Bella Hadid w arabskim "Vogue'u". Pół roku po "aferze" z siostrą
Sześć miesięcy po tym, gdy na okładce arabskiego “Vogue'a” pojawiła się Gigi Hadid i wywołała tym samym niemałą burzę, przyszedł czas na jej siostrę Bellę. Tym razem to jej zdjęcie zdobi wydanie prestiżowego magazynu mody.
Okładkę "Vogue Arabia" przygotował sam dyrektor kreatywny Chanel, Karl Lagerfeld. A jak współpracę z magazynem ocenia sama modelka? - Jestem dumna, że mogę zdobić okładkę arabskiego "Vogue'a". Nie tylko dlatego, że mogę pracować ze wspaniałym i jedynym w swoim rodzaju Karlem Lagerfeldem, ale też dlatego, że mogę w ten sposób reprezentować moją pół-palestyńską krew, którą odziedziczyłam po tacie – dokładnie po jego silnej, kochającej, arabskiej części rodziny – napisała na swoim instagramowym profilu Bella.
Bella dodała także, że cieszy się, że "Vogue" szanuje każdą kulturę i daje temu wyraz poprzez kolejne wydania gazety. W poprzednich wywiadach modelka chętnie opowiadała o swoich korzeniach. – Mój tata był uchodźcą, który przybył do Ameryki. Dlatego ta kultura jest tak bliska mi, mojej siostrze i mojemu bratu. Mój tata jest bardzo religijny i modli się z nami. Jestem dumna z tego, że jestem muzułmanką – dodała.
Wybór Belli Hadid na okładkę “Vogue Arabia" zaskakuje. W marcu tego roku pierwsze, historyczne wydanie zdobiła Gigi Hadid. Okładka przeszła do historii, wywołując falę krytyki. Magazynowi zarzucano, że na okładce czasopisma pojawiła się biała modelka w hijabie noszonym tylko dla celów modowych.
Okładki z jej siostrą Bellą są skromniejsze i bardziej neutralne. Być może ten zabieg ma zapobiec sytuacji z marca? Jak tę decyzję tłumaczy naczelny "Vogue'a"?_ – Nieustannie szukamy ludzi i treści, które będą odzwierciedlały naszych czytelników. Trzeba znaleźć w tym równowagę. Świat arabski to nie getto. To poinformowany, międzynarodowy i kulturalny region, w którym światowe gwiazdy takie, jak Bella Hadid są lubiane – _wyjaśniał Manuel Arnaut.
"Biblia mody" stawia na różnorodność i mimo wielu wydań w różnych krajach, stara się przesuwać granice. Dlatego arabskim kobietom proponuje nie tylko to, co arabskie, ale i to, co światowe.