Bohosiewicz: Wałkowanie tematu aborcji, to tylko temat zastępczy, żeby wzburzyć lud
„Czarny protest” to temat, na który chętnie wypowiadają się gwiazdy. Z grupy zwolenników protestów wyłamała się Maja Bohosiewicz. W dosadnym wpisie na Facebooku podjęła próbę wytłumaczenia Polakom, jakie konsekwencje jej zdaniem niesie skupienie się na temacie aborcji. Post, który został udostępniony ponad tysiąc razy, Bohosiewicz usunęła po fali negatywnych komentarzy.
Aktorka umieściła na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym krytykuje zwolenników protestów za naiwność. Bohosiewicz uważa, że rząd skupiając uwagę obywateli na temacie aborcji, chce po cichu przepchnąć CETA – kompleksową umowę gospodarczo-handlową między krajami UE i Kanadą. Krytycy tej umowy obawiają się, że jest ona korzystna wyłącznie dla dużych korporacji, aktorka z Polski widzi więcej potencjalnie niebezpiecznych konsekwencji.
„Wszystkie produkty będą odkażane chlorem, nafaszerowane antybiotykami, modyfikowane genetycznie” – roztacza swoją apokaliptyczną wizję Maja Bohosiewicz. W dalszej części wpisu aktorka przekonuje, że kiedy zajdziemy w ciążę po konsumpcji niebezpiecznych produktów to „faktycznie jest spora szansa na urodzenie ośmiornicy zamiast zdrowego dziecka”.
Wpis, który pojawił się w dniu, kiedy duża część Polek protestowała przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych Bohosiewicz zakończyła słowami: „Więc idźcie na #czarny protest żebyście mogły się przebadać, bo nowotwory będą czekały na was na półce w sklepie”. Po fali negatywnych komentarzy, które pojawiły się pod postem oraz w mediach, aktorka usunęła post.