Czy niechęć do sprzątania jest częścią męskiej natury?

Choć 74 proc. mężczyzn uważa, że powinni angażować się w prace domowe, to jednak 42 proc. z nich nie wywiązuje się ze swoich obowiązków – wynika z badań. Okazuje się, że sprzątanie to jedna z głównych przyczyn sporów w związkach.

Czy niechęć do sprzątania jest częścią męskiej natury?
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

16.04.2014 | aktual.: 01.08.2017 11:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć 74 proc. mężczyzn uważa, że powinni angażować się w prace domowe, to jednak 42 proc. z nich nie wywiązuje się ze swoich obowiązków – wynika z badań. Okazuje się, że sprzątanie to jedna z głównych przyczyn sporów w związkach.

W reklamach telewizyjnych kobiety są przedstawiane jako szczęśliwe gospodynie, dbające o każdy szczegół domowego ogniska. Rzeczywistość jest jednak inna. Otóż blisko 95 proc. z nich deklaruje, że oczekuje większej pomocy ze strony swojego partnera. I chociaż większość mężczyzn jest świadoma swoich obowiązków domowych, to i tak nadal szukają ku temu wymówek.

Swoje zaniedbania usprawiedliwiają przede wszystkim brakiem wolnego czasu, czyli „zrobię to jutro” (52 proc.), brakiem umiejętności, czyli „partnerka zrobi to lepiej” (29 proc.), brakiem chęci, czyli „udam głuchego” (11 proc.) oraz brakiem potrzeby, czyli „nie widzę brudu” (8 proc.). Przyczyn tych zaniedbań jest wiele, jednak najważniejszą jest wychowanie. Otóż obecna generacja młodych mężczyzn wychowana w duchu nowoczesności, pewna siebie, bez kompleksów idzie przez życie i dość egoistycznie postrzega swoją rolę w związku.

Czy niechęć do sprzątania jest częścią męskiej natury? Czy mają oni większą tolerancję dla bałaganu? A może zgodnie ze stereotypową wśród kobiet opinią faceci są po prostu leniami? Sprzątają, ale…

Z badań marki SteaMaster producenta pomocy do sprzątania wynika, że 82 proc. mężczyzn na codzienne obowiązki domowe poświęca zaledwie godzinę. Tylko 8 proc. ankietowanych sprząta do 4 godzin dziennie. Raport został opracowany na podstawie wyników anonimowej ankiety internetowej, w której wzięło udział 100 osób w wieku od 23 do 63 lat.

Do ulubionych męskich czynności należą: robienie prania (89 proc.), wynoszenie śmieci (63 proc.), trzepanie dywanów (42 proc.) oraz zmywanie naczyń (31 proc.).

Do obowiązków, których współcześni mężczyźni nie lubią wykonywać zaliczają się: prasowanie (68 proc.), mycie toalety (61 proc.), mycie okien (57 proc.), mycie podłóg (52 proc.), wycieranie kurzy (47 proc.), odkurzanie (42 proc.), składanie ubrań (35 proc.) oraz zmiana pościeli (31 proc.). Wyniki ankiety wyraźnie pokazują, że mężczyźni lubują się w mało wymagających pracach, w szczególności takich, którym nie trzeba poświęcać zbyt wiele czasu.

Czy nie jest tak, że panowie przeceniają wykonywane przez siebie czynności, przy jednoczesnym nie zauważaniu starań swoich partnerek? Statystycznie kobiety poświęcają ponad dwukrotnie więcej czasu na obowiązki domowe. Rozdźwięk w proporcjach jest więc widoczny jak na dłoni. Wielu mężczyzn kieruje się maksymą „lepiej zrobić dobrze niż dużo”, wielu też robi coś „dla świętego spokoju”. Być może problem tkwi w obsłudze urządzeń domowych, która dla mężczyzn może być dość skomplikowana. Panowie, którzy obudzeni w środku nocy potrafią z pamięci wymienić nazwę najmniejszego detalu znajdującego się pod maską swojego samochodu, którzy na co dzień programują, majsterkują, projektują – nie są w stanie obejść się z żelazkiem, pralką czy obrotowym mopem?

Niestety w większości okazuje się to być prawdą. Ponad 60 proc. badanych uważa, że bardziej intuicyjne w obsłudze i prostsze sprzęty domowe sprawiłyby, że chętniej i częściej angażowaliby się prace domowe. Za najbardziej pomocne wskazali: prasowacz parowy (73 proc.), zmywarkę (53 proc.), automatyczny odkurzacz (42 proc.), suszarkę do ubrań (21 proc.) oraz bezdotykowy mop (11 proc.).

Obowiązki do negocjacji Polki są niezadowolone z poziomu zaangażowania partnerów w dom i dzieci. A Polacy otwarcie przyznają, że odpowiada im obecny podział obowiązków – pokazuje z kolei badanie „Podział obowiązków w polskiej rodzinie 2013”. Jak naprawdę wygląda partnerstwo w polskich domach? Polacy zaczynają dostrzegać rosnącą popularność związków partnerskich – niemal połowa ankietowanych mieszkańców miast (45 procent) ocenia zaangażowanie obojga partnerów w dom i dziecko jako porównywalne – wynika z najnowszych badań CPC Join the Dots , firmy konsultingowej zajmującej się strategicznymi analizami kultury i konsumenta. Na wsi jest gorzej. Tam jedynie 30 procent przepytanych osób dostrzega, że i ona i on dzielą się obowiązkami domowymi i opieką nad dzieckiem.

Badanie pokazuje jednak, że Polki wcale nie są zadowolone z obecnego stanu rzeczy. Ankietowane kobiety wolałyby częściej widzieć swoich partnerów sprzątających (46 procent pań w wieku 18+, będących w związku i mających dzieci), zmywających naczynia (43 proc.) i gotujących (41 proc.). Największy odsetek kobiet wykonujących prace domowe występuje w grupie Polek w wieku 35–39 lat (93 proc.). Także i w tej grupie wiekowej Polki przeznaczają "na dom" najwięcej czasu – średnio 4 godziny i 37 minut w ciągu dnia. Dla porównania najbardziej obciążoną obowiązkami domowymi grupą wiekową wśród panów jest grupa 60–64 lata (63 proc.). Z kolei najwięcej czasu poświęcają mężczyźni w wieku 45–49 lat (średnio 3 godziny, 10 minut). Z drugiej strony, panowie nie czują wyrzutów sumienia. Zdecydowana większość ojców, którzy wzięli udział w ankiecie, jest zadowolona z tego, ile czasu ich partnerki poświęcają domowi i dzieciom. - Kobiety kulturowo przypisywane były do sfery domowej, prywatnej, a mężczyźni do publicznej – mówi Marta
Bierca z CPC, autorka badań. - Z drugiej strony, część kobiet czuje się specjalistkami w wypełnianiu domowych obowiązków i ciężko jest im oddać to pole mężczyznom. opr.(gabi/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Komentarze (75)