poradzi sobie pomimo hałasu, a potrzebę odreagowania odroczy do momentu, kiedy np. wróci do domu.

Kochany, biedny misio

Zdaniem Tokarskiego kampania sklepów, które wprowadzają "ciche godziny", ma więcej zalet niż wad. – To pomoże osobom ze spektrum. Ale najważniejsza jest informacja, że w społeczeństwie są osoby, które tej ciszy potrzebują. Są też rodzice, którzy naprawdę mają kłopoty ze swoimi autystycznymi dziećmi. Wiedzą, jak stresujące dla maluchów z autyzmem bywa takie wyjście – mówi.

Podkreśla też, że osoby z autyzmem muszą tak samo jak wszyscy nauczyć się żyć. Dlatego powolne oswajanie dziecka ze sklepami jest mu potrzebne i dobrze, że są miejsca, w których nie trzeba rezygnować z jego poczucia bezpieczeństwa. Jak podkreśla jednak, wszystko ma swoje wady i zalety.

– Wada jest właściwie jedna. Często pokazujemy autystów jako osoby niesamodzielne, niezaradne życiowo. Taki kochany, biedny misio. Natomiast większość autystów wysoko funkcjonujących potrzebuje w życiu normalności. Wyrozumiałość dla pewnych stanów – kiedy musimy zamknąć się w łazience albo w cichym pokoju, żeby odpocząć, nie przekreśla "normalnego" traktowania w większości sytuacji – mówi Tokarski.

Psycholog podkreśla też, że nadmierna stymulacja bodźcami to zjawisko, które dotyka nie tylko osoby ze spektrum autyzmu. Od czasu do czasu potrzebę odrobiny spokoju odczuwa większość z nas. Kilka godzin ciszy na zakupy bez reklam i muzyki ze sklepowego radiowęzła ma szansę poprawić wiele żyć. Może już niedługo po zakupach wiele osób nie będzie musiało zamykać się w toalecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta