Była znana na salonach w czasach PRL‑u. Co słychać u Ewy Marii Morelle?
Ewa Maria Morelle była jedną z pierwszych polskich celebrytek. Na jej punkcie oszalał Roman Polański i nie tylko. Pracowała dla Domy Mody Telimena, który szybko zdobył rozgłos w latach 60. XX wieku. W późniejszym czasie Morelle była znana z oskarżeń skierowanych przeciwko Karolinie Wajdzie.
09.03.2021 10:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obecnie Ewa Maria Morelle ma 82 lata i od czasu do czasu daje o sobie znać. Jej życie nadaje się na scenariusz filmowy i nie brakuje w nim zwrotów akcji. Do tej pory uznaje się ją za prekursorkę polskiego modelingu. Morelle dzięki swojej urodzie zdobyła bardzo szybko uznanie wśród rodaków.
Pierwsza modelka PRL-u
Dzięki swojej świetnie rozkręcającej się karierze, Morelle miała możliwość wejścia na wszystkie salony w Polsce, z czego oczywiście z przyjemnością korzystała. Już wtedy mówiło się o tym, że jest w stanie zrobić wszystko, aby tylko o niej mówiono. W 1958 roku wyszła za mąż za Wojciecha Frykowskiego, który momentalnie stracił dla niej głowę – wierzono, że modelka usidliła jednego z największych uwodzicieli tamtych czasów.
Jednak sielanka małżeńska była tylko pozorem. Znajomi rodziny zdawali sobie sprawę z tego, że Frykowski jest porywczy i stosuje wobec młodej żony przemoc fizyczną oraz psychiczną. Oprócz tego był chorobliwie zazdrosny, co powodowało kolejne napięcia między małżonkami. Tajemnicą poliszynela był fakt, że Morelle miała także romans z Romanem Polańskim.
Jak przyznała po latach modelka, wyszła za mąż za Frykowskiego z miłości, ale nie była pewna czy dobrze robi. Miała wówczas tylko 19 lat, a rok później na świecie pojawił się syn pary Bartłomiej.
"Zostałam zmuszona do urodzenia dziecka. Wojtek nie chciał, żebym była modelką. Nie pozwalał mi też grać w filmach. Zniszczył mi całe życie" - przyznała na łamach książki "Gdzie są gwiazdy z tamtych lat".
Dopiero po rozwodzie ochłonęła i pozwoliła sobie na większe szaleństwo. Małego syna zostawiła pod opieką dziadków, którzy długo ukrywali przed chłopcem, kto jest jego mamą. Doszło nawet do tego, że Bartek myślał, że jest synem Agnieszki Osieckiej, czyli drugiej żony swego ojca. Morelle nie ukrywała, że zdecydowała się na kontynuowanie kariery modelki, ponieważ nie miała innego wyjścia. Nie miała innego zawodu, ani nie zrobiła matury.
Po latach pierwsza polska celebrytka często żartowała, że nie ma możliwości szaleć dalej, choć bardzo chciałaby być w centrum jakiegoś skandalu. Chciała nawet odnowić kontakt ze swoją wnuczką, czyli Mają (Agnieszką) Frykowską, lecz niewiele z tego wyszło. W 2009 roku obie panie udzieliły wywiadu, ale wyszło na jaw, że był to tylko chwyt marketingowy.
Teraz Ewa Maria Morelle (nosi nazwisko po drugim mężu francuskim biznesmenie) mieszka w Paryżu i planuje wydać kolejny tom wspomnień. Zapowiedziała, że zamierza ujawnić wszystko co wie, na temat niejasnych okoliczności związanych ze śmiercią jej syna w domu Karoliny Wajdy.
"Ta wciąż trwająca zmowa milczenia jest straszna! Padło tyle kłamstw, oszczerstw... Boli mnie to strasznie. Karolina Wajda i jej matka stworzyły pozory zbrodni. Czemu? Nie wiem. I chyba już nie poznam prawdy" - stanowczo stwierdziła dawna modelka.
Zobacz też: Oglądałam przez kilka godzin TVP Kobieta. Ofertę stacji można scharakteryzować słowem "odświeżanie"