Babcia Aleksandry Dulkiewicz była krawcową. Jedna z jej koszul przeszła do historii
Po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, Aleksandra Dulkiewicz pełni obowiązki prezydenta Gdańska i ma szansę zostać pierwszą w historii prezydentką miasta. Dziś coraz więcej wiadomo o życiu jej rodziny.
10.02.2019 | aktual.: 10.02.2019 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aleksandra Dulkiewicz jest rodowitą gdańszczanką. Jej dziadkowie przyjechali do Gdańska w 1945 roku. Rodzice ze strony ojca prowadzili w hali targowej stoiska z nabiałem, a rodzice mamy – pracownię krawiecką, która znajdowała się na parterze rodzinnego domu Dulkiewicz.
– Pamiętam, gdy jako małe dziewczynki chciałyśmy z moją siostrą za wszelką cenę pomóc w pracy, gdy ruch tężał przed świętami. Babcia pozwalała nam podawać klientom muszki i chusteczki do butonierek, byłyśmy z Martą całe szczęśliwe! – wspomina Dulkiewicz na swojej oficjalnej stronie.
Jednym z klientów babci Maryli był Lech Wałęsa. – Może stąd i u mnie umiłowanie koszul? – zastanawia się zastępczyni Adamowicza.
Zobacz także: Aleksandra Dulkiewicz miała pseudonim "Thatcher". Żelazną Damą fascynowała się w dzieciństwie
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Dulkiewicz przyznała, że doskonale pamięta moment zaprzysiężenia Wałęsy na prezydenta w grudniu 1990 roku. Jej rodzina relację oglądała w telewizji, dyskutując, jak prezentuje się prezydent i jak wygląda najważniejszy element koszuli – kołnierzyk.
– Leżał dobrze, a to chyba była najważniejsza koszula uszyta u babci Maryli – wspomina polityczka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl