Dlaczego nie wyrażamy uczuć?
Mówimy wielokrotnie: „czuję się dobrze”, „czuję się okropnie”- wcale nie wyrażając naszych uczuć, nie nazywając ich. Okazuje się, że czasownika "czuć" najczęściej używamy w takich sytuacjach, gdy niekoniecznie dajemy wyraz swoim emocjom czy uczuciom. Słowa "dobry" i "zły" nie nazywają uczuć - nie informują więc ani nas, ani naszego rozmówcy o naszym stanie emocjonalnym.
Mówimy wielokrotnie: „czuję się dobrze”, „czuję się okropnie”- wcale nie wyrażając naszych uczuć, nie nazywając ich. Okazuje się, że czasownika "czuć" najczęściej używamy w takich sytuacjach, gdy niekoniecznie dajemy wyraz swoim emocjom czy uczuciom. Słowa "dobry" i "zły" nie nazywają uczuć - nie informują więc ani nas, ani naszego rozmówcy o naszym stanie emocjonalnym.
Na przykład gdy mówimy: "Czuję się dobrze", słowo "dobrze" może oznaczać zadowolenie, podniecenie, spełnienie, uszczęśliwienie, wyciszenie, uspokojenie, ulgę oraz wiele innych emocji. Wyrażając uczucia nie musimy wcale używać czasownika "czuć". Zamiast mówić: "czuję irytację" możemy powiedzieć: "jestem poirytowana", zamiast: "czuję radość" - stwierdzić: "jestem radosna”.
Marshall B. Rosenberg, autor metody Porozumienie Bez Przemocy (Nonviolent Communication) twierdzi, że brak umiejętności prawidłowego nazywania i wyrażania emocji jest częstym powodem nieporozumień i konfliktów między ludźmi.
Jednym z podstawowych naszych nawyków jest wyrażanie myśli zamiast uczuć. W zdaniu: "Czuję, że nasza rozmowa nie ma sensu" nie pada nazwa emocji. Wyrażona jest w nim tylko pewna myśl, która powstała w związku z zaistniałą sytuacją. Aby wypowiedź miała właściwy sens, słowo "czuję" należałoby zastąpić słowem "myślę" i powiedzieć: "Myślę, że nasza rozmowa nie ma sensu".
Marshal B. Rosenberg zaobserwował, że nie wyrażamy jasno naszych uczuć, gdy po czasowniku "czuję" używamy: "że", "jak", "jakby". Oto kilka przykładów wyrażania myśli zamiast uczuć: „Czuję, że moje starania nic nie dają”, „Czuję się, jakbym rozmawiała ze ścianą”, „Czuję się jak zbity pies".
Kolejnym ciekawym spostrzeżeniem jest to, że zamiast wyrażać uczucia, często opisujemy, za kogo się uważamy. Zdanie „Czuję, że jestem kiepską pływaczką” nie wyraża emocji, a jest raczej oceną własnych umiejętności. Pod tym stwierdzeniem mogą kryć się takie uczucia jak: rozczarowanie, zniecierpliwienie, zniechęcenie, zmęczenie, rozżalenie itp. Chcąc wyrazić wprost swoje uczucia lepiej byłoby powiedzieć: „Jestem zniecierpliwiona brakiem postępów w pływaniu”, czy „Jestem rozczarowana brakiem sukcesów w pływaniu”.
Często też nie mówimy o naszych emocjach wprost, a zamiast tego opisujemy swoje wyobrażenia o tym, co dotyczy innych ludzi. Wypowiedzi takie odnoszą się do tego, co w naszym przeświadczeniu robią inni, a nie uczuć, których sami naprawdę doznajemy. Gdy pada komunikat: „Czuję, że dla swojej żony jestem nieważny”, jest on oceną, jaką we własnym przekonaniu mąż widzi w oczach swojej żony. Gdyby skontaktował się ze swoimi uczuciami, powiedziałby raczej: „Jest mi smutno, gdyż nie rozmawiamy od kilku dni” albo „Jestem rozżalony i zniechęcony, gdyż potrzebuję od kilku dni rozmowy z tobą”.
Gdy mama mówi do córki: „Czuję się niezrozumiana”, nie wyraża własnych uczuć, a dokonuje oceny "pojętności" córki. Gdyby chciała wyrazić uczucia, które w tej konkretnej sytuacji przeżywa, określiłaby je jako złość, irytację, niepokój, smutek, rozczarowanie, rozgoryczenie itp. Powiedziałaby więc raczej: „Jestem rozgoryczona, gdy mówimy do siebie podniesionym głosem”; ”Jestem zasmucona, gdyż potrzebuję zrozumienia”.
Często też nie mówimy o naszych uczuciach, gdy używając czasownika „czuję” interpretujemy cudze działania. Mówiąc „Czuję się ignorowana” dajemy drugiej osobie do zrozumienia, że zachowuje się w sposób lekceważący wobec nas. Jest to tylko nasza ocena sytuacji, niekoniecznie jedyna i prawdziwa. Aby rozmówca nie odebrał tego jako krytyki czy oskarżenia, a lepiej zrozumiał co czujemy i o co nam chodzi, lepiej byłoby zakomunikować mu o tym, jakie w tej sytuacji przeżywamy emocje. Prawdopodobnie czujemy się smutni, rozgoryczeni, gdyż chcielibyśmy, aby rozmówca okazał nam zainteresowanie.
Wiele słów, których używamy nawykowo dla określania uczuć, nie mówi o nich wprost, np. niezrozumiany, osaczony, lekceważony, ignorowany, odtrącony, manipulowany, zawiedziony, wykorzystywany, przytłoczony, sprowokowany, opuszczony, zmuszany, stłamszony, sprowokowany, zaniedbany, niedostrzegany, niedoceniony itp. Nie są one więc informacją dla rozmówcy o tym, co naprawdę czujemy. Zamiast empatii, której potrzebujemy, mogą przynieść odwrotny skutek - wywoływać atak lub wycofanie, gdyż kryją w sobie ocenę, interpretację, czy nawet krytykę cudzych poczynań.
Alicja Krata– mediator; trener i coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.