Dawid Podsiadło wraca z nową płytą. Artysta zdradził, dlaczego nie robi zdjęć z fanami
Ku uciesze fanek i fanów, Dawid Podsiadło wraca na polską scenę muzyczną z nowym materiałem. W najnowszym wywiadzie artysta zdradził, jakie są jego plany na przyszłość, dlaczego wspiera Czarny Protest i co myśli o robieniu sobie zdjęć z fanami.
Choć Podsiadło nie manifestuje swoich poglądów politycznych, zabrał głos w sprawie Czarnego Protestu i nie kryje, że widzi siebie jako lidera, zdolnego pociągnąć za sobą tłum ludzi. 'Mógłbym być reprezentantem w jakiejś ważnej sprawie" – czytamy w wywiadzie. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości chciałby porzucić scenę muzyczną dla sceny politycznej, a wyobrażanie siebie w roli lidera to jedynie "teoretyzowanie".
Mimo to podkreśla, w niektórych przypadkach należy zabrać głos. W kwestii praw człowieka – prawa do wyboru i samostanowienia o sobie – postuluje za wolnością i życiem w społeczeństwie pozbawionym uprzedzeń i nienawiści.
Artysta przyznał również, że jest typem wrażliwca, który brzydzi się przemocą. W sytuacji realnego zagrożenia zamiera. Nie boi się powiedzieć, że jest fanem kobiet, a mężczyźni wydają mu się "głupsi" – właśnie przez to, że dużo częściej niż kobiety skupiają się na sile, przemocy i rywalizacji, zakrywając własną wrażliwość.
Podsiadło przyznał również, że cały czas uczy się, jak być sławnym i nie zwariować. Coraz częściej odmawia, kiedy fani i fanki chcą zrobić sobie z nim zdjęcie. Śpiewa zresztą o tym na płycie – "nie zrobię zdjęcia, nie podpiszę płyty, nie mogę zmieścić historii waszych żyć". Muzyk nie ukrywa, że wciąż uczy się stawiania granicy i rozdzielania życia prywatnego i zawodowego. Czuje jednak, że musi to zrobić, żeby nie być "zakładnikiem".
Podkreśla jednak, że nie zawsze odmawia. Jeśli o zdjęcie proszą dzieci lub fani po koncercie, zgadza się chętniej niż w sytuacji, w której je obiad w restauracji z rodziną.
– To taka niewypowiedziana presja i obawa, że skoro ktoś poświęca ci swoją uwagę i docenia na tyle, żeby prosić o wspólne zdjęcie, to znaczy, że nie można i nie wypada mu odmówić bez względu na okoliczności i formę takiej prośby. Teraz powoli przestaje czuć się źle z tego powodu, że ktoś nie chce zrozumieć, że w danym momencie mogę zwyczajnie z miliona różnych powodów nie mieć siły ani ochoty na bycie fotografowanym – mówi Podsiadło. – Ci, którzy rzucają w moim kierunku obelgi dosłownie sekundę po tym, jak usłyszą grzeczną odmowę, utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że w prośbie o wspólne zdjęcie nie zawsze chodzi o miły gest czy okazanie sympatii i szacunku – dodaje.
Premiera trzeciej płyty Dawida Podsiadły, "Małomiasteczkowy", będzie miała miejsce 19 października.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl