Byli małżeństwem ponad 60 lat. Zmarł 20 minut po żonie

Słowa „i że cię nie opuszczę, aż do śmierci” to pewnie idealny komentarz do tej historii. Henry i Jeanette zmarli tego samego popołudnia. Najpierw odeszła Jeanette, 20 minut później jej ukochany mąż. Przypadek, który zdarza się raz na wiele lat.

Henry i Jeanette
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Drozdek

Takich historii nie słyszy się często. To, co stało się w tej amerykańskiej rodzinie, trafiło do mediów na całym świecie. Wszystko za sprawą seniorów, których miłość do siebie nawzajem była tak ogromna, że nie mogli bez siebie żyć.

Pobrali się w 1953 roku. Henry i Jeanette De Lange mieszkali pod koniec życia w Południowej Dakocie w Stanach Zjednoczonych. On był weteranem wojennym, przed laty uczestniczył w wojnie koreańskiej. Ona była muzykiem, ale pracowała w hospicjum i opiekowała się ich piątką dzieci.

Kiedy stan zdrowia Jeanette się pogorszył, sama stała się pacjentką ośrodka, w którym wcześniej pomagała innym. Miała 87 lat i zaawansowanego Alzheimera. Henry, jak opowiadają jego wnuki w rozmowie z lokalnymi mediami, odwiedzał swoją ukochaną nawet kilka razy dziennie.

Pod koniec lipca tego roku ich dzieci dostały telefon z ośrodka – mama przestała jeść, była odwodniona. Wiadomo już było, że to będą jej ostatnie dni.

Henry, który był tylko rok młodszy od swojej żony, cierpiał z kolei na raka prostaty. Radził sobie z chorobą, aż kilka tygodni temu jego stan się pogorszył. Poprosił rodzinę, by i on mógł trafić do hospicjum. Pracownicy zorganizowali dla małżeństwa wspólny pokój. Henry i Jeanette mogli być znowu razem.

- W ubiegłym tygodniu, w środę, tata wprowadził się do ośrodka. Powiedział mi tylko, że nie ma pojęcia, ile jeszcze dni mu zostało, jak długo Bóg da mu jeszcze pożyć – mówi jego syn, Lee De Lange.

fot. facebook
© Facebook.com

Pod koniec tygodnia rodzina została poinformowana, że stan zdrowia staruszków jest naprawdę zły i żeby jak najszybciej przyjechali.

- Doktor powiedział, że puls taty słabnie. Nie wie, czy nie odejdzie jako pierwszy. Potem pielęgniarki poinformowały nas, że mama także umiera. Pięć minut później tak też się stało – dodaje De Lange.

Henry był razem z nimi w jednym pokoju. Syn powiedział mu, że jego żona jest już w niebie i jeśli on nie ma już siły walczyć, to teraz może odpuścić, może iść tam za nią. Jak wspomina Lee, Henry otworzył oczy, spojrzał się na łóżko, w którym leżała jego żona i wtulił się w poduszki. 20 minut później także i on zmarł.

- To był piękny gest ze strony Boga, że pozwolił im odejść w takim spokoju, w pełni miłości. O coś takiego nie można poprosić – przyznaje ich syn.

W rozmowie z dziennikarzami mówi, że kiedy zmarł Henry, zegar w pokoju się zatrzymał. Rodzina tłumaczy, że to także znak z góry, że odeszli w dobrym momencie. Pracownicy hospicjum, którzy byli tego dnia przy rodzinie, dodają, że nie widzieli jeszcze takiego przypadku.

Wybrane dla Ciebie
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"