Do toalety chodzą parami. Właściciel klubu potwierdza najgorsze

Kobiety, które wybierają się do klubów, rzadko kiedy chodzą tam same. W przeciwieństwie do mężczyzn, bardzo często udają się także parami do toalet. Wiele nich zdaje sobie bowiem sprawę, że może być narażona na najgorsze.

Kobiety, które wybierają się do klubów, rzadko kiedy chodzą tam same / zdjęcie ilustracyjne
Kobiety, które wybierają się do klubów, rzadko kiedy chodzą tam same / zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | John Lamb

Czy mogę czuć się bezpiecznie w klubie? Na tyle, żebym mogła się spokojnie bawić? Takie pytania pojawiają się w głowach wielu kobiet, które choć chciałyby wyjść do lokalu z przyjaciółkami i miło spędzić wieczór, boją się o swoje bezpieczeństwo. Jest to związane zarówno z napastliwymi zachowaniami ze strony mężczyzn, jak i również zagrożeniami, jakie mogą nie nie czyhać. Wśród nich wymienia się m.in. pigułkę gwałtu.

Dlaczego kobiety chodzą do toalety parami?

To pytanie niejednokrotnie pojawiało się nawet na nieco prześmiewczych nagraniach w mediach społecznościowych. Nie ma jednak nic wspólnego z czymkolwiek zabawnym, ponieważ kryje w sobie znacznie więcej, niż nam się wydaje. Wiele kobiet, podczas imprez czy zabawy w klubie, udaje się do toalety parami lub grupą. Dlaczego?

Odpowiedź brzmi: ze strachu. Kobiety boją się o swoje bezpieczeństwo. Zarówno w trakcie samej zabawy na parkiecie w klubie, jak również przy barze czy w drodze do toalety. Jest to związane z zagrożeniem, jakim bywa napastliwe zachowanie ze strony mężczyzn, które może zakończyć się w różnoraki sposób. Potwierdził to w rozmowie z wysokieobcasy.pl Mateusz Wasiucionek, współwłaściciel klubu Ciało we Wrocławiu.

- Każdy z nas usłyszał od swojej dziewczyny lub koleżanki, czy moglibyśmy ją zaprowadzić do toalety. Nie zgadzam się na to, żebym ja mógł się swobodnie poruszać po klubie, a ktoś inny musiał chodzić w parach lub w grupie, bo boi się tego, co może się wydarzyć - oznajmił Wasiucionek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pigułka gwałtu, która nie jest już pigułką

Zaczepki, przemoc słowna czy seksualizacja - to także kilka z niebezpiecznych zachowań, z którymi spotyka się wiele kobiet w klubach. Większość z nich boi się jednak czegoś znacznie gorszego - możliwości nieświadomego przyjęcia tzw. pigułki gwałtu.

Pigułka gwałtu przez wiele lat była kojarzona z tabletką. W ciągu ostatnich lat stała się jednak nie tylko łatwo dostępną substancją, ale także prostą do wykonania samemu w warunkach domowych. Sposób jej podania również niebezpiecznie szybko ewoluował.

- Sposób podania w formie tabletki był dla przestępców ryzykowny, więc wymyślili dozowanie w formie zastrzyku - bez typowej igły, tylko za pomocą małego aplikatora - podobnego do tego, jakim podaje się np. adrenalinę. Ofiarom ciężko się zorientować, że zostały ukłute, jeśli ma to miejsce w ścisku na parkiecie, gdzie każdy wpada na siebie - tłumaczył w rozmowie z WP Łukasz Tusiński, policjant i twórca Kanału Kryminalnego.

Jak poinformował, jednym z najnowszych sposób, które odnotowano już w krajach, takich jak Niemcy czy Francja, jest pigułka gwałtu aplikowana za pomocą spreju.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
kobietakobietyklub

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (128)