Dezodorant jest zbędną ozdobą, a prysznic przymusem. Tak często myją się Polacy
Kwestia higieny osobistej jest w naszym kraju kwestią bardzo dyskusyjną. Nieraz siedząc w środkach komunikacji miejskiej, możemy odczuć na własnej skórze, jak różne poglądy na temat prysznica mają Polacy. To, co dla jednych jest normą, dla drugich absurdem.
31.03.2019 14:18
Na temat tego, jak często powinno się brać prysznic funkcjonuje w społeczeństwie wiele mitów i plotek. Rzadko kiedy sięga się do twardych statystyk i suchych faktów, a zdecydowanie częściej Polacy wolą bronić swojej higieny na podstawie własnych doświadczeń.
Jednym z najczęstszych argumentów, jakie można usłyszeć, jest ten dotyczący mitycznej "warstwy ochronnej" złożonej z bakterii, które chronią nas przed innymi bakteriami. Niczym armia małych mikroorganizmów ruszają do boju w obronie naszego zdrowia, a nieprzyjemna woń, cóż, to zapach walki.
Niestety, obrazki heroicznej walki toczącej się na powierzchni naszej skóry należą bardziej do miejskich legend, niż do medycznych faktów. Choć, jak w każdej bajce, i w tej tkwi ziarno prawdy.
Skóra jest powłoką ochronną dla naszego organizmu i ściśle współpracuje z układem odpornościowym. Zbyt intensywne i gorące prysznice faktycznie mogą na nią negatywnie wpłynąć.
Jak podaje David Leffell, ordynator dermatologii w Yale School of Medicine w Stanach Zjednoczonych, nie powinniśmy się kąpać dłużej niż 30 minut (3 minuty mogą w zupełności wystarczyć), woda nie powinna być zbyt gorąca, a po wyjściu należy nałożyć balsam na skórę.
Co do tego, jak często należy się myć, naukowcy nie są już zgodni. Większość z nich pozostawia to własnej ocenie zainteresowanych. Jak podaje Business Insider, średnia liczba kąpieli w krajach cieplejszych lub w przypadku sportowców jest to nawet 11 razy na tydzień. W innych miejscach standardem są dwa prysznice na 7 dni. A jak wygląda sytuacja w Polsce?
Wypowiedzi mieszańców naszego kraju są bardzo zróżnicowane. Według jednych, prysznic to przymus, porównywalny do mycia naczyń, czy prasowania. Niby powinniśmy, ale jak zapomnimy przez trzy dni, to nic wielkiego się nie stanie. Inni mają zgoła odmienne zdanie.
"Podmywam się codziennie w bidecie, stopy też" - pisze jednak z użytkowniczek portalu Kafeteria "W zlewie zęby, twarz, pachy. Całe ciało raz na 3-4 dni. Nie tarzam się w łajnie, by prysznicować codziennie".
Kolejna się z nią zgadza - uważa, że częstsze kąpiele są zbędne w jej przypadku. "Prysznic biorę raz na 2 albo 3 dni, chyba, że mam okres, wtedy częściej. Poza tym mam 6-letnią córkę, bierzemy kąpiel raz na 5 dni. Wiadomo że małe dzieci nie śmierdzą, ani nie przetłuszczają im się włosy tak szybko".
W internecie pojawiają się również głosy osób, które nie wyobrażają sobie dnia bez kąpieli.
"Prysznic codziennie, nie umiem inaczej".- pisze inna kobieta. "Dziecko też. Nie pamiętam kiedy byłam chora, syn czasem coś lekkiego złapie ale szybko mija. Ma 5 lat, nigdy nie miał antybiotyku. Ale nie jemy byle czego, stawiamy na zdrową dietę, nie przegrzewam dziecka, sama ubieram się raczej lekko, nie cierpię skarpetek i czapki".
"Ja biorę prysznic rano i wieczorem"- dodaje kolejna użytkowniczka forum. "Codziennie kocham się z mężem więc seks po 3 dniowym braku kontaktu z wodą i mydła to parodia - i nie opowiadajcie o podcieraniu się tymi chusteczkami itp. w ciągu dnia".
Jak wynika z ustaleń Państwowego Instytutu Higieny większość z nas gruntownie myje się tylko raz w tygodniu. Z kolei badania przeprowadzone przez TNS OBOP dla marki Rexona przedstawiają kolejne fakty: co piąta Polka bierze prysznic co dwa, a nawet trzy dni, włosy myje raz w tygodniu. A dezodorant uważa za niepotrzebny wydatek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl