Czasem banan, czasem ul - gwiazdy w kokach
Edyta Górniak
Mogą być eleganckie, zwariowane, drapieżne. Mogą przypominać banan, gniazdo, mały pączek lub ul. Czasami dodają kobiecie wdzięku, czasami oszpecają, bywa, że wyglądają jak zbędny balast. Kok przestał być już klasyczną fryzurą zarezerwowaną na wytworne przyjęcia i premiery. Oto koki gwiazd.
Mogą być eleganckie, zwariowane, drapieżne. Mogą przypominać banan, gniazdo, mały pączek lub ul. Czasami dodają kobiecie wdzięku, czasami oszpecają, bywa, że wyglądają jak zbędny balast. Kok przestał być już klasyczną fryzurą zarezerwowaną na wytworne przyjęcia, wesela i inne sztywne imprezy. Pojawia się na głowach gwiazd popu i rocka i w niczym nie przypomina eleganckiego koczka, jaki Audrey Hepburn prezentowała w „Śniadaniu u Tiffany’ego”. A nawet jeśli gwiazdy wybierają się z taką fryzurą na oficjalną premierę, to nie zawsze wiadomo czy się zachwycać czy zgadywać co jest w środku…
Oto koki gwiazd.