Bikini u kilkulatki? "Zakładanie stanika dziewczynkom jest zwróceniem uwagi na piersi"
- Przygotowując post dotyczący dwuczęściowych strojów dla dziewczynek, miałam na myśli te, które udają stroje dla dorosłych, czyli wycięte bikini, np. z trójkącikami na piersiach. Takie modele sugerują, że ich piersi są obiektem seksualnym, co w tym wieku nie powinno mieć miejsca – mówi w rozmowie z WP Kobieta Magda Korczyńska, autorka profilu "Jak wychowywać dziewczynki". Zapytaliśmy inne mamy, czy zgadzają się z jej punktem widzenia. Zdania są podzielone.
06.07.2021 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Korczyńska w swoim wpisie zastanawiała się, dlaczego niektóre marki proponują kilkulatkom "dorosłe" kostiumy kąpielowe. Zadała także pytania: "Czy ciało małej dziewczynki powinno być ubrane w taki sposób, jaki jest przeznaczony dla dorosłych kobiet? Czy kilkuletnie dziewczynki są gotowe na potencjalną uwagę, jaką będą zwracać na siebie plażowym wyglądem, a której nie będą rozumiały?". W odpowiedzi pojawiło się ponad 900 komentarzy.
Przede wszystkim wygoda?
- Wiele mam zwróciło uwagę, że dwuczęściowy strój jest wygodniejszy, np. w czasie korzystania z toalety. Oczywiście przyjmuję ten argument, jeśli mówimy np. o kostiumie z majtkami i mini bluzeczką. Nie widzę też przeciwwskazań, żeby dwulatki biegały po plaży nago, a kilkulatki chodziły po niej w samych majtkach. To właśnie zakładanie stanika dziewczynkom jest zwróceniem uwagi na piersi, których przecież jeszcze nie mają i zachęcaniem do zakrywania tej części ciała – w tym wieku identycznej jak u chłopców – wyjaśnia Korczyńska, prywatnie mama dwóch kilkuletnich córek.
Do rozważań dotyczących strojów plażowych dla dziewczynek zachęcił ją rodzinny wakacyjny wyjazd. Korczyńska przyznaje, że jej córki zaczęły odczuwać wstyd w obecności innych ludzi i potrzebę zakrywania się, gdy miały mniej więcej 5-6 lat. – To jest kwestia indywidualna, dlatego trzeba obserwować dziecko, rozmawiać z nim i bardzo dbać, żeby nie zawstydzać go wyglądem - mówi.
Korczyńska uczula także, że gdy idzie o tematy związane z cielesnością i seksualnością, warto podążać za dzieckiem i jego ciekawością – odpowiadać na pytania, jeśli tylko się pojawią i zaspokajać ciekawość, ale nie wprowadzać ich na siłę.
Z jej argumentacją zgadza się Paulina Moskal, która podkreśla, że coraz częściej widuje się niemowlaki ubrane w stroje dwuczęściowe. – Przecież to malutkie dzieci – mówi w rozmowie z WP Kobieta. I dodaje: - Stroje dla dziewczynek rzadko są praktyczne, za to dokłada się wszelkich starań, by były "ładne". A wszystko tylko po to, by pokazać, że to dziewczynka, która musi przecież wyglądać "dziewczęco" - stwierdza gorzko.
Obcisłe dla dziewczynek, funkcjonalne dla chłopców
Obie zauważają także ogromne różnice w krojach i funkcjonalności ubranek dla kilkuletnich chłopców i dziewczynek. W amerykańskiej prasie pojawiają się już artykuły na ten temat, jednak w Polsce to wciąż zagadnienie rzadko poruszane, a wywołujące wśród rodziców duże poruszenie.
- Bardzo trudno znaleźć spodnie dla dziewczynek, które będą miały większe kieszenie na skarby (np. szyszki czy kamyki) i nie będą obcisłe. To samo dotyczy koszulek – chłopięce są dużo luźniejsze, w różnych kolorach. W tych dziewczęcych dominuje róż i fiolet, większość z nich podkreśla sylwetkę, producenci skupiają się na wyglądzie, a nie funkcjonalności. Dlatego starszej córce często kupuję ubrania w dziale chłopięcym – przyznaje Korczyńska.
- Koszulki dla dziewczynek są węższe, niż te dla chłopców, a do pewnego momentu budowa ich ciała jest taka sama. To sporo mówi o kulturowym nacisku – wtóruje jej Moskal.
- Moja dwuletnia córka uwielbia chodzić w kąpielówkach kuzyna – mówi 33-letnia Katarzyna, mama dwójki dzieci. Podczas wypadów na plażę kieruje się tylko jedną zasadą. – Nie ma dla mnie w tym nic dziwnego, że małe dzieci biegają nago. Jednak zdaję sobie sprawę, że problem pedofilii istnieje. Dlatego staram się, żeby moje pociechy nie odsłaniały publicznie krocza. Nie chcę, żeby jakiś psychol spoglądał na nie z podnieceniem – opowiada w rozmowie z WP Kobieta.
Urocze stroje kąpielowe pani Katarzyna zakłada dzieciom tylko do zdjęć – na co dzień liczy się przede wszystkim wygoda i ochrona przed poparzeniem słonecznym. Nie ma jednak preferencji dotyczących kroju stroju – to jej córka wybiera, który model ma akurat ochotę założyć.
Ciało dziewczynki to ciało dziecka
Jest jednak wiele matek, dla których "dziewczęcy" i "słodki" wygląd córeczki podczas wakacji jest bardzo istotny. Należy do nich pani Aleksandra – mama trzylatki, przyznająca, że uwielbia przebierać swoją córeczkę w kolorowe stroje z falbankami, także te dwuczęściowe. - Jeśli ktoś w takim stroju widzi coś niestosownego, to sam ma problem – przecież ciało dziecka, niezależnie czy nagie (choć do tego nigdy nie dopuszczam w miejscach publicznych), czy w bikini, nie powinno budzić żadnych skojarzeń, bo jest niewinne – przekonuje w rozmowie z WP Kobieta.
Obecnie nie ma problemu, by dwuczęściowy strój kąpielowy znaleźć w sklepie z ubraniami dla niemowlaków. Taki prezent otrzymała Pola Wiertelak – mama kilkumiesięcznej dziewczynki. - Bikini, które moja córka dostała w prezencie było… seksowne. Kiedy zrobiłam zdjęcie, na którym nie było widać po rozmiarze, że to ubranie dla małego dziecka, wszyscy myśleli, że kupiłam sobie strój. Przeraziło mnie to. Normalnie przekazuję ubrania, których moje dziecko nie będzie nosić, ale to zniszczyłam i wyrzuciłam. Nie chciałam, żeby jakieś dziecko z niego korzystało – wspomina.
Zdrowie na pierwszym miejscu
Na zdrowotne aspekty odsłaniających ciało strojów zwraca za to uwagę Bogna Możdżeń - mama i kosmetolożka. - Chrońmy wszystkie dzieci bez względu na płeć porządną odzieżą z UPF na plażach! Ryzyko czerniaka wzrasta o 200-300 proc., jeśli doszło do oparzenia słonecznego w dzieciństwie. Dzieci mają zupełnie inną skórę, do trzeciego roku życia ekspozycja na słońce jest niewskazana, brakuje im rozwagi dorosłego podczas zabaw na słońcu. Dlatego zamiast mody wybierajmy zdrowie – apeluje.
Kosmetolożka wyjaśnia, że podstawowy strój UPF to szorty i koszulka z krótkim lub długim rękawem. Można kupić je w popularnych sieciówkach i sklepach sportowych. Do tego czapka, a jeśli maluch da radę - okulary.
- Sam krem z filtrem nie daje stuprocentowej ochrony i jest trochę problematyczny. Choć jestem wielką zwolenniczką stosowania ich u dzieci przez cały rok podczas aktywności na zewnątrz, to wiem jak trudno jest co dwie godziny skrupulatnie rozsmarować krem na wiercącym się maluchu. Stroje UPF to wielkie ułatwienie dla rodziców i dzieci - gwarantują ochronę, która nie wyciera się na piasku i nie zmywa podczas kąpieli ani nie powoduje alergii czy podrażnień na bardzo wrażliwych skórach dzieci. Doskonale chłoną wilgoć, są bardzo przewiewne i komfortowe, dlatego z takiej odzieży korzystają też sportowcy – zachęca w rozmowie z WP Kobieta.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl