Chce pozwać siostry Godlewskie. Powodem ma być zniewaga hymnu narodowego
Siostry Godlewskie to znane w Polsce prowokatorki, które tym razem nagrały zmieniony hymn narodowy z dedykacją dla Prezydenta w rocznicę odzyskania niepodległości. Wywołały tym burzę w mediach społecznościowych.
O filmie, który opublikowały siostry, pisaliśmy wczoraj. Trzeba przyznać, że początek nagrania brzmi raczej jak wstęp do filmu pornograficznego aniżeli poważny materiał dotyczący jednego z symboli narodowych. Komentarze pod ich filmem nie pozostawiają wątpliwości - zdecydowana większość internautów poczuła się osobiście dotknięta tym, czego dokonały siostry. W przeciwieństwie jednak do ich wcześniejszych wybryków, ten może mieć poważne sądowe konsekwencje.
Zgodnie z artykułem 137 Kodeksu Karnego: "Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwa obcego, wystawione publicznie przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy".
Postanowił to wykorzystać Rafał Collins, prowadzący program w TVN Turbo, który jak sam pisze, poinstruował swoich prawników, aby przyjrzeli się sprawie sióstr Godlewskich. Co więcej, w późniejszym poście dodał także, że zgłasza się do niego wiele osób zniesmaczonych filmem nagranym przez Godlewskie - w tym kombatanci.
Nie jest to pierwszy raz, gdy dla zyskania popularności lub ciekawszego występu polskie gwiazdy użyły polskich symboli narodowych. W marcu tego roku ruszył proces przeciwko Adamowi Darskiemu, który na scenie występuje pod pseudonimem "Nergal", o znieważenie godła państwowego. Darski i jego współpracownicy umieścili wizerunek orzełka m.in. na plakacie promocyjnym w towarzystwie węży, czaszek i odwróconego krzyża.
Innym przykładem jest piosenkarka Edyta Górniak, która po zaśpiewaniu hymnu w Korei została skrytykowana zarówno przez polską prasę, jak i przez internautów. Wiele osób twierdziło, że to, co zrobiła, bardziej przypominało kolędę bądź jakąś popową piosenkę niż polski hymn narodowy. Tytuły opisujące jej występ brzmiały "Zbezczeszczony hymn", "Manipulacja Mazurkiem" lub "Hańba i wstyd". Jednak Górniak nie poniosła wtedy żadnych konsekwencji.
Internauci twierdzą, że podjęcie kroków prawnych wobec sióstr Godlewskich na niewiele się zda. "Panie należy poddać ostracyzmowi, ponabijać się i nie dawać zarobić typu: nie chodzić na imprezy, gdzie będą. Ale karanie to przesada" - pisze Michał pod postem z propozycją pozwu. "Jest nas 38 milionów i naprawdę niewielki procent umie śpiewać. Nie bądźmy Państwem policyjnym, a jako prawnik zapewniam że tym paniom nic nie grozi".
Jakie jest wasze zdanie na temat występu sióstr Godlewskich?
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl