W latach 50. Piąta Aleja nazywana była przez "Washington Post" galerią jubilerów. Nic dziwnego - to tam swoje butiki miały pionierskie marki takie jak Harry Winston, Cartier czy Tiffany&Co. Dzisiaj lokalizacja flagowego sklepu ulubieńca gwiazd pozostawia wiele do życzenia. Wszystko przez bliskie sąsiedztwo Trump Tower. Siedziba prezydenta USA wzbudza zainteresowanie, które negatywnie wpływa na sprzedaż. Czyżby Donald Trump był kłopotliwym sąsiadem?
Zobacz także:
Agata Duda w Izraelu
Get the look
Tiffany&Co. narzeka na sąsiadowanie z Trump Tower
Okazuje się, że bliskie towarzystwo Trump Tower i butiku Tiffany'ego jest bardzo problematyczne dla prestiżowego jubilera. Wszystko przez to, że apartament Donalda Trumpa otoczony jest kordonem policji, barykadami, dziennikarzami, protestującymi oraz turystami. I odciąga uwagę gości Wall Street od znanej marki.
Tiffany&Co. narzeka na sąsiadowanie z Trump Tower
Wcześniej sąsiad w postaci 58-kondygnacyjnego budynku przyciągał zainteresowanie przechodniów. Dzisiaj jest wręcz odwrotnie. Jak to, co dzieje się w amerykańskiej polityce wpływa na rynek jubikerski i sprzedaż Tiffany&Co.?
Tiffany&Co. narzeka na sąsiadowanie z Trump Tower
W raporcie opublikowanym w połowie stycznia tego roku jubiler zauważa, że w momencie, kiedy w okresie wakacyjnym sprzedaż na świecie wzrosła o 5 mln dolarów, w Ameryce spadła o 4 procent.
Sprawy wyglądają jeszcze gorzej dla samej marki Tiffany&Co., która zanotował 14-procentowy spadek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Zarządzający firmą dopatrują się powodów w zakłóceniach związanych z sytuacją powyborczą.
Tiffany&Co. narzeka na sąsiadowanie z Trump Tower
Wygląda na to, że Trump Tower sprawiło, że usytuowany obok butik Tiffany&Co. stał się mniej atrakcyjny i mniej dostępny dla klientów. Prezes marki Frederic Cumenal zapewnia akcjonariuszom, że chociaż wyniki wakacyjne były nieco niższe niż się spodziewali, w dalszym ciągu należy korzystać z uprzywilejowanej marży brutto i ostrożnie zarządzać kosztami.
Tiffany&Co. narzeka na sąsiadowanie z Trump Tower
Obecnie Nowy Jork płaci 1 mln dolarów dziennie, aby chronić Trump Tower, gdzie przebywa żona prezydenta-elekta Melania i syn pary prezydenckiej Baron. Warto dodać, że zamierza ona zostać w tym miejscu nawet po oficjalnym objęciu przez Donalda urzędu.