Co jeść przed pierwszą randką i w czym topić smutki po rozstaniu?
Związek miłości i jedzenia jest niebagatelny. Większość ważnych wydarzeń z naszego życia uczuciowego odbywa się przy jedzeniu: pierwsza randka przy kawie, zaręczyny w trakcie kolacji, ślubne toasty, o butelkach wina wypijanych duszkiem po rozstaniu, nie wspominając. Przez lata nauczyliśmy się kojarzyć jedzenie z emocjami, stąd ogromna popularność potraw typu „comfort food”, które mają poprawiać nam nastrój. Okazuje się jednak, że są takie momenty w naszym życiu, kiedy pachnąca lasagne czy pieczony kurczak wcale nie dają nam takiego poczucia komfortu, jakbyśmy chcieli. Co więc jeść i co pić w przełomowych momentach naszego związku?
14.10.2015 | aktual.: 16.11.2015 10:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Związek miłości i jedzenia jest niebagatelny. Większość ważnych wydarzeń z naszego życia uczuciowego odbywa się przy jedzeniu: pierwsza randka przy kawie, zaręczyny w trakcie kolacji, ślubne toasty, o butelkach wina wypijanych duszkiem po rozstaniu, nie wspominając.
Przez lata nauczyliśmy się kojarzyć jedzenie z emocjami, stąd ogromna popularność potraw typu „comfort food”, które mają poprawiać nam nastrój. Okazuje się jednak, że są takie momenty w naszym życiu, kiedy pachnąca lasagne czy pieczony kurczak wcale nie dają nam takiego poczucia komfortu, jakbyśmy chcieli. Co więc jeść i co pić w przełomowych momentach naszego związku?
SPOTKANIE Z BYŁYM
Jeśli jest niezaplanowane i uda ci się je przeżyć, masz prawo zjeść wszystkie światowe rezerwy żelków, czekolady i hamburgerów. Jeśli jednak jest zaplanowane, warto żeby twój posiłek przed spotkaniem był bardziej przemyślany. Zrozumiałym jest, że będziesz się stresować. I że będziesz chciała wypaść jak najlepiej, żeby pokazać byłemu, że masz się świetnie (zwłaszcza, jeśli to on zainicjował rozstanie). Twoimi sprzymierzeńcami będą: produkty z probiotykami, takie jak jogurt czy kiszona kapusta (ale odradzamy jedzenie ich razem). Uspokoją nieco twój układ trawienny i sprawią, że nie będziesz miała problemu z trawieniem cukrów. Aby uporać się ze stresem sięgnij po produkty bogate w witaminę C: paprykę, truskawki, natkę pietruszki. Dietetycy radzą też, aby zawsze mieć pod ręką domowej roboty mieszankę bakalii. W równych proporcjach wymieszaj orzeszki cashew, bogate w cynk, orzechy włoskie, które zawierają kwasy omega-3 i pestki, które zawierają magnez. Taka kombinacja pomaga walczyć ze stresem. Do tego dorzuć garstkę gorzkiej czekolady, która sprawi, że wzrośnie poziom dopaminy w twoim organizmie i poczujesz się niepokonana. Dzięki temu będziesz w stanie bez problemu stanąć twarzą w twarz z byłym partnerem. Nie będziesz musiała obawiać się dreszczy, drżących kolan czy utraty panowania nad sobą.
PO ROZSTANIU
Gdy kończy się związek, kończą się też postanowienia o zdrowym odżywianiu. Masz ochotę utopić smutki w kolejnych butelkach prosecco czy whisky, lub marzysz o objadaniu się lodami podczas oglądania powtórek „Seksu w wielkim mieście”. Wydaje ci się, że to metoda na poradzenie sobie z bólem po rozstaniu. Niestety, tak nie jest. Emocjonalne zajadanie smutków sprawia, że czujesz się jeszcze gorzej – jesteś przejedzona, ociężała i zmęczona. Wówczas warto sięgnąć po rzeczy, które faktycznie poprawią ci nastrój. I tu wszyscy dietetycy są zgodni: gorzka czekolada, zawierająca minimum 70 proc. kakao to najlepszy sposób na smutki! Oprócz tego wybieraj produkty bogate w magnez czyli nasiona chia lub słonecznika, brokuły, szpinak i buraki. Magnez pomaga złagodzić objawy depresji i zmęczenia. Zamiast alkoholu lepiej napij się zielonej herbaty, która dzięki zawartości L-Teaniny uspokaja.
Czujesz, że potrzebujesz czegoś mocniejszego? Jeden kieliszek czerwonego wina pomoże uporać się ze stresem. Każdy kolejny kieliszek sprawi jednak, że powodów do nerwów będzie więcej, zwłaszcza, że alkohol wypłukuje magnez z organizmu czyniąc cię mniej stabilną emocjonalnie i słabiej skoncentrowaną.
PRZED PIERWSZĄ RANDKĄ
Początki większości miłosnych historii też wiążą się z nerwami. Spora część kobiet popełnia głupi błąd wynikający z mylnego przekonania, że przed pierwszą randką lepiej nic nie jeść. Idą więc na spotkanie głodne, potem zaczyna im burczeć w brzuchu (zwłaszcza, jeśli randka nie jest klasyczną kolacją, a wyprawą na strzelnicę czy na gokarty), w efekcie tracą zdolność koncentracji, lub co gorsza – dobry humor. Wszak prawdziwym jest powiedzenie, że „Polak głodny, to zły”. Ma ono zastosowanie do przedstawicieli obu płci i nie ogranicza się tylko do naszej nacji. Dlatego przed pierwszą randką zjedz niewielki, lekki posiłek. Najlepiej, żeby zawierał on złożone węglowodany (np. ciemne pieczywo) i białka (chude mięso, ryba). Możesz więc przekąsić niewielką kanapkę na razowym chlebie, z pieczonym indykiem lub łososiem, albo wypić smoothie z jagodami i bananami na chudym mleku lub jogurcie. A na koniec przegryź kostkę gorzkiej czekolady, która uwolni endorfiny i sprawi, że jeszcze przed rozpoczęciem randki będziesz się
czuć doskonale.
Aleksandra Kisiel/ Kobieta WP