Zarabia na życie w kontrowersyjny sposób. Seksuolog komentuje
Kiedyś pracowała w TVN-ie. Teraz podróżuje po świecie i skupia się na duchowości. Ponadto chce przekazywać wiedzę innym, organizując warsztaty o relacjach i seksie. Niektórzy internauci nie kryją oburzenia. A co sądzi na ten temat Zbigniew Lew-Starowicz?
31.01.2024 | aktual.: 31.01.2024 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kasia Nast była niegdyś architektką i scenografką w TVN-ie. Lecz po podróży na Bali całkowicie zmieniła swoje życie. Teraz na pierwszym miejscu stawia rozwój duchowy. Ponadto prężnie działa w mediach społecznościowych. Na Instagramie obserwuje ją prawie 80 tys. osób. Ostatnio kobieta ogłosiła, że planuje zorganizować wraz ze swoim partnerem warsztaty z budowania stabilnej relacji i wzmacniania więzi.
Pomysł Kasi Nast wzbudza kontrowersje
Niektórzy internauci zareagowali sceptycznie. Pojawiły się zarzuty dotyczące krótkiego stażu związku – Kasia Nast i jej ukochany są razem niecały rok. Był też głosy, mówiące o braku wykształcenia z zakresu psychologii. Czy faktycznie jest ono potrzebne? Prof. Zbigniew Lew-Starowicz wypowiedział się na temat działalności samozwańczej ekspertki od relacji i seksu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Każdy, kto jest trochę rozgarnięty i ma nieco oleju w głowie, ma dostęp do literatury na ten temat. Seks taoistyczny, tantryczny, joga seksualna – te techniki są w literaturze opisane dokładnie i to wszystko w języku polskim. Także specjalne masaże, więc wystarczy trochę sobie poczytać na ten temat i można to robić. Zaszkodzić nie można, bo są to rozmaite uznane techniki" – uspokoił znany seksuolog w rozmowie z "Faktem".
Lew-Starowicz jest daleki od krytyki
Zatem wygląda na to, że Kasia Nast nikomu nie szkodzi, za to wie, jak zrobić dobry biznes. Skoro jest popyt, to i podaż.
"Jeśli są w takim razie chętni, żeby brać udział w takich warsztatach, a tym bardziej wyjazdowych w jakimś egzotycznym miejscu, to czy nie jest słuszne powiedzenie, że ‘pieniądze leżą na ulicy, trzeba się tylko po nie schylić’? (...) To wszystko, co oni oferują, można to samo przeczytać sobie w poradnikach. Różnica jest tylko taka, że zamiast czytać, to się dostaje gotowca od takiej pani. Nie ma tam żadnej magicznej wiedzy" – dodał jednoznacznie Lew-Starowicz.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl