ModaChciała prześwitujacą, ostatecznie wybrała "little white dress". Kulisy współpracy Baczyńskiej z księżną Kate

Chciała prześwitujacą, ostatecznie wybrała "little white dress". Kulisy współpracy Baczyńskiej z księżną Kate

Po wizycie brytyjskiej pary książęcej w Polsce tematem numer jeden była impreza w Łazienkach Królewskich, na której księżna Kate zaprezentowała się w sukni polskiej projektantki. Spośród wielu rodzimych atelier Kate wybrała suknię z pracowni Gosi Baczyńskiej. O "little white dress" rozpisywały się wszystkie modowe magazyny. Gosia Baczyńska w rozmowie ze mną zdradziła kulisy współpracy z Pałacem Kensington. Jak się okazało, mało brakowało, a w ogóle by do niej nie doszło. Zobaczcie, spośród których kreacji księżna wybrała właśnie tę słynną białą.

Chciała prześwitujacą, ostatecznie wybrała "little white dress". Kulisy współpracy Baczyńskiej z księżną Kate
Źródło zdjęć: © Getty Images
Marta Dragan

07.09.2017 | aktual.: 07.09.2017 19:02

Projektantka przyznała, że mail zatytułowany "Duke and Duchess of Cambridge. Lookbook" początkowo zignorowała. Myślała, że to kolejna oferta handlowa. Zajęła się swoją pracą i dopiero po uporaniu się z codziennymi obowiązkami, ponownie wróciła do wiadomości. Okazało się, że to był mail od prywatnej sekretarki księżnej Kate. – Krótki, lakoniczny mail z prośbą o lookbooki. Na dole widniał podpis: Private Secretary of Duke and Duchess of Cambridge & Prince Harry – wspomina Baczyńska. – Z uwagi na to, że był to długi weekend, dokładnie Boże Ciało, odpisałam, że lookbooki wyślę za dwa dni. Potrzebowałam pomocy biurowej, aby przesłać pliki WeTransferem - wyjaśnia.

W międzyczasie projektantka skojarzyła, że prośba raczej nie jest kwestią zupełnego zbiegu okoliczności czy przypadku. Przeczuwała, że mail z Pałacu Kensington jest najprawdopodobniej bezpośrednio związany z przyjazdem książęcej pary w lipcu do Polski. Księżna po prostu na miesiąc przed wyjazdem do Polski szukała kreacji u naszych rodzimych projektantów.

Zmysłowa czerń z prześwitami

Zanim Gosia Baczyńska zdążyła wysłać lookbooki, książęca sekretarka zapytała już o jedną konkretną sukienkę. – To oznaczało, że gdzieś już ją widzieli – sugeruje projektantka. To nie była ta suknia, w której Kate pokazała się w Polsce, to była zupełnie inna kreacja. - Tak naprawdę trochę się zdziwiłam wyborem, bo suknia, owszem, była bardzo piękna i jej styl również pasował mi do księżnej, ale wiedziałam, że tkaniny nie do końca są odpowiednie. Czarna sukienka w stylu boho, która spodobała się księżnej Kate, wykonana była z bardzo błyszczących i prześwitujących materiałów. Trudno mi było wyobrazić sobie sytuację, w której księżna mogłaby wystąpić właśnie w tej sukni – wyjaśnia Baczyńska.

Obraz
© Archiwum prywatne Gosi Baczyńskiej

Projektantka, mając wspomniane dwa dni na wysłanie lookbooka, zabrała się za pracę. Była przekonana, że w zakamarkach jej pracowni kryje się coś, co może zachwycić księżną Kate. – Otrzymałam potwierdzone informacje, że Kate szuka kreacji na tę konkretną wizytę w Polsce. Nawet udało mi się dorwać program tej wizyty. Zapoznałam się z nim i biorąc pod uwagę zebrane informacje, rozpoczęłam poszukiwania kreacji dla księżnej. Wiedziałam, że w tych lookbookach nie będzie nic odpowiedniego, nic co może nadawać się dla księżnej, dlatego wysłałam maila z jeszcze dwiema propozycjami sukni z mojej pracowni – wyjaśnia Baczyńska.

Jedna to szaro-błękitna z koronkowych, kwiatowych aplikacji 3D, druga biała, średniej długości sukienka o czarnych, minimalistycznych zdobieniach. – Księżna z sekretarką odpisały, że poproszą o wysyłkę tej czarnej boho i tych dwóch spoza lookbooka. Zapytałam tylko, jaki mam deadline. Odpowiedziały: ASAP (as soon as possible), czyli tak szybko, jak to możliwe – dodaje projektantka. Tak przygotowaną paczkę Baczyńska wysłała do Londynu na co najmniej trzy tygodnie przed wizytą książęcej pary w Polsce.

Obraz
© Archiwum prywatne Gosi Baczyńskiej

Czy projektantka wiedziała, jaki księżna nosi rozmiar?

– Nie otrzymałam żadnych wymiarów księżnej Kate. Nawet do głowy mi nie przyszło, że ich potrzebuję. Oceniłam sylwetkę, patrząc na zdjęcia – odpowiedziała Baczyńska, dodając, że w mailu do książęcej sekretarki oczywiście zaoferowała swoją pomoc w razie gdyby coś było nie tak, coś trzeba byłoby poprawić. Sądziła, że pytanie o wymiary mogłoby być odebrane jako zbyt nachalne. Projektantka nie dopytywała także, w czym konkretnie księżna wystąpi. – Do samego końca nie wiedziałam, w jakiej sukni księżna się pojawi. Nikt mi nie obiecywał, że właśnie w tej, a nawet gdyby obiecywał - to wie pani - różne rzeczy się zdarzają. Ogromny wpływ na wybór kreacji ma nastrój kobiety. W danym momencie może czuć, że kreacja, którą zaplanowała wcześniej na tę okazję, jest nieodpowiednia – wyjaśnia projektantka. - Chociaż wydaje mi się, że tam w Pałacu Kensington nie ma takiej swobody wyboru, czy miejsca na taką improwizację. Z czegoś, co zostało dawno postanowione, do czego została dobrana odpowiednia biżuteria i buty, raczej nie rezygnuje się ot tak - dodaje.

Obraz
© Archiwum prywatne Gosi Baczyńskiej

Księżna Kate z trzech kreacji, które otrzymała od Gosi Baczyńskiej, zostawiła sobie dwie – białą i szaro-błękitną z kwiatami 3D. Tę czarną z prześwitującymi elementami od razu odesłała. - Liczyłam na to, że skoro księżna zostawiła sobie dwie moje kreacje, to w Polsce wystąpi przynajmniej w jednej, a może nawet dwóch. Ale nie wiedziałam do końca, na której imprezie, bo żaden z punktów programu nie przewidywał kreacji koktajlowych – dodaje Baczyńska. Dopiero, kiedy projektantka dostała oficjalne zaproszenie na uroczystą kolację w Łazienkach Królewskich, poczuła lekki dreszczyk emocji.

Jak powstawała słynna biała kreacja księżnej Kate z kolacji w Łazienkach Królewskich?

Gosia Baczyńska wtajemniczyła mnie w historię powstawania słynnej "little white dress", w której księżna Kate zaprezentowała się na przyjęciu w Łazienkach zorganizowanym przez ambasadę brytyjską na cześć urodzin królowej Elżbiety II. Sukienka o średniej długości z szerokimi ramiączkami i dekoltem w kształcie litery "V"– jak żartuje projektantka - została stworzona pod wpływem impulsu, olśnienia, twórczej weny czy jakiegoś szóstego zmysłu. Powstała z dwóch innych. Górę do tej białej kreacji projektantka szyła z innej sukienki specjalnie dla Kate, a dół był po prostu spódnicą. - Gdzieś tam podskórnie wiedziałam, że mam jej coś wyjątkowego do zaproponowania, ale nie zdawałam sobie sprawy, że mogę te dwie rzeczy połączyć. I nagle przyszedł taki pstryk, olśnienie i proszę bardzo jest. Wyszło naprawdę super!  – cieszy się projektantka.

- Jak wysyłałam zdjęcia tej białej kreacji, to napisałam, że ta suknia jest bez rękawów, że mogę do niej dorobić górę z rękawami - wspomina w rozmowie ze mną Gosia Baczyńska. Na co sekretarka odpisała, że zupełnie nie ma takiej potrzeby. Projektantce wydawało się, że księżną obowiązuje dress code, który nakazuje, że sukienki mają mieć długość lekko za kolana, a ramiona muszą być przykryte.

Obraz
© Forum

Gosia Baczyńska podczas przyjęcia dostała informację, że księżna wystąpi w kreacji polskiego projektanta, ale nie było wiadomo którego. Wszyscy jednak obstawiali właśnie ją. Projektantka przyznała, że ostatni raz tak się denerwowała na obronie pracy magisterskiej. Białą, minimalistyczną suknię księżna uzupełniła oryginalnym naszyjnikiem i czarnymi szpilkami z zapięciem wokół kostki.

Efekt Kate Middleton

Jeszcze żadna kreacja od polskiego projektanta nie zrobiła w światowych mediach takiej furory. "Little white dress" od Gosi Baczyńskiej zachwycał się magazyn "Vogue". "Niektórzy mogą powiedzieć, że garderoba księżnej Kate – choć spójna i dobrze dobrana – jest nieco nudna. Polega ona na projektantach, których zna i którym ufa, i to na nich liczy podczas szczególnych okazji. Jednak wieczorny bankiet podczas wizyty w Polsce udowodnił, że księżna potrafi także zaskoczyć" – mogliśmy przeczytać na stronie brytyjskiego wydania magazynu. Gosia Baczyńska zdradziła, że sukienka nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Projektantka dostaje zapytania o nią ze Stanów Zjednoczonych, z Australii i Europy. Nadal pojawia się na stronach modowych magazynów. Tym bardziej teraz, kiedy Pałac Kensington wydał oficjalną informację o tym, że księżna spodziewa się trzeciego dziecka. Podczas przyjęcia w Łazienkach Królewskich w Warszawie Kate dosłownie dotknęła ustami kieliszka z winem i ten incydent dla wielu oznaczał, iż księżna już wtedy wiedziała o swojej ciąży.

- Nawet pod koniec zeszłego tygodnia ktoś mi przysłał link, że portal vogue.com wymienił moją suknię jako jedną z dziewięciu najpiękniejszych "little white dress" księżnej Kate – chwali się projektantka. Tyle że portal pomylił się i podpisał ją Alexander McQueen. Oczywiście Gosia wysłała prośbę o sprostowanie, ale jak wiadomo – internet żyje tu i teraz.  – Było trochę za późno, ale miło być pomylonym z Alexandrem McQueenem – żartuje Gosia Baczyńska.
Nie pozostało nam nic innego, jak czekać na moment, w którym księżna Kate wystąpi w szaro-błękitnej kreacji z atelier Baczyńskiej, którą sobie zatrzymała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)