Przestają uprawiać seks. Oto czym go zastępują
- Kiedy związek, małżeński czy partnerski, przechodzi w kolejne fazy, pojawiają się problemy - mówi socjolożka Dorota Peretiatkowicz. Niektóre pary świadomie rezygnują ze współżycia. Czasem jeden z partnerów seks zastępuje czymś innym. Brak intymności może być początkiem końca relacji.
Joanna jest w związku małżeńskim od wielu lat. Jej mężem został mężczyzna, którego poznała jeszcze w liceum. Z mężem wiele ją łączy. Posiadają wspólne rytuały, dużo rozmawiają, potrafią też wspólnie milczeć. Od jakiegoś jednak czasu śpią w oddzielnych łóżkach.
- Tak jest wygodniej. Mąż chrapie. Zaproponował, że skoro mamy duży dom, a syn się wyprowadził, możemy mieć dwie sypialnie (...). Oboje jesteśmy od dawna przepracowani, niewyspani. Mamy niewysokie libido. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz to robiliśmy - mówi w rozmowie z "Newsweekiem".
Takich związków jest znacznie więcej. Partnerzy unikają współżycia z różnych powodów. Jak komentują brak seksu w związku eksperci?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyspa niezapomnianych wrażeń - Crocodile Island w Suntago
Środki zastępcze
Psycholożka i terapeutka Karolina Wincewicz-Cichecka przyznaje, że miewa w gabinecie pacjentki, które po 30 latach związku stwierdzają, że nie wiedziały o tym, jak ważny w relacji jest seks. Dopiero w momencie rozpadu związku lub też rozwodu miały odwagę powiedzieć, że ich życie intymne było nieudane. Brak intymności z partnerem jest częstym powodem końca relacji.
- Wiele osób "odcina" tę potrzebę, przyznając priorytet innym sferom. Albo realizuje ją w inny sposób: przez pornografię, zdrady, masturbację czy kompulsywne uprawianie sportu - zaznacza w rozmowie z "Newsweekiem" ekspertka.
Jak dodaje, bardzo dużo zależy od faktu, jaki był poziom libido każdego z partnerów już na początku związku.
- Istotne jest, żeby było ono zsynchronizowane. I zdecydowanie potwierdzam swoimi doświadczeniami zawodowymi, że pewne pary nigdy nie były rozbudzone seksualnie, a z biegiem czasu pociąg seksualny raczej będzie gasł (...). To seks odróżnia związek od przyjaźni. Bywa spoiwem i ważną sferą życia, którą warto eksplorować - tłumaczy.
Traktują seks jak obowiązek
Daniel Cysarz, seksuolog i psychoterapeuta, przyznaje, że w swoim gabinecie gości pary, które przechodzą bądź przeszły kryzys. Podczas spotkań z terapeutą, partnerzy zastanawiają się, co mogą zrobić w kwestii swojego życia intymnego. Kiedy seks staje się jedynie "małżeńskim obowiązkiem", pojawiają się problemy.
- To, że mamy 50, 60, 70 lat, wcale nie znaczy, że przestaliśmy być seksualni. Raczej bywa tak, że dwie osoby w jakiś sposób unieważniły seksualność w parze, choć potrzeby prawdopodobnie pozostały. One bywają realizowane z innymi osobami, w nieomówiony z partnerem sposób. Mówimy wtedy o zdradzie - mówi "Newsweekowi".